Aleksandra Hamka?o Most Liked Photos and Posts

Related Posts

Share This Post

Most liked photo of Aleksandra Hamkało with over 6.1K likes is the following photo

Most liked Instagram photo of Aleksandra Hamkało
We have around 90 most liked photos of Aleksandra Hamkało with the thumbnails listed below. Click on any of them to view the full image along with its caption, like count, and a button to download the photo.

Aleksandra Hamkało Instagram - Sprawdziłam. Dokładnie 4 lata temu @radekswiatkowski napisał do mnie pierwszy raz i od tamtego czasu regularnie i uparcie namawiał mnie na sesję. No ale panie kochany, ja tu wir życia a my będziemy takie sesje „po nic” robić? W żadnym wypadku! A komu to potrzebne? A dlaczego? 🤭
Jednak po latach zaimponowała mi trochę jego nieustępliwość i w zeszłym tygodniu spotkaliśmy się na kilka chwil. 
No i przyznam, że nie żałuję :) 
Pa na tę akrobatkę! 
More soon
Aleksandra Hamkało Instagram - Sprawdziłam. Dokładnie 4 lata temu @radekswiatkowski napisał do mnie pierwszy raz i od tamtego czasu regularnie i uparcie namawiał mnie na sesję. No ale panie kochany, ja tu wir życia a my będziemy takie sesje „po nic” robić? W żadnym wypadku! A komu to potrzebne? A dlaczego? 🤭
Jednak po latach zaimponowała mi trochę jego nieustępliwość i w zeszłym tygodniu spotkaliśmy się na kilka chwil. 
No i przyznam, że nie żałuję :) 
Pa na tę akrobatkę! 
More soon
Aleksandra Hamkało Instagram - Sprawdziłam. Dokładnie 4 lata temu @radekswiatkowski napisał do mnie pierwszy raz i od tamtego czasu regularnie i uparcie namawiał mnie na sesję. No ale panie kochany, ja tu wir życia a my będziemy takie sesje „po nic” robić? W żadnym wypadku! A komu to potrzebne? A dlaczego? 🤭
Jednak po latach zaimponowała mi trochę jego nieustępliwość i w zeszłym tygodniu spotkaliśmy się na kilka chwil. 
No i przyznam, że nie żałuję :) 
Pa na tę akrobatkę! 
More soon
Aleksandra Hamkało Instagram - @olahamkalo 

.

.

#actress #portrait #spring #lego #legoflowers #polaroid #600film #lukaszdziewic
Aleksandra Hamkało Instagram - @olahamkalo 

.

.

#actress #portrait #spring #lego #legoflowers #polaroid #600film #lukaszdziewic
Aleksandra Hamkało Instagram - @olahamkalo 

.

.

#actress #portrait #spring #lego #legoflowers #polaroid #600film #lukaszdziewic
Aleksandra Hamkało Instagram - Ej, dobrze robię to Blue Monday?
Aleksandra Hamkało Instagram - Ej, dobrze robię to Blue Monday?
Aleksandra Hamkało Instagram - Ej, dobrze robię to Blue Monday?
Aleksandra Hamkało Instagram - Ej, dobrze robię to Blue Monday?
Aleksandra Hamkało Instagram - Pani domu
Aleksandra Hamkało Instagram - Pani domu
Aleksandra Hamkało Instagram - Pani domu
Aleksandra Hamkało Instagram - Myślę, że moment w którym prawdziwie pokochałam moje ciało to ten sam moment w którym przestałam chcieć je zmieniać a zaczęłam z zapałem je pielęgnować. 

Chyba nie boję się tych wszystkich procesów, które nieuchronnie mnie czekają. Moja skóra jest z natury cienka i sucha, a na mojej twarzy pojawiają się już pierwsze ślady… tego, że lubię się uśmiechać :)
W końcu i na głowie dopatrzę się pierwszego siwego włosa i być może będę miała ochotę go zafarbować. A może nie? Jeszcze nie wiem.
Wiem, że nie boję się tego dnia. 

To wcale nie znaczy, że nie ma dla mnie znaczenia, jak wyglądam, wręcz przeciwnie. Lubię moje ciało też dlatego, że widzę w nim pewną… harmonię. Ma różne swoje wady, charakterystyczności i zużycia, ale jest… no piękne po prostu. Lubię je. A jak coś się lubi to nam w oczach pięknieje :) I żeby zachować to uczucie, pomimo nieuchronnego upływu czasu i wszystkich procesów, które się z nim wiążą, staram się trzymać je w formie i pielęgnować. 

Zanim podjęłam współpracę z @osloskinlab_polska zapytałam mojej skóro-wyroczni, czyli kosmetolog której jestem wierna od bardzo wielu lat (pozdro @domi_kosmetolog ) czy wierzy w dobroczynne działanie kolagenu przyjmowanego doustnie. Domi powiedziała, że tylko i wyłącznie tego hydrolizowanego, bo to jedyna forma w której ma on szansę realnie zadziałać w skórze a nie w całości się strawić. I taki właśnie jest kolagen od @osloskinlab_polska i dlatego jestem dziś tutaj i mówię Wam: dbam o swoją skórę na wszystkie dostępne mi sposoby, nie dlatego, że chce coś w niej poprawić czy zmienić, tylko dlatego, że zawsze dbam o to co kocham.

A dla Was z kodem OLA mam 60% zniżki na pierwsze opakowanie członkowskie klubie Oslo Skin Lab

Współpraca reklamowa z @osloskinlab_polska
📸 @piotr__czyz 🖤
Aleksandra Hamkało Instagram - Myślę, że moment w którym prawdziwie pokochałam moje ciało to ten sam moment w którym przestałam chcieć je zmieniać a zaczęłam z zapałem je pielęgnować. 

Chyba nie boję się tych wszystkich procesów, które nieuchronnie mnie czekają. Moja skóra jest z natury cienka i sucha, a na mojej twarzy pojawiają się już pierwsze ślady… tego, że lubię się uśmiechać :)
W końcu i na głowie dopatrzę się pierwszego siwego włosa i być może będę miała ochotę go zafarbować. A może nie? Jeszcze nie wiem.
Wiem, że nie boję się tego dnia. 

To wcale nie znaczy, że nie ma dla mnie znaczenia, jak wyglądam, wręcz przeciwnie. Lubię moje ciało też dlatego, że widzę w nim pewną… harmonię. Ma różne swoje wady, charakterystyczności i zużycia, ale jest… no piękne po prostu. Lubię je. A jak coś się lubi to nam w oczach pięknieje :) I żeby zachować to uczucie, pomimo nieuchronnego upływu czasu i wszystkich procesów, które się z nim wiążą, staram się trzymać je w formie i pielęgnować. 

Zanim podjęłam współpracę z @osloskinlab_polska zapytałam mojej skóro-wyroczni, czyli kosmetolog której jestem wierna od bardzo wielu lat (pozdro @domi_kosmetolog ) czy wierzy w dobroczynne działanie kolagenu przyjmowanego doustnie. Domi powiedziała, że tylko i wyłącznie tego hydrolizowanego, bo to jedyna forma w której ma on szansę realnie zadziałać w skórze a nie w całości się strawić. I taki właśnie jest kolagen od @osloskinlab_polska i dlatego jestem dziś tutaj i mówię Wam: dbam o swoją skórę na wszystkie dostępne mi sposoby, nie dlatego, że chce coś w niej poprawić czy zmienić, tylko dlatego, że zawsze dbam o to co kocham.

A dla Was z kodem OLA mam 60% zniżki na pierwsze opakowanie członkowskie klubie Oslo Skin Lab

Współpraca reklamowa z @osloskinlab_polska
📸 @piotr__czyz 🖤
Aleksandra Hamkało Instagram - Myślę, że moment w którym prawdziwie pokochałam moje ciało to ten sam moment w którym przestałam chcieć je zmieniać a zaczęłam z zapałem je pielęgnować. 

Chyba nie boję się tych wszystkich procesów, które nieuchronnie mnie czekają. Moja skóra jest z natury cienka i sucha, a na mojej twarzy pojawiają się już pierwsze ślady… tego, że lubię się uśmiechać :)
W końcu i na głowie dopatrzę się pierwszego siwego włosa i być może będę miała ochotę go zafarbować. A może nie? Jeszcze nie wiem.
Wiem, że nie boję się tego dnia. 

To wcale nie znaczy, że nie ma dla mnie znaczenia, jak wyglądam, wręcz przeciwnie. Lubię moje ciało też dlatego, że widzę w nim pewną… harmonię. Ma różne swoje wady, charakterystyczności i zużycia, ale jest… no piękne po prostu. Lubię je. A jak coś się lubi to nam w oczach pięknieje :) I żeby zachować to uczucie, pomimo nieuchronnego upływu czasu i wszystkich procesów, które się z nim wiążą, staram się trzymać je w formie i pielęgnować. 

Zanim podjęłam współpracę z @osloskinlab_polska zapytałam mojej skóro-wyroczni, czyli kosmetolog której jestem wierna od bardzo wielu lat (pozdro @domi_kosmetolog ) czy wierzy w dobroczynne działanie kolagenu przyjmowanego doustnie. Domi powiedziała, że tylko i wyłącznie tego hydrolizowanego, bo to jedyna forma w której ma on szansę realnie zadziałać w skórze a nie w całości się strawić. I taki właśnie jest kolagen od @osloskinlab_polska i dlatego jestem dziś tutaj i mówię Wam: dbam o swoją skórę na wszystkie dostępne mi sposoby, nie dlatego, że chce coś w niej poprawić czy zmienić, tylko dlatego, że zawsze dbam o to co kocham.

A dla Was z kodem OLA mam 60% zniżki na pierwsze opakowanie członkowskie klubie Oslo Skin Lab

Współpraca reklamowa z @osloskinlab_polska
📸 @piotr__czyz 🖤
Aleksandra Hamkało Instagram - Myślę, że moment w którym prawdziwie pokochałam moje ciało to ten sam moment w którym przestałam chcieć je zmieniać a zaczęłam z zapałem je pielęgnować. 

Chyba nie boję się tych wszystkich procesów, które nieuchronnie mnie czekają. Moja skóra jest z natury cienka i sucha, a na mojej twarzy pojawiają się już pierwsze ślady… tego, że lubię się uśmiechać :)
W końcu i na głowie dopatrzę się pierwszego siwego włosa i być może będę miała ochotę go zafarbować. A może nie? Jeszcze nie wiem.
Wiem, że nie boję się tego dnia. 

To wcale nie znaczy, że nie ma dla mnie znaczenia, jak wyglądam, wręcz przeciwnie. Lubię moje ciało też dlatego, że widzę w nim pewną… harmonię. Ma różne swoje wady, charakterystyczności i zużycia, ale jest… no piękne po prostu. Lubię je. A jak coś się lubi to nam w oczach pięknieje :) I żeby zachować to uczucie, pomimo nieuchronnego upływu czasu i wszystkich procesów, które się z nim wiążą, staram się trzymać je w formie i pielęgnować. 

Zanim podjęłam współpracę z @osloskinlab_polska zapytałam mojej skóro-wyroczni, czyli kosmetolog której jestem wierna od bardzo wielu lat (pozdro @domi_kosmetolog ) czy wierzy w dobroczynne działanie kolagenu przyjmowanego doustnie. Domi powiedziała, że tylko i wyłącznie tego hydrolizowanego, bo to jedyna forma w której ma on szansę realnie zadziałać w skórze a nie w całości się strawić. I taki właśnie jest kolagen od @osloskinlab_polska i dlatego jestem dziś tutaj i mówię Wam: dbam o swoją skórę na wszystkie dostępne mi sposoby, nie dlatego, że chce coś w niej poprawić czy zmienić, tylko dlatego, że zawsze dbam o to co kocham.

A dla Was z kodem OLA mam 60% zniżki na pierwsze opakowanie członkowskie klubie Oslo Skin Lab

Współpraca reklamowa z @osloskinlab_polska
📸 @piotr__czyz 🖤
Aleksandra Hamkało Instagram - Myślę, że moment w którym prawdziwie pokochałam moje ciało to ten sam moment w którym przestałam chcieć je zmieniać a zaczęłam z zapałem je pielęgnować. 

Chyba nie boję się tych wszystkich procesów, które nieuchronnie mnie czekają. Moja skóra jest z natury cienka i sucha, a na mojej twarzy pojawiają się już pierwsze ślady… tego, że lubię się uśmiechać :)
W końcu i na głowie dopatrzę się pierwszego siwego włosa i być może będę miała ochotę go zafarbować. A może nie? Jeszcze nie wiem.
Wiem, że nie boję się tego dnia. 

To wcale nie znaczy, że nie ma dla mnie znaczenia, jak wyglądam, wręcz przeciwnie. Lubię moje ciało też dlatego, że widzę w nim pewną… harmonię. Ma różne swoje wady, charakterystyczności i zużycia, ale jest… no piękne po prostu. Lubię je. A jak coś się lubi to nam w oczach pięknieje :) I żeby zachować to uczucie, pomimo nieuchronnego upływu czasu i wszystkich procesów, które się z nim wiążą, staram się trzymać je w formie i pielęgnować. 

Zanim podjęłam współpracę z @osloskinlab_polska zapytałam mojej skóro-wyroczni, czyli kosmetolog której jestem wierna od bardzo wielu lat (pozdro @domi_kosmetolog ) czy wierzy w dobroczynne działanie kolagenu przyjmowanego doustnie. Domi powiedziała, że tylko i wyłącznie tego hydrolizowanego, bo to jedyna forma w której ma on szansę realnie zadziałać w skórze a nie w całości się strawić. I taki właśnie jest kolagen od @osloskinlab_polska i dlatego jestem dziś tutaj i mówię Wam: dbam o swoją skórę na wszystkie dostępne mi sposoby, nie dlatego, że chce coś w niej poprawić czy zmienić, tylko dlatego, że zawsze dbam o to co kocham.

A dla Was z kodem OLA mam 60% zniżki na pierwsze opakowanie członkowskie klubie Oslo Skin Lab

Współpraca reklamowa z @osloskinlab_polska
📸 @piotr__czyz 🖤
Aleksandra Hamkało Instagram - Myślę, że moment w którym prawdziwie pokochałam moje ciało to ten sam moment w którym przestałam chcieć je zmieniać a zaczęłam z zapałem je pielęgnować. 

Chyba nie boję się tych wszystkich procesów, które nieuchronnie mnie czekają. Moja skóra jest z natury cienka i sucha, a na mojej twarzy pojawiają się już pierwsze ślady… tego, że lubię się uśmiechać :)
W końcu i na głowie dopatrzę się pierwszego siwego włosa i być może będę miała ochotę go zafarbować. A może nie? Jeszcze nie wiem.
Wiem, że nie boję się tego dnia. 

To wcale nie znaczy, że nie ma dla mnie znaczenia, jak wyglądam, wręcz przeciwnie. Lubię moje ciało też dlatego, że widzę w nim pewną… harmonię. Ma różne swoje wady, charakterystyczności i zużycia, ale jest… no piękne po prostu. Lubię je. A jak coś się lubi to nam w oczach pięknieje :) I żeby zachować to uczucie, pomimo nieuchronnego upływu czasu i wszystkich procesów, które się z nim wiążą, staram się trzymać je w formie i pielęgnować. 

Zanim podjęłam współpracę z @osloskinlab_polska zapytałam mojej skóro-wyroczni, czyli kosmetolog której jestem wierna od bardzo wielu lat (pozdro @domi_kosmetolog ) czy wierzy w dobroczynne działanie kolagenu przyjmowanego doustnie. Domi powiedziała, że tylko i wyłącznie tego hydrolizowanego, bo to jedyna forma w której ma on szansę realnie zadziałać w skórze a nie w całości się strawić. I taki właśnie jest kolagen od @osloskinlab_polska i dlatego jestem dziś tutaj i mówię Wam: dbam o swoją skórę na wszystkie dostępne mi sposoby, nie dlatego, że chce coś w niej poprawić czy zmienić, tylko dlatego, że zawsze dbam o to co kocham.

A dla Was z kodem OLA mam 60% zniżki na pierwsze opakowanie członkowskie klubie Oslo Skin Lab

Współpraca reklamowa z @osloskinlab_polska
📸 @piotr__czyz 🖤
Aleksandra Hamkało Instagram - Myślę, że moment w którym prawdziwie pokochałam moje ciało to ten sam moment w którym przestałam chcieć je zmieniać a zaczęłam z zapałem je pielęgnować. 

Chyba nie boję się tych wszystkich procesów, które nieuchronnie mnie czekają. Moja skóra jest z natury cienka i sucha, a na mojej twarzy pojawiają się już pierwsze ślady… tego, że lubię się uśmiechać :)
W końcu i na głowie dopatrzę się pierwszego siwego włosa i być może będę miała ochotę go zafarbować. A może nie? Jeszcze nie wiem.
Wiem, że nie boję się tego dnia. 

To wcale nie znaczy, że nie ma dla mnie znaczenia, jak wyglądam, wręcz przeciwnie. Lubię moje ciało też dlatego, że widzę w nim pewną… harmonię. Ma różne swoje wady, charakterystyczności i zużycia, ale jest… no piękne po prostu. Lubię je. A jak coś się lubi to nam w oczach pięknieje :) I żeby zachować to uczucie, pomimo nieuchronnego upływu czasu i wszystkich procesów, które się z nim wiążą, staram się trzymać je w formie i pielęgnować. 

Zanim podjęłam współpracę z @osloskinlab_polska zapytałam mojej skóro-wyroczni, czyli kosmetolog której jestem wierna od bardzo wielu lat (pozdro @domi_kosmetolog ) czy wierzy w dobroczynne działanie kolagenu przyjmowanego doustnie. Domi powiedziała, że tylko i wyłącznie tego hydrolizowanego, bo to jedyna forma w której ma on szansę realnie zadziałać w skórze a nie w całości się strawić. I taki właśnie jest kolagen od @osloskinlab_polska i dlatego jestem dziś tutaj i mówię Wam: dbam o swoją skórę na wszystkie dostępne mi sposoby, nie dlatego, że chce coś w niej poprawić czy zmienić, tylko dlatego, że zawsze dbam o to co kocham.

A dla Was z kodem OLA mam 60% zniżki na pierwsze opakowanie członkowskie klubie Oslo Skin Lab

Współpraca reklamowa z @osloskinlab_polska
📸 @piotr__czyz 🖤
Aleksandra Hamkało Instagram - Sunlight, inner light, mountain air and a sprinkle of makeup
Aleksandra Hamkało Instagram - 🏔🙋🏻‍♀️
.
.
.
.
📸@thequietestmoment
Aleksandra Hamkało Instagram - 🏔🙋🏻‍♀️
.
.
.
.
📸@thequietestmoment
Aleksandra Hamkało Instagram - Dostałam kiedyś od kolegi, w wyniku zabawnego zbiegu okoliczności towarzyskich, pseudonim Dobra Żona.
Tak też chciałabym nazwać ten mały wernisaż, oczywiście tylko ze względu na odniesienie ozdób we włosach do mody ślubnej. 

📸@valklove unpublished z sesji dla @ladnebebe
Aleksandra Hamkało Instagram - Dostałam kiedyś od kolegi, w wyniku zabawnego zbiegu okoliczności towarzyskich, pseudonim Dobra Żona.
Tak też chciałabym nazwać ten mały wernisaż, oczywiście tylko ze względu na odniesienie ozdób we włosach do mody ślubnej. 

📸@valklove unpublished z sesji dla @ladnebebe
Aleksandra Hamkało Instagram - Dostałam kiedyś od kolegi, w wyniku zabawnego zbiegu okoliczności towarzyskich, pseudonim Dobra Żona.
Tak też chciałabym nazwać ten mały wernisaż, oczywiście tylko ze względu na odniesienie ozdób we włosach do mody ślubnej. 

📸@valklove unpublished z sesji dla @ladnebebe
Aleksandra Hamkało Instagram - 🇬🇧🇬🇧🇬🇧
Aleksandra Hamkało Instagram - 🇬🇧🇬🇧🇬🇧
Aleksandra Hamkało Instagram - 🇬🇧🇬🇧🇬🇧
Aleksandra Hamkało Instagram - 🇬🇧🇬🇧🇬🇧
Aleksandra Hamkało Instagram - 🇬🇧🇬🇧🇬🇧
Aleksandra Hamkało Instagram - 🇬🇧🇬🇧🇬🇧
Aleksandra Hamkało Instagram - 🇬🇧🇬🇧🇬🇧
Aleksandra Hamkało Instagram - 🇬🇧🇬🇧🇬🇧
Aleksandra Hamkało Instagram - 🇬🇧🇬🇧🇬🇧
Aleksandra Hamkało Instagram - 🇬🇧🇬🇧🇬🇧
Aleksandra Hamkało Instagram - Mój ulubiony letni outfit. W tle moja brzydka jak noc listopadowa kuchnia. Na pierwszym planie ja ciesząca michę na myśl o tym, że jej dni są policzone. 
You shall be destroyed kuchnio! 
I will put my easthetic rage upon thee!
Aleksandra Hamkało Instagram - Mój ulubiony letni outfit. W tle moja brzydka jak noc listopadowa kuchnia. Na pierwszym planie ja ciesząca michę na myśl o tym, że jej dni są policzone. 
You shall be destroyed kuchnio! 
I will put my easthetic rage upon thee!
Aleksandra Hamkało Instagram - Mój ulubiony letni outfit. W tle moja brzydka jak noc listopadowa kuchnia. Na pierwszym planie ja ciesząca michę na myśl o tym, że jej dni są policzone. 
You shall be destroyed kuchnio! 
I will put my easthetic rage upon thee!
Aleksandra Hamkało Instagram - To mama nauczyła mnie nie bać się eksperymentów w modzie. Pokazała też jak buszować po ciuchlandach i że najważniejsze tam, to patrzeć na skład. Bo jedwab i wełna potrafią zadać szyku nawet po długich latach zapomnienia w szafie. Z kolei mama mojej mamy - chyba całkiem nieświadomie - zaszczepiła mi miłość do retro biżuterii. Dla siedmioletniej mnie buszowanie w jej kuferku z biżuterią było równie ekscytujące, jak wycieczka na plac zabaw. Te wszystkie vintage kolczyki i pierścionki z oczkiem sprawiały, że fantazjowałam o tym, że jak już będę całkiem dorosła, taka nawet „trochę stara” (czyli plus minus koło trzydziestego roku życia) to będę wyrafinowaną, elegancką damą patrzącą z pewną dozą dezynwoltury na otaczający mnie świat. Są takie dni, że nawet się udaje ;)

Na zdjęciu widzicie jedwabną chustę z motywem vinyla i biżuterię marki @wkruk1840 , które nadają się idealnie na ponadczasowy prezent z okazji Dnia Mamy ❤️

#WKRUK #bezmiaruczuc #dzienmamy #współpracapłatna 

📸 @piotr__czyz
Aleksandra Hamkało Instagram - To mama nauczyła mnie nie bać się eksperymentów w modzie. Pokazała też jak buszować po ciuchlandach i że najważniejsze tam, to patrzeć na skład. Bo jedwab i wełna potrafią zadać szyku nawet po długich latach zapomnienia w szafie. Z kolei mama mojej mamy - chyba całkiem nieświadomie - zaszczepiła mi miłość do retro biżuterii. Dla siedmioletniej mnie buszowanie w jej kuferku z biżuterią było równie ekscytujące, jak wycieczka na plac zabaw. Te wszystkie vintage kolczyki i pierścionki z oczkiem sprawiały, że fantazjowałam o tym, że jak już będę całkiem dorosła, taka nawet „trochę stara” (czyli plus minus koło trzydziestego roku życia) to będę wyrafinowaną, elegancką damą patrzącą z pewną dozą dezynwoltury na otaczający mnie świat. Są takie dni, że nawet się udaje ;)

Na zdjęciu widzicie jedwabną chustę z motywem vinyla i biżuterię marki @wkruk1840 , które nadają się idealnie na ponadczasowy prezent z okazji Dnia Mamy ❤️

#WKRUK #bezmiaruczuc #dzienmamy #współpracapłatna 

📸 @piotr__czyz
Aleksandra Hamkało Instagram - To mama nauczyła mnie nie bać się eksperymentów w modzie. Pokazała też jak buszować po ciuchlandach i że najważniejsze tam, to patrzeć na skład. Bo jedwab i wełna potrafią zadać szyku nawet po długich latach zapomnienia w szafie. Z kolei mama mojej mamy - chyba całkiem nieświadomie - zaszczepiła mi miłość do retro biżuterii. Dla siedmioletniej mnie buszowanie w jej kuferku z biżuterią było równie ekscytujące, jak wycieczka na plac zabaw. Te wszystkie vintage kolczyki i pierścionki z oczkiem sprawiały, że fantazjowałam o tym, że jak już będę całkiem dorosła, taka nawet „trochę stara” (czyli plus minus koło trzydziestego roku życia) to będę wyrafinowaną, elegancką damą patrzącą z pewną dozą dezynwoltury na otaczający mnie świat. Są takie dni, że nawet się udaje ;)

Na zdjęciu widzicie jedwabną chustę z motywem vinyla i biżuterię marki @wkruk1840 , które nadają się idealnie na ponadczasowy prezent z okazji Dnia Mamy ❤️

#WKRUK #bezmiaruczuc #dzienmamy #współpracapłatna 

📸 @piotr__czyz
Aleksandra Hamkało Instagram - To mama nauczyła mnie nie bać się eksperymentów w modzie. Pokazała też jak buszować po ciuchlandach i że najważniejsze tam, to patrzeć na skład. Bo jedwab i wełna potrafią zadać szyku nawet po długich latach zapomnienia w szafie. Z kolei mama mojej mamy - chyba całkiem nieświadomie - zaszczepiła mi miłość do retro biżuterii. Dla siedmioletniej mnie buszowanie w jej kuferku z biżuterią było równie ekscytujące, jak wycieczka na plac zabaw. Te wszystkie vintage kolczyki i pierścionki z oczkiem sprawiały, że fantazjowałam o tym, że jak już będę całkiem dorosła, taka nawet „trochę stara” (czyli plus minus koło trzydziestego roku życia) to będę wyrafinowaną, elegancką damą patrzącą z pewną dozą dezynwoltury na otaczający mnie świat. Są takie dni, że nawet się udaje ;)

Na zdjęciu widzicie jedwabną chustę z motywem vinyla i biżuterię marki @wkruk1840 , które nadają się idealnie na ponadczasowy prezent z okazji Dnia Mamy ❤️

#WKRUK #bezmiaruczuc #dzienmamy #współpracapłatna 

📸 @piotr__czyz
Aleksandra Hamkało Instagram - Przyjęcie zaproszenia do inicjatywy pod hasłem #lubięsiebie nie było trudne. Bo lubię siebie i wiem to na bank. 
Ta relacja miała swoje górki i dołki. 
Czasem się na siebie złoszczę, czasem bywa mi przykro, że nie radzę sobie tak jak bym sobie to wymarzyła. Czasem się na siebie irytuję - że taka niecierpliwa, narwana, z emocjami na wierzchu. 
Jednak zawsze do siebie wracam, bo przez lata - w trudzie, znoju i nie bez upadków - uczyłam się stać po swojej stronie. I chyba w końcu się nauczyłam. Bo w siebie wierzę - w swoją wolę walki, nieustępliwość, w swoją wewnętrzną magię, w swoją moc, która kipi, skrzy się i lubi ruch.
Bo lubić to nie znaczy nie mieć zastrzeżeń, przymykać oko, kalkulować, trwać jak skała. 
Lubić to znaczy chcieć wracać kiedy się oddalisz, wierzyć w przepływ ciepła i wybaczać. 

Dziękuję za zaproszenie do tej inicjatywy @dr_franciszek_strzalkowski @klinika_strzalkowski

zdjęcia: @dudekveldudek 
kostiumy: @dorotawilliams
włosy: @grzegorzduzy 
makeup: @iwona.mularczykmakeup 
produkcja: @joannasokolowskapronobis 
partnerzy akcji: @fillmed_poland @osloskinlab_polska
Aleksandra Hamkało Instagram - Przyjęcie zaproszenia do inicjatywy pod hasłem #lubięsiebie nie było trudne. Bo lubię siebie i wiem to na bank. 
Ta relacja miała swoje górki i dołki. 
Czasem się na siebie złoszczę, czasem bywa mi przykro, że nie radzę sobie tak jak bym sobie to wymarzyła. Czasem się na siebie irytuję - że taka niecierpliwa, narwana, z emocjami na wierzchu. 
Jednak zawsze do siebie wracam, bo przez lata - w trudzie, znoju i nie bez upadków - uczyłam się stać po swojej stronie. I chyba w końcu się nauczyłam. Bo w siebie wierzę - w swoją wolę walki, nieustępliwość, w swoją wewnętrzną magię, w swoją moc, która kipi, skrzy się i lubi ruch.
Bo lubić to nie znaczy nie mieć zastrzeżeń, przymykać oko, kalkulować, trwać jak skała. 
Lubić to znaczy chcieć wracać kiedy się oddalisz, wierzyć w przepływ ciepła i wybaczać. 

Dziękuję za zaproszenie do tej inicjatywy @dr_franciszek_strzalkowski @klinika_strzalkowski

zdjęcia: @dudekveldudek 
kostiumy: @dorotawilliams
włosy: @grzegorzduzy 
makeup: @iwona.mularczykmakeup 
produkcja: @joannasokolowskapronobis 
partnerzy akcji: @fillmed_poland @osloskinlab_polska
Aleksandra Hamkało Instagram - W tamte wakacje kupiłam mojej córce książeczki PTTK i postanowiłam nie zamulać, tylko walczyć o swoje niezbywalne prawo do łażenia po górach.

Ostatniej wiosny zaczęłam naukę wspinaczki i odkryłam jak wielką czerpię z tego radość i inspirację. 

W te wakacje spałam w namiocie pierwszy raz od 18 lat.

Materia lubi się przyciągać - kilka tygodni temu marka @helikontex zaprosiła mnie do współpracy przy kampanii „no trash, no trace” promującą zachowywanie czystości na terenach zielonych. Dostałam od nich podróżniczą wyprawkę a w niej Dirt Bag czyli mobilny kosz na śmieci, który nie przemaka, ma proste zapięcie i jest łatwy w opróżnianiu i myciu.

Wybraliśmy się z nim na rodzinną wyprawę - pierwszy szczyt korony gór polskich zaliczony przez moją córkę - na Ślężę (przy okazji wysprzątaliśmy też cały żółty szlak). 
Mam nadzieję, że książeczka PTTK Jagny będzie regularnie pęcznieć od pieczątek ;)

A jeśli Wy - tak jak ja - kochacie przyrodę, to zadbajmy wspólnie o to, żeby po naszych wizytach w lasach, nad jeziorem i na górskich szlakach - pozostawiać ją jak najbardziej czystą i nienaruszoną. 
 
#HelikonTex #NoTrashNoTrace #współpraca
Aleksandra Hamkało Instagram - W tamte wakacje kupiłam mojej córce książeczki PTTK i postanowiłam nie zamulać, tylko walczyć o swoje niezbywalne prawo do łażenia po górach.

Ostatniej wiosny zaczęłam naukę wspinaczki i odkryłam jak wielką czerpię z tego radość i inspirację. 

W te wakacje spałam w namiocie pierwszy raz od 18 lat.

Materia lubi się przyciągać - kilka tygodni temu marka @helikontex zaprosiła mnie do współpracy przy kampanii „no trash, no trace” promującą zachowywanie czystości na terenach zielonych. Dostałam od nich podróżniczą wyprawkę a w niej Dirt Bag czyli mobilny kosz na śmieci, który nie przemaka, ma proste zapięcie i jest łatwy w opróżnianiu i myciu.

Wybraliśmy się z nim na rodzinną wyprawę - pierwszy szczyt korony gór polskich zaliczony przez moją córkę - na Ślężę (przy okazji wysprzątaliśmy też cały żółty szlak). 
Mam nadzieję, że książeczka PTTK Jagny będzie regularnie pęcznieć od pieczątek ;)

A jeśli Wy - tak jak ja - kochacie przyrodę, to zadbajmy wspólnie o to, żeby po naszych wizytach w lasach, nad jeziorem i na górskich szlakach - pozostawiać ją jak najbardziej czystą i nienaruszoną. 
 
#HelikonTex #NoTrashNoTrace #współpraca
Aleksandra Hamkało Instagram - W tamte wakacje kupiłam mojej córce książeczki PTTK i postanowiłam nie zamulać, tylko walczyć o swoje niezbywalne prawo do łażenia po górach.

Ostatniej wiosny zaczęłam naukę wspinaczki i odkryłam jak wielką czerpię z tego radość i inspirację. 

W te wakacje spałam w namiocie pierwszy raz od 18 lat.

Materia lubi się przyciągać - kilka tygodni temu marka @helikontex zaprosiła mnie do współpracy przy kampanii „no trash, no trace” promującą zachowywanie czystości na terenach zielonych. Dostałam od nich podróżniczą wyprawkę a w niej Dirt Bag czyli mobilny kosz na śmieci, który nie przemaka, ma proste zapięcie i jest łatwy w opróżnianiu i myciu.

Wybraliśmy się z nim na rodzinną wyprawę - pierwszy szczyt korony gór polskich zaliczony przez moją córkę - na Ślężę (przy okazji wysprzątaliśmy też cały żółty szlak). 
Mam nadzieję, że książeczka PTTK Jagny będzie regularnie pęcznieć od pieczątek ;)

A jeśli Wy - tak jak ja - kochacie przyrodę, to zadbajmy wspólnie o to, żeby po naszych wizytach w lasach, nad jeziorem i na górskich szlakach - pozostawiać ją jak najbardziej czystą i nienaruszoną. 
 
#HelikonTex #NoTrashNoTrace #współpraca
Aleksandra Hamkało Instagram - W tamte wakacje kupiłam mojej córce książeczki PTTK i postanowiłam nie zamulać, tylko walczyć o swoje niezbywalne prawo do łażenia po górach.

Ostatniej wiosny zaczęłam naukę wspinaczki i odkryłam jak wielką czerpię z tego radość i inspirację. 

W te wakacje spałam w namiocie pierwszy raz od 18 lat.

Materia lubi się przyciągać - kilka tygodni temu marka @helikontex zaprosiła mnie do współpracy przy kampanii „no trash, no trace” promującą zachowywanie czystości na terenach zielonych. Dostałam od nich podróżniczą wyprawkę a w niej Dirt Bag czyli mobilny kosz na śmieci, który nie przemaka, ma proste zapięcie i jest łatwy w opróżnianiu i myciu.

Wybraliśmy się z nim na rodzinną wyprawę - pierwszy szczyt korony gór polskich zaliczony przez moją córkę - na Ślężę (przy okazji wysprzątaliśmy też cały żółty szlak). 
Mam nadzieję, że książeczka PTTK Jagny będzie regularnie pęcznieć od pieczątek ;)

A jeśli Wy - tak jak ja - kochacie przyrodę, to zadbajmy wspólnie o to, żeby po naszych wizytach w lasach, nad jeziorem i na górskich szlakach - pozostawiać ją jak najbardziej czystą i nienaruszoną. 
 
#HelikonTex #NoTrashNoTrace #współpraca
Aleksandra Hamkało Instagram - W tamte wakacje kupiłam mojej córce książeczki PTTK i postanowiłam nie zamulać, tylko walczyć o swoje niezbywalne prawo do łażenia po górach.

Ostatniej wiosny zaczęłam naukę wspinaczki i odkryłam jak wielką czerpię z tego radość i inspirację. 

W te wakacje spałam w namiocie pierwszy raz od 18 lat.

Materia lubi się przyciągać - kilka tygodni temu marka @helikontex zaprosiła mnie do współpracy przy kampanii „no trash, no trace” promującą zachowywanie czystości na terenach zielonych. Dostałam od nich podróżniczą wyprawkę a w niej Dirt Bag czyli mobilny kosz na śmieci, który nie przemaka, ma proste zapięcie i jest łatwy w opróżnianiu i myciu.

Wybraliśmy się z nim na rodzinną wyprawę - pierwszy szczyt korony gór polskich zaliczony przez moją córkę - na Ślężę (przy okazji wysprzątaliśmy też cały żółty szlak). 
Mam nadzieję, że książeczka PTTK Jagny będzie regularnie pęcznieć od pieczątek ;)

A jeśli Wy - tak jak ja - kochacie przyrodę, to zadbajmy wspólnie o to, żeby po naszych wizytach w lasach, nad jeziorem i na górskich szlakach - pozostawiać ją jak najbardziej czystą i nienaruszoną. 
 
#HelikonTex #NoTrashNoTrace #współpraca
Aleksandra Hamkało Instagram - W tamte wakacje kupiłam mojej córce książeczki PTTK i postanowiłam nie zamulać, tylko walczyć o swoje niezbywalne prawo do łażenia po górach.

Ostatniej wiosny zaczęłam naukę wspinaczki i odkryłam jak wielką czerpię z tego radość i inspirację. 

W te wakacje spałam w namiocie pierwszy raz od 18 lat.

Materia lubi się przyciągać - kilka tygodni temu marka @helikontex zaprosiła mnie do współpracy przy kampanii „no trash, no trace” promującą zachowywanie czystości na terenach zielonych. Dostałam od nich podróżniczą wyprawkę a w niej Dirt Bag czyli mobilny kosz na śmieci, który nie przemaka, ma proste zapięcie i jest łatwy w opróżnianiu i myciu.

Wybraliśmy się z nim na rodzinną wyprawę - pierwszy szczyt korony gór polskich zaliczony przez moją córkę - na Ślężę (przy okazji wysprzątaliśmy też cały żółty szlak). 
Mam nadzieję, że książeczka PTTK Jagny będzie regularnie pęcznieć od pieczątek ;)

A jeśli Wy - tak jak ja - kochacie przyrodę, to zadbajmy wspólnie o to, żeby po naszych wizytach w lasach, nad jeziorem i na górskich szlakach - pozostawiać ją jak najbardziej czystą i nienaruszoną. 
 
#HelikonTex #NoTrashNoTrace #współpraca
Aleksandra Hamkało Instagram - W tamte wakacje kupiłam mojej córce książeczki PTTK i postanowiłam nie zamulać, tylko walczyć o swoje niezbywalne prawo do łażenia po górach.

Ostatniej wiosny zaczęłam naukę wspinaczki i odkryłam jak wielką czerpię z tego radość i inspirację. 

W te wakacje spałam w namiocie pierwszy raz od 18 lat.

Materia lubi się przyciągać - kilka tygodni temu marka @helikontex zaprosiła mnie do współpracy przy kampanii „no trash, no trace” promującą zachowywanie czystości na terenach zielonych. Dostałam od nich podróżniczą wyprawkę a w niej Dirt Bag czyli mobilny kosz na śmieci, który nie przemaka, ma proste zapięcie i jest łatwy w opróżnianiu i myciu.

Wybraliśmy się z nim na rodzinną wyprawę - pierwszy szczyt korony gór polskich zaliczony przez moją córkę - na Ślężę (przy okazji wysprzątaliśmy też cały żółty szlak). 
Mam nadzieję, że książeczka PTTK Jagny będzie regularnie pęcznieć od pieczątek ;)

A jeśli Wy - tak jak ja - kochacie przyrodę, to zadbajmy wspólnie o to, żeby po naszych wizytach w lasach, nad jeziorem i na górskich szlakach - pozostawiać ją jak najbardziej czystą i nienaruszoną. 
 
#HelikonTex #NoTrashNoTrace #współpraca
Aleksandra Hamkało Instagram - W tamte wakacje kupiłam mojej córce książeczki PTTK i postanowiłam nie zamulać, tylko walczyć o swoje niezbywalne prawo do łażenia po górach.

Ostatniej wiosny zaczęłam naukę wspinaczki i odkryłam jak wielką czerpię z tego radość i inspirację. 

W te wakacje spałam w namiocie pierwszy raz od 18 lat.

Materia lubi się przyciągać - kilka tygodni temu marka @helikontex zaprosiła mnie do współpracy przy kampanii „no trash, no trace” promującą zachowywanie czystości na terenach zielonych. Dostałam od nich podróżniczą wyprawkę a w niej Dirt Bag czyli mobilny kosz na śmieci, który nie przemaka, ma proste zapięcie i jest łatwy w opróżnianiu i myciu.

Wybraliśmy się z nim na rodzinną wyprawę - pierwszy szczyt korony gór polskich zaliczony przez moją córkę - na Ślężę (przy okazji wysprzątaliśmy też cały żółty szlak). 
Mam nadzieję, że książeczka PTTK Jagny będzie regularnie pęcznieć od pieczątek ;)

A jeśli Wy - tak jak ja - kochacie przyrodę, to zadbajmy wspólnie o to, żeby po naszych wizytach w lasach, nad jeziorem i na górskich szlakach - pozostawiać ją jak najbardziej czystą i nienaruszoną. 
 
#HelikonTex #NoTrashNoTrace #współpraca
Aleksandra Hamkało Instagram - Jutro koniec warsztatów i wszyscy wracamy do naszych własnych mieszkań i żyć. Ja zawsze trochę jakby ktoś mnie wystrzelił z procy.

Joga jest dla mnie przeciwieństwem tego co w świecie destrukcyjne. Uczy mnie pochylać się nad tym co jest moją słabą stroną zamiast wzmacniać to w czym jestem silna. Pokazuje drogę do równowagi - szukania elastyczności w sile i stabilizacji w elastyczności. Uczy mnie pokory, tego jak kompetytywność zamieniać na wiedzę o tym, że każda walka toczy się tylko wewnątrz nas. Pokazuje, że „osiągnąć” można coś tylko na własnej drodze, a nie pokonując innych, a tak w ogóle to lepiej walkę zamienić na pracę. Bo w walce zawsze ktoś wyjdzie potłuczony, a ideą pracy jest założenie, że przynosi ona korzyści i dla pracowdawcy i dla pracownika (który w tym przypadku jest tą samą osobą! Haha!). Może  dlatego mówi się, że jogę się praktykuje a nie ćwiczy?
Kiedy trwam w tej praktyce, wiele rzeczy staje się klarownych. Uczę się nowego języka w nazywaniu świata.
Oddycham głębiej. Jestem bardziej przytomna. Łatwiej odróżniam rzeczy ważne od nieważnych (spojler alert: te pierwsze to miłość i radość, te drugie to nadmiarowy hajs i posiadanie przewagi i/lub racji) a efektem ubocznym jest silne i elastyczne ciało, mobilne biodra i w ogóle wszystko sharp. Win-win situation. 
	
Że niby jak to się dzieje w czasie wiszenia do góry nogami albo robienia w kółko „powitań słońca”? 
Nie wiem. 
Chociaż pewnie jak przeczytam w końcu „Światło Jogi” Iyengara, które dostałam od mojego męża na urodziny, to może się dowiem ale na razie jeszcze nie przeczytałam, to i nie wiem. A i tak się dzieje. 

A tak oprócz tego, to bardzo tęsknię za moją rodziną. To jedyna wada tych naszych wyjazdów. Z drugiej strony - fajnie trochę się stęsknić, nie? Więc może to nie wada?
Aleksandra Hamkało Instagram - Jutro koniec warsztatów i wszyscy wracamy do naszych własnych mieszkań i żyć. Ja zawsze trochę jakby ktoś mnie wystrzelił z procy.

Joga jest dla mnie przeciwieństwem tego co w świecie destrukcyjne. Uczy mnie pochylać się nad tym co jest moją słabą stroną zamiast wzmacniać to w czym jestem silna. Pokazuje drogę do równowagi - szukania elastyczności w sile i stabilizacji w elastyczności. Uczy mnie pokory, tego jak kompetytywność zamieniać na wiedzę o tym, że każda walka toczy się tylko wewnątrz nas. Pokazuje, że „osiągnąć” można coś tylko na własnej drodze, a nie pokonując innych, a tak w ogóle to lepiej walkę zamienić na pracę. Bo w walce zawsze ktoś wyjdzie potłuczony, a ideą pracy jest założenie, że przynosi ona korzyści i dla pracowdawcy i dla pracownika (który w tym przypadku jest tą samą osobą! Haha!). Może  dlatego mówi się, że jogę się praktykuje a nie ćwiczy?
Kiedy trwam w tej praktyce, wiele rzeczy staje się klarownych. Uczę się nowego języka w nazywaniu świata.
Oddycham głębiej. Jestem bardziej przytomna. Łatwiej odróżniam rzeczy ważne od nieważnych (spojler alert: te pierwsze to miłość i radość, te drugie to nadmiarowy hajs i posiadanie przewagi i/lub racji) a efektem ubocznym jest silne i elastyczne ciało, mobilne biodra i w ogóle wszystko sharp. Win-win situation. 
	
Że niby jak to się dzieje w czasie wiszenia do góry nogami albo robienia w kółko „powitań słońca”? 
Nie wiem. 
Chociaż pewnie jak przeczytam w końcu „Światło Jogi” Iyengara, które dostałam od mojego męża na urodziny, to może się dowiem ale na razie jeszcze nie przeczytałam, to i nie wiem. A i tak się dzieje. 

A tak oprócz tego, to bardzo tęsknię za moją rodziną. To jedyna wada tych naszych wyjazdów. Z drugiej strony - fajnie trochę się stęsknić, nie? Więc może to nie wada?
Aleksandra Hamkało Instagram - Jutro koniec warsztatów i wszyscy wracamy do naszych własnych mieszkań i żyć. Ja zawsze trochę jakby ktoś mnie wystrzelił z procy.

Joga jest dla mnie przeciwieństwem tego co w świecie destrukcyjne. Uczy mnie pochylać się nad tym co jest moją słabą stroną zamiast wzmacniać to w czym jestem silna. Pokazuje drogę do równowagi - szukania elastyczności w sile i stabilizacji w elastyczności. Uczy mnie pokory, tego jak kompetytywność zamieniać na wiedzę o tym, że każda walka toczy się tylko wewnątrz nas. Pokazuje, że „osiągnąć” można coś tylko na własnej drodze, a nie pokonując innych, a tak w ogóle to lepiej walkę zamienić na pracę. Bo w walce zawsze ktoś wyjdzie potłuczony, a ideą pracy jest założenie, że przynosi ona korzyści i dla pracowdawcy i dla pracownika (który w tym przypadku jest tą samą osobą! Haha!). Może  dlatego mówi się, że jogę się praktykuje a nie ćwiczy?
Kiedy trwam w tej praktyce, wiele rzeczy staje się klarownych. Uczę się nowego języka w nazywaniu świata.
Oddycham głębiej. Jestem bardziej przytomna. Łatwiej odróżniam rzeczy ważne od nieważnych (spojler alert: te pierwsze to miłość i radość, te drugie to nadmiarowy hajs i posiadanie przewagi i/lub racji) a efektem ubocznym jest silne i elastyczne ciało, mobilne biodra i w ogóle wszystko sharp. Win-win situation. 
	
Że niby jak to się dzieje w czasie wiszenia do góry nogami albo robienia w kółko „powitań słońca”? 
Nie wiem. 
Chociaż pewnie jak przeczytam w końcu „Światło Jogi” Iyengara, które dostałam od mojego męża na urodziny, to może się dowiem ale na razie jeszcze nie przeczytałam, to i nie wiem. A i tak się dzieje. 

A tak oprócz tego, to bardzo tęsknię za moją rodziną. To jedyna wada tych naszych wyjazdów. Z drugiej strony - fajnie trochę się stęsknić, nie? Więc może to nie wada?
Aleksandra Hamkało Instagram - Jutro koniec warsztatów i wszyscy wracamy do naszych własnych mieszkań i żyć. Ja zawsze trochę jakby ktoś mnie wystrzelił z procy.

Joga jest dla mnie przeciwieństwem tego co w świecie destrukcyjne. Uczy mnie pochylać się nad tym co jest moją słabą stroną zamiast wzmacniać to w czym jestem silna. Pokazuje drogę do równowagi - szukania elastyczności w sile i stabilizacji w elastyczności. Uczy mnie pokory, tego jak kompetytywność zamieniać na wiedzę o tym, że każda walka toczy się tylko wewnątrz nas. Pokazuje, że „osiągnąć” można coś tylko na własnej drodze, a nie pokonując innych, a tak w ogóle to lepiej walkę zamienić na pracę. Bo w walce zawsze ktoś wyjdzie potłuczony, a ideą pracy jest założenie, że przynosi ona korzyści i dla pracowdawcy i dla pracownika (który w tym przypadku jest tą samą osobą! Haha!). Może  dlatego mówi się, że jogę się praktykuje a nie ćwiczy?
Kiedy trwam w tej praktyce, wiele rzeczy staje się klarownych. Uczę się nowego języka w nazywaniu świata.
Oddycham głębiej. Jestem bardziej przytomna. Łatwiej odróżniam rzeczy ważne od nieważnych (spojler alert: te pierwsze to miłość i radość, te drugie to nadmiarowy hajs i posiadanie przewagi i/lub racji) a efektem ubocznym jest silne i elastyczne ciało, mobilne biodra i w ogóle wszystko sharp. Win-win situation. 
	
Że niby jak to się dzieje w czasie wiszenia do góry nogami albo robienia w kółko „powitań słońca”? 
Nie wiem. 
Chociaż pewnie jak przeczytam w końcu „Światło Jogi” Iyengara, które dostałam od mojego męża na urodziny, to może się dowiem ale na razie jeszcze nie przeczytałam, to i nie wiem. A i tak się dzieje. 

A tak oprócz tego, to bardzo tęsknię za moją rodziną. To jedyna wada tych naszych wyjazdów. Z drugiej strony - fajnie trochę się stęsknić, nie? Więc może to nie wada?
Aleksandra Hamkało Instagram - Jutro koniec warsztatów i wszyscy wracamy do naszych własnych mieszkań i żyć. Ja zawsze trochę jakby ktoś mnie wystrzelił z procy.

Joga jest dla mnie przeciwieństwem tego co w świecie destrukcyjne. Uczy mnie pochylać się nad tym co jest moją słabą stroną zamiast wzmacniać to w czym jestem silna. Pokazuje drogę do równowagi - szukania elastyczności w sile i stabilizacji w elastyczności. Uczy mnie pokory, tego jak kompetytywność zamieniać na wiedzę o tym, że każda walka toczy się tylko wewnątrz nas. Pokazuje, że „osiągnąć” można coś tylko na własnej drodze, a nie pokonując innych, a tak w ogóle to lepiej walkę zamienić na pracę. Bo w walce zawsze ktoś wyjdzie potłuczony, a ideą pracy jest założenie, że przynosi ona korzyści i dla pracowdawcy i dla pracownika (który w tym przypadku jest tą samą osobą! Haha!). Może  dlatego mówi się, że jogę się praktykuje a nie ćwiczy?
Kiedy trwam w tej praktyce, wiele rzeczy staje się klarownych. Uczę się nowego języka w nazywaniu świata.
Oddycham głębiej. Jestem bardziej przytomna. Łatwiej odróżniam rzeczy ważne od nieważnych (spojler alert: te pierwsze to miłość i radość, te drugie to nadmiarowy hajs i posiadanie przewagi i/lub racji) a efektem ubocznym jest silne i elastyczne ciało, mobilne biodra i w ogóle wszystko sharp. Win-win situation. 
	
Że niby jak to się dzieje w czasie wiszenia do góry nogami albo robienia w kółko „powitań słońca”? 
Nie wiem. 
Chociaż pewnie jak przeczytam w końcu „Światło Jogi” Iyengara, które dostałam od mojego męża na urodziny, to może się dowiem ale na razie jeszcze nie przeczytałam, to i nie wiem. A i tak się dzieje. 

A tak oprócz tego, to bardzo tęsknię za moją rodziną. To jedyna wada tych naszych wyjazdów. Z drugiej strony - fajnie trochę się stęsknić, nie? Więc może to nie wada?
Aleksandra Hamkało Instagram - Jutro koniec warsztatów i wszyscy wracamy do naszych własnych mieszkań i żyć. Ja zawsze trochę jakby ktoś mnie wystrzelił z procy.

Joga jest dla mnie przeciwieństwem tego co w świecie destrukcyjne. Uczy mnie pochylać się nad tym co jest moją słabą stroną zamiast wzmacniać to w czym jestem silna. Pokazuje drogę do równowagi - szukania elastyczności w sile i stabilizacji w elastyczności. Uczy mnie pokory, tego jak kompetytywność zamieniać na wiedzę o tym, że każda walka toczy się tylko wewnątrz nas. Pokazuje, że „osiągnąć” można coś tylko na własnej drodze, a nie pokonując innych, a tak w ogóle to lepiej walkę zamienić na pracę. Bo w walce zawsze ktoś wyjdzie potłuczony, a ideą pracy jest założenie, że przynosi ona korzyści i dla pracowdawcy i dla pracownika (który w tym przypadku jest tą samą osobą! Haha!). Może  dlatego mówi się, że jogę się praktykuje a nie ćwiczy?
Kiedy trwam w tej praktyce, wiele rzeczy staje się klarownych. Uczę się nowego języka w nazywaniu świata.
Oddycham głębiej. Jestem bardziej przytomna. Łatwiej odróżniam rzeczy ważne od nieważnych (spojler alert: te pierwsze to miłość i radość, te drugie to nadmiarowy hajs i posiadanie przewagi i/lub racji) a efektem ubocznym jest silne i elastyczne ciało, mobilne biodra i w ogóle wszystko sharp. Win-win situation. 
	
Że niby jak to się dzieje w czasie wiszenia do góry nogami albo robienia w kółko „powitań słońca”? 
Nie wiem. 
Chociaż pewnie jak przeczytam w końcu „Światło Jogi” Iyengara, które dostałam od mojego męża na urodziny, to może się dowiem ale na razie jeszcze nie przeczytałam, to i nie wiem. A i tak się dzieje. 

A tak oprócz tego, to bardzo tęsknię za moją rodziną. To jedyna wada tych naszych wyjazdów. Z drugiej strony - fajnie trochę się stęsknić, nie? Więc może to nie wada?
Aleksandra Hamkało Instagram - Jutro koniec warsztatów i wszyscy wracamy do naszych własnych mieszkań i żyć. Ja zawsze trochę jakby ktoś mnie wystrzelił z procy.

Joga jest dla mnie przeciwieństwem tego co w świecie destrukcyjne. Uczy mnie pochylać się nad tym co jest moją słabą stroną zamiast wzmacniać to w czym jestem silna. Pokazuje drogę do równowagi - szukania elastyczności w sile i stabilizacji w elastyczności. Uczy mnie pokory, tego jak kompetytywność zamieniać na wiedzę o tym, że każda walka toczy się tylko wewnątrz nas. Pokazuje, że „osiągnąć” można coś tylko na własnej drodze, a nie pokonując innych, a tak w ogóle to lepiej walkę zamienić na pracę. Bo w walce zawsze ktoś wyjdzie potłuczony, a ideą pracy jest założenie, że przynosi ona korzyści i dla pracowdawcy i dla pracownika (który w tym przypadku jest tą samą osobą! Haha!). Może  dlatego mówi się, że jogę się praktykuje a nie ćwiczy?
Kiedy trwam w tej praktyce, wiele rzeczy staje się klarownych. Uczę się nowego języka w nazywaniu świata.
Oddycham głębiej. Jestem bardziej przytomna. Łatwiej odróżniam rzeczy ważne od nieważnych (spojler alert: te pierwsze to miłość i radość, te drugie to nadmiarowy hajs i posiadanie przewagi i/lub racji) a efektem ubocznym jest silne i elastyczne ciało, mobilne biodra i w ogóle wszystko sharp. Win-win situation. 
	
Że niby jak to się dzieje w czasie wiszenia do góry nogami albo robienia w kółko „powitań słońca”? 
Nie wiem. 
Chociaż pewnie jak przeczytam w końcu „Światło Jogi” Iyengara, które dostałam od mojego męża na urodziny, to może się dowiem ale na razie jeszcze nie przeczytałam, to i nie wiem. A i tak się dzieje. 

A tak oprócz tego, to bardzo tęsknię za moją rodziną. To jedyna wada tych naszych wyjazdów. Z drugiej strony - fajnie trochę się stęsknić, nie? Więc może to nie wada?
Aleksandra Hamkało Instagram - Jutro koniec warsztatów i wszyscy wracamy do naszych własnych mieszkań i żyć. Ja zawsze trochę jakby ktoś mnie wystrzelił z procy.

Joga jest dla mnie przeciwieństwem tego co w świecie destrukcyjne. Uczy mnie pochylać się nad tym co jest moją słabą stroną zamiast wzmacniać to w czym jestem silna. Pokazuje drogę do równowagi - szukania elastyczności w sile i stabilizacji w elastyczności. Uczy mnie pokory, tego jak kompetytywność zamieniać na wiedzę o tym, że każda walka toczy się tylko wewnątrz nas. Pokazuje, że „osiągnąć” można coś tylko na własnej drodze, a nie pokonując innych, a tak w ogóle to lepiej walkę zamienić na pracę. Bo w walce zawsze ktoś wyjdzie potłuczony, a ideą pracy jest założenie, że przynosi ona korzyści i dla pracowdawcy i dla pracownika (który w tym przypadku jest tą samą osobą! Haha!). Może  dlatego mówi się, że jogę się praktykuje a nie ćwiczy?
Kiedy trwam w tej praktyce, wiele rzeczy staje się klarownych. Uczę się nowego języka w nazywaniu świata.
Oddycham głębiej. Jestem bardziej przytomna. Łatwiej odróżniam rzeczy ważne od nieważnych (spojler alert: te pierwsze to miłość i radość, te drugie to nadmiarowy hajs i posiadanie przewagi i/lub racji) a efektem ubocznym jest silne i elastyczne ciało, mobilne biodra i w ogóle wszystko sharp. Win-win situation. 
	
Że niby jak to się dzieje w czasie wiszenia do góry nogami albo robienia w kółko „powitań słońca”? 
Nie wiem. 
Chociaż pewnie jak przeczytam w końcu „Światło Jogi” Iyengara, które dostałam od mojego męża na urodziny, to może się dowiem ale na razie jeszcze nie przeczytałam, to i nie wiem. A i tak się dzieje. 

A tak oprócz tego, to bardzo tęsknię za moją rodziną. To jedyna wada tych naszych wyjazdów. Z drugiej strony - fajnie trochę się stęsknić, nie? Więc może to nie wada?
Aleksandra Hamkało Instagram - Podczas którejś z tegorocznych około festiwalowych rozmów zorientowałam się, że moje bycie na @mff_nowehoryzonty właśnie osiągnęło pełnoletniość!

Już 18-ty razy świętuję tutaj moją miłość do kina i nie zamierzam przestać.

Listę wszystkich moich tegorocznych seansów z mikro-recenzjami wrzuciłam do wyróżnionych stories, na wypadek gdyby ktoś z Was też kochał tę - trochę mniej oczywistą, trochę mniej popularną, czasem bardzo wymagającą - odnogę X-muzy. 

Pleasure & Pain 4 ever.

A na zdjęciu klasyczny międzyseansowy hangout.
Aleksandra Hamkało Instagram - 🦁🐇
Aleksandra Hamkało Instagram - 🦁🐇
Aleksandra Hamkało Instagram - 🦁🐇
Aleksandra Hamkało Instagram - No worries
Aleksandra Hamkało Instagram - No worries
Aleksandra Hamkało Instagram - No worries
Aleksandra Hamkało Instagram - Flower erotica
.
📸 @valklove
Aleksandra Hamkało Instagram - Flower erotica
.
📸 @valklove
Aleksandra Hamkało Instagram - Flower erotica
.
📸 @valklove
Aleksandra Hamkało Instagram - Nie robiłam zdjęć kiedy nie chcieli jechać, nie chcieli wracać, nie chcieli jeść a za pół godziny byli tak głodni, że bliscy omdlenia.  Nie nagrywam filmików jak się kłócą, szczypią, wyrywają sobie złamany patyk bo niespodziewanie stał się bezcennym artefaktem tylko dlatego, że to drugie go ma. Nie robię sobie selfie kiedy nie mam już siły, ani fotek mężowi kiedy jemu puszcza (na szczęście często na zmianę, inaczej byłby koniec). Albo jak piętnasty raz w ciągu dnia któreś z nas zmywa wyplute owoce albo wyjmuje zza kanapy połamane ciasteczka. Nie posiadam również pro tips jak codziennie znaleźć w sobie siłę, żeby znowu namawiać dzieci na wycieczkę, spacer, zdobycie jakiegoś szczytu (może to te dziwne krople, które przywiózł mi Filip z chińskiej dzielnicy Nowego Jorku, napisane mają „stress relief”. Już mi się niestety kończą xD). Wszystko ma ukryte koszta. Chciałam tylko, żebyście o tym pamiętali, kiedy powiem Wam, że krajobrazy tutaj zapierają mi dech w piersiach. Codziennie.
Aleksandra Hamkało Instagram - Nie robiłam zdjęć kiedy nie chcieli jechać, nie chcieli wracać, nie chcieli jeść a za pół godziny byli tak głodni, że bliscy omdlenia.  Nie nagrywam filmików jak się kłócą, szczypią, wyrywają sobie złamany patyk bo niespodziewanie stał się bezcennym artefaktem tylko dlatego, że to drugie go ma. Nie robię sobie selfie kiedy nie mam już siły, ani fotek mężowi kiedy jemu puszcza (na szczęście często na zmianę, inaczej byłby koniec). Albo jak piętnasty raz w ciągu dnia któreś z nas zmywa wyplute owoce albo wyjmuje zza kanapy połamane ciasteczka. Nie posiadam również pro tips jak codziennie znaleźć w sobie siłę, żeby znowu namawiać dzieci na wycieczkę, spacer, zdobycie jakiegoś szczytu (może to te dziwne krople, które przywiózł mi Filip z chińskiej dzielnicy Nowego Jorku, napisane mają „stress relief”. Już mi się niestety kończą xD). Wszystko ma ukryte koszta. Chciałam tylko, żebyście o tym pamiętali, kiedy powiem Wam, że krajobrazy tutaj zapierają mi dech w piersiach. Codziennie.
Aleksandra Hamkało Instagram - Nie robiłam zdjęć kiedy nie chcieli jechać, nie chcieli wracać, nie chcieli jeść a za pół godziny byli tak głodni, że bliscy omdlenia.  Nie nagrywam filmików jak się kłócą, szczypią, wyrywają sobie złamany patyk bo niespodziewanie stał się bezcennym artefaktem tylko dlatego, że to drugie go ma. Nie robię sobie selfie kiedy nie mam już siły, ani fotek mężowi kiedy jemu puszcza (na szczęście często na zmianę, inaczej byłby koniec). Albo jak piętnasty raz w ciągu dnia któreś z nas zmywa wyplute owoce albo wyjmuje zza kanapy połamane ciasteczka. Nie posiadam również pro tips jak codziennie znaleźć w sobie siłę, żeby znowu namawiać dzieci na wycieczkę, spacer, zdobycie jakiegoś szczytu (może to te dziwne krople, które przywiózł mi Filip z chińskiej dzielnicy Nowego Jorku, napisane mają „stress relief”. Już mi się niestety kończą xD). Wszystko ma ukryte koszta. Chciałam tylko, żebyście o tym pamiętali, kiedy powiem Wam, że krajobrazy tutaj zapierają mi dech w piersiach. Codziennie.
Aleksandra Hamkało Instagram - Nie robiłam zdjęć kiedy nie chcieli jechać, nie chcieli wracać, nie chcieli jeść a za pół godziny byli tak głodni, że bliscy omdlenia.  Nie nagrywam filmików jak się kłócą, szczypią, wyrywają sobie złamany patyk bo niespodziewanie stał się bezcennym artefaktem tylko dlatego, że to drugie go ma. Nie robię sobie selfie kiedy nie mam już siły, ani fotek mężowi kiedy jemu puszcza (na szczęście często na zmianę, inaczej byłby koniec). Albo jak piętnasty raz w ciągu dnia któreś z nas zmywa wyplute owoce albo wyjmuje zza kanapy połamane ciasteczka. Nie posiadam również pro tips jak codziennie znaleźć w sobie siłę, żeby znowu namawiać dzieci na wycieczkę, spacer, zdobycie jakiegoś szczytu (może to te dziwne krople, które przywiózł mi Filip z chińskiej dzielnicy Nowego Jorku, napisane mają „stress relief”. Już mi się niestety kończą xD). Wszystko ma ukryte koszta. Chciałam tylko, żebyście o tym pamiętali, kiedy powiem Wam, że krajobrazy tutaj zapierają mi dech w piersiach. Codziennie.
Aleksandra Hamkało Instagram - Przesyłam kontener wdzięczności i miłości wszystkim osobom, które potrafią uśpić moje dzieci i przez wszystkie te lata pozwalały i pozwalają mi raz na jakiś czas wyjść z domu i się niczym nie przejmować. 
Bez Was umarłaby część mnie. 
A tak to żyje i produkuje energię. 
Bo to ta część z agregatem prądotwórczym ;) 
Następnym razem jak będziecie żegnać nas w drzwiach pomyślcie sobie, że jesteście Panem Kleksem, a ja właśnie dostałam od Was piegi!
Aleksandra Hamkało Instagram - Przesyłam kontener wdzięczności i miłości wszystkim osobom, które potrafią uśpić moje dzieci i przez wszystkie te lata pozwalały i pozwalają mi raz na jakiś czas wyjść z domu i się niczym nie przejmować. 
Bez Was umarłaby część mnie. 
A tak to żyje i produkuje energię. 
Bo to ta część z agregatem prądotwórczym ;) 
Następnym razem jak będziecie żegnać nas w drzwiach pomyślcie sobie, że jesteście Panem Kleksem, a ja właśnie dostałam od Was piegi!
Aleksandra Hamkało Instagram - W podróżach najbardziej lubię to metafizyczne oddalenie. Wraz z tym jak fizycznie oddalam się od miejsca w którym żyję na codzień, staje się coś magicznego i staję jakby z boku oddalając się poniekąd od siebie samej, od swojego życia jako całości. 

I wówczas o wiele łatwiej jest mi na to wszystko klarownie spojrzeć. 
Obejrzeć siebie i to życie, które w sobie niosę w codzienności, a które na tę chwilę zostawiłam „tam”. Chętniej rozmawiam o rzeczach związanych z duszą i całą filozoficzną przekimną egzystencji. 
Widzę jaśniej czego się boję i za czym tęsknię. 
Czuję wyraźniej swoje potrzeby i uczucia względem moich towarzyszy życia. 

Wszystko nieprzyprószone kurzem codzienności staje się jakby bardziej klarowne, czasem trudniejsze, bo bardziej surowe i mniej stabilne. 

Pleasure of displacement - ten zwrot z porozumiewawczym uśmiechem, przeczytał mi ze swojej - czytanej w podróży - książki Filip. 
Przyjemność przemieszczenia? Pasuje. Ale może bardziej „rozkosz wykorzenienia”. 
A podróż to takie wykorzenienie na chwilę. 
Kiedy po podróży wracam do domu, to rzeczywiście czuję jakby ktoś (coś? Ja sama?) przesadził mnie na wiosnę. 
Tak właśnie jest.
Aleksandra Hamkało Instagram - W podróżach najbardziej lubię to metafizyczne oddalenie. Wraz z tym jak fizycznie oddalam się od miejsca w którym żyję na codzień, staje się coś magicznego i staję jakby z boku oddalając się poniekąd od siebie samej, od swojego życia jako całości. 

I wówczas o wiele łatwiej jest mi na to wszystko klarownie spojrzeć. 
Obejrzeć siebie i to życie, które w sobie niosę w codzienności, a które na tę chwilę zostawiłam „tam”. Chętniej rozmawiam o rzeczach związanych z duszą i całą filozoficzną przekimną egzystencji. 
Widzę jaśniej czego się boję i za czym tęsknię. 
Czuję wyraźniej swoje potrzeby i uczucia względem moich towarzyszy życia. 

Wszystko nieprzyprószone kurzem codzienności staje się jakby bardziej klarowne, czasem trudniejsze, bo bardziej surowe i mniej stabilne. 

Pleasure of displacement - ten zwrot z porozumiewawczym uśmiechem, przeczytał mi ze swojej - czytanej w podróży - książki Filip. 
Przyjemność przemieszczenia? Pasuje. Ale może bardziej „rozkosz wykorzenienia”. 
A podróż to takie wykorzenienie na chwilę. 
Kiedy po podróży wracam do domu, to rzeczywiście czuję jakby ktoś (coś? Ja sama?) przesadził mnie na wiosnę. 
Tak właśnie jest.
Aleksandra Hamkało Instagram - W podróżach najbardziej lubię to metafizyczne oddalenie. Wraz z tym jak fizycznie oddalam się od miejsca w którym żyję na codzień, staje się coś magicznego i staję jakby z boku oddalając się poniekąd od siebie samej, od swojego życia jako całości. 

I wówczas o wiele łatwiej jest mi na to wszystko klarownie spojrzeć. 
Obejrzeć siebie i to życie, które w sobie niosę w codzienności, a które na tę chwilę zostawiłam „tam”. Chętniej rozmawiam o rzeczach związanych z duszą i całą filozoficzną przekimną egzystencji. 
Widzę jaśniej czego się boję i za czym tęsknię. 
Czuję wyraźniej swoje potrzeby i uczucia względem moich towarzyszy życia. 

Wszystko nieprzyprószone kurzem codzienności staje się jakby bardziej klarowne, czasem trudniejsze, bo bardziej surowe i mniej stabilne. 

Pleasure of displacement - ten zwrot z porozumiewawczym uśmiechem, przeczytał mi ze swojej - czytanej w podróży - książki Filip. 
Przyjemność przemieszczenia? Pasuje. Ale może bardziej „rozkosz wykorzenienia”. 
A podróż to takie wykorzenienie na chwilę. 
Kiedy po podróży wracam do domu, to rzeczywiście czuję jakby ktoś (coś? Ja sama?) przesadził mnie na wiosnę. 
Tak właśnie jest.
Aleksandra Hamkało Instagram - W podróżach najbardziej lubię to metafizyczne oddalenie. Wraz z tym jak fizycznie oddalam się od miejsca w którym żyję na codzień, staje się coś magicznego i staję jakby z boku oddalając się poniekąd od siebie samej, od swojego życia jako całości. 

I wówczas o wiele łatwiej jest mi na to wszystko klarownie spojrzeć. 
Obejrzeć siebie i to życie, które w sobie niosę w codzienności, a które na tę chwilę zostawiłam „tam”. Chętniej rozmawiam o rzeczach związanych z duszą i całą filozoficzną przekimną egzystencji. 
Widzę jaśniej czego się boję i za czym tęsknię. 
Czuję wyraźniej swoje potrzeby i uczucia względem moich towarzyszy życia. 

Wszystko nieprzyprószone kurzem codzienności staje się jakby bardziej klarowne, czasem trudniejsze, bo bardziej surowe i mniej stabilne. 

Pleasure of displacement - ten zwrot z porozumiewawczym uśmiechem, przeczytał mi ze swojej - czytanej w podróży - książki Filip. 
Przyjemność przemieszczenia? Pasuje. Ale może bardziej „rozkosz wykorzenienia”. 
A podróż to takie wykorzenienie na chwilę. 
Kiedy po podróży wracam do domu, to rzeczywiście czuję jakby ktoś (coś? Ja sama?) przesadził mnie na wiosnę. 
Tak właśnie jest.
Aleksandra Hamkało Instagram - W podróżach najbardziej lubię to metafizyczne oddalenie. Wraz z tym jak fizycznie oddalam się od miejsca w którym żyję na codzień, staje się coś magicznego i staję jakby z boku oddalając się poniekąd od siebie samej, od swojego życia jako całości. 

I wówczas o wiele łatwiej jest mi na to wszystko klarownie spojrzeć. 
Obejrzeć siebie i to życie, które w sobie niosę w codzienności, a które na tę chwilę zostawiłam „tam”. Chętniej rozmawiam o rzeczach związanych z duszą i całą filozoficzną przekimną egzystencji. 
Widzę jaśniej czego się boję i za czym tęsknię. 
Czuję wyraźniej swoje potrzeby i uczucia względem moich towarzyszy życia. 

Wszystko nieprzyprószone kurzem codzienności staje się jakby bardziej klarowne, czasem trudniejsze, bo bardziej surowe i mniej stabilne. 

Pleasure of displacement - ten zwrot z porozumiewawczym uśmiechem, przeczytał mi ze swojej - czytanej w podróży - książki Filip. 
Przyjemność przemieszczenia? Pasuje. Ale może bardziej „rozkosz wykorzenienia”. 
A podróż to takie wykorzenienie na chwilę. 
Kiedy po podróży wracam do domu, to rzeczywiście czuję jakby ktoś (coś? Ja sama?) przesadził mnie na wiosnę. 
Tak właśnie jest.
Aleksandra Hamkało Instagram - W podróżach najbardziej lubię to metafizyczne oddalenie. Wraz z tym jak fizycznie oddalam się od miejsca w którym żyję na codzień, staje się coś magicznego i staję jakby z boku oddalając się poniekąd od siebie samej, od swojego życia jako całości. 

I wówczas o wiele łatwiej jest mi na to wszystko klarownie spojrzeć. 
Obejrzeć siebie i to życie, które w sobie niosę w codzienności, a które na tę chwilę zostawiłam „tam”. Chętniej rozmawiam o rzeczach związanych z duszą i całą filozoficzną przekimną egzystencji. 
Widzę jaśniej czego się boję i za czym tęsknię. 
Czuję wyraźniej swoje potrzeby i uczucia względem moich towarzyszy życia. 

Wszystko nieprzyprószone kurzem codzienności staje się jakby bardziej klarowne, czasem trudniejsze, bo bardziej surowe i mniej stabilne. 

Pleasure of displacement - ten zwrot z porozumiewawczym uśmiechem, przeczytał mi ze swojej - czytanej w podróży - książki Filip. 
Przyjemność przemieszczenia? Pasuje. Ale może bardziej „rozkosz wykorzenienia”. 
A podróż to takie wykorzenienie na chwilę. 
Kiedy po podróży wracam do domu, to rzeczywiście czuję jakby ktoś (coś? Ja sama?) przesadził mnie na wiosnę. 
Tak właśnie jest.
Aleksandra Hamkało Instagram - W podróżach najbardziej lubię to metafizyczne oddalenie. Wraz z tym jak fizycznie oddalam się od miejsca w którym żyję na codzień, staje się coś magicznego i staję jakby z boku oddalając się poniekąd od siebie samej, od swojego życia jako całości. 

I wówczas o wiele łatwiej jest mi na to wszystko klarownie spojrzeć. 
Obejrzeć siebie i to życie, które w sobie niosę w codzienności, a które na tę chwilę zostawiłam „tam”. Chętniej rozmawiam o rzeczach związanych z duszą i całą filozoficzną przekimną egzystencji. 
Widzę jaśniej czego się boję i za czym tęsknię. 
Czuję wyraźniej swoje potrzeby i uczucia względem moich towarzyszy życia. 

Wszystko nieprzyprószone kurzem codzienności staje się jakby bardziej klarowne, czasem trudniejsze, bo bardziej surowe i mniej stabilne. 

Pleasure of displacement - ten zwrot z porozumiewawczym uśmiechem, przeczytał mi ze swojej - czytanej w podróży - książki Filip. 
Przyjemność przemieszczenia? Pasuje. Ale może bardziej „rozkosz wykorzenienia”. 
A podróż to takie wykorzenienie na chwilę. 
Kiedy po podróży wracam do domu, to rzeczywiście czuję jakby ktoś (coś? Ja sama?) przesadził mnie na wiosnę. 
Tak właśnie jest.
Aleksandra Hamkało Instagram - W podróżach najbardziej lubię to metafizyczne oddalenie. Wraz z tym jak fizycznie oddalam się od miejsca w którym żyję na codzień, staje się coś magicznego i staję jakby z boku oddalając się poniekąd od siebie samej, od swojego życia jako całości. 

I wówczas o wiele łatwiej jest mi na to wszystko klarownie spojrzeć. 
Obejrzeć siebie i to życie, które w sobie niosę w codzienności, a które na tę chwilę zostawiłam „tam”. Chętniej rozmawiam o rzeczach związanych z duszą i całą filozoficzną przekimną egzystencji. 
Widzę jaśniej czego się boję i za czym tęsknię. 
Czuję wyraźniej swoje potrzeby i uczucia względem moich towarzyszy życia. 

Wszystko nieprzyprószone kurzem codzienności staje się jakby bardziej klarowne, czasem trudniejsze, bo bardziej surowe i mniej stabilne. 

Pleasure of displacement - ten zwrot z porozumiewawczym uśmiechem, przeczytał mi ze swojej - czytanej w podróży - książki Filip. 
Przyjemność przemieszczenia? Pasuje. Ale może bardziej „rozkosz wykorzenienia”. 
A podróż to takie wykorzenienie na chwilę. 
Kiedy po podróży wracam do domu, to rzeczywiście czuję jakby ktoś (coś? Ja sama?) przesadził mnie na wiosnę. 
Tak właśnie jest.
Aleksandra Hamkało Instagram - W podróżach najbardziej lubię to metafizyczne oddalenie. Wraz z tym jak fizycznie oddalam się od miejsca w którym żyję na codzień, staje się coś magicznego i staję jakby z boku oddalając się poniekąd od siebie samej, od swojego życia jako całości. 

I wówczas o wiele łatwiej jest mi na to wszystko klarownie spojrzeć. 
Obejrzeć siebie i to życie, które w sobie niosę w codzienności, a które na tę chwilę zostawiłam „tam”. Chętniej rozmawiam o rzeczach związanych z duszą i całą filozoficzną przekimną egzystencji. 
Widzę jaśniej czego się boję i za czym tęsknię. 
Czuję wyraźniej swoje potrzeby i uczucia względem moich towarzyszy życia. 

Wszystko nieprzyprószone kurzem codzienności staje się jakby bardziej klarowne, czasem trudniejsze, bo bardziej surowe i mniej stabilne. 

Pleasure of displacement - ten zwrot z porozumiewawczym uśmiechem, przeczytał mi ze swojej - czytanej w podróży - książki Filip. 
Przyjemność przemieszczenia? Pasuje. Ale może bardziej „rozkosz wykorzenienia”. 
A podróż to takie wykorzenienie na chwilę. 
Kiedy po podróży wracam do domu, to rzeczywiście czuję jakby ktoś (coś? Ja sama?) przesadził mnie na wiosnę. 
Tak właśnie jest.
Aleksandra Hamkało Instagram - W podróżach najbardziej lubię to metafizyczne oddalenie. Wraz z tym jak fizycznie oddalam się od miejsca w którym żyję na codzień, staje się coś magicznego i staję jakby z boku oddalając się poniekąd od siebie samej, od swojego życia jako całości. 

I wówczas o wiele łatwiej jest mi na to wszystko klarownie spojrzeć. 
Obejrzeć siebie i to życie, które w sobie niosę w codzienności, a które na tę chwilę zostawiłam „tam”. Chętniej rozmawiam o rzeczach związanych z duszą i całą filozoficzną przekimną egzystencji. 
Widzę jaśniej czego się boję i za czym tęsknię. 
Czuję wyraźniej swoje potrzeby i uczucia względem moich towarzyszy życia. 

Wszystko nieprzyprószone kurzem codzienności staje się jakby bardziej klarowne, czasem trudniejsze, bo bardziej surowe i mniej stabilne. 

Pleasure of displacement - ten zwrot z porozumiewawczym uśmiechem, przeczytał mi ze swojej - czytanej w podróży - książki Filip. 
Przyjemność przemieszczenia? Pasuje. Ale może bardziej „rozkosz wykorzenienia”. 
A podróż to takie wykorzenienie na chwilę. 
Kiedy po podróży wracam do domu, to rzeczywiście czuję jakby ktoś (coś? Ja sama?) przesadził mnie na wiosnę. 
Tak właśnie jest.
Aleksandra Hamkało Instagram - Ostatnio moje życie nabrało trochę innego rytmu. Trochę ucichłam, mam dużo czasu na spokojny dryf w codzienności. 
Początek roku funduje mi sprawdzian z radzenia sobie z niezrealizowanymi planami i sypiącymi się perspektywami. 
Początek roku uczy mnie Zen. 
Dużo sprzątam, krzątam się po domu, dbam o siebie - mam czas na wizyty u kosmetolog, pazury, eksperymentalne metody pracy z ciałem i rozwijanie nowej zajawki. 
Mam czas żeby uważnie i ze spokojem patrzeć na moje dzieci i na mojego mężczyznę. 
Mam czas ostatnio. 
I wiem, że to luksus, chociaż ten luksus czasem pachnie lękiem. I na ten lęk też patrzę, dzięki temu nie udaje mu się zamienić w panikę. 
To śmieszne, bo pod sam koniec tamtego - intensywnego dosyć - roku przeczytałam książkę „Mój rok relaksu i odpoczynku” i pamiętam moment w którym pomyślałam sobie „cała ta koncepcja jest w sumie suuuuper kusząca”. 
„Uważaj o czym marzysz” myślę sobie teraz i pozdrawiam Was z moich przydługich warsztatów mindfulnessu ;)
Aleksandra Hamkało Instagram - Ostatnio moje życie nabrało trochę innego rytmu. Trochę ucichłam, mam dużo czasu na spokojny dryf w codzienności. 
Początek roku funduje mi sprawdzian z radzenia sobie z niezrealizowanymi planami i sypiącymi się perspektywami. 
Początek roku uczy mnie Zen. 
Dużo sprzątam, krzątam się po domu, dbam o siebie - mam czas na wizyty u kosmetolog, pazury, eksperymentalne metody pracy z ciałem i rozwijanie nowej zajawki. 
Mam czas żeby uważnie i ze spokojem patrzeć na moje dzieci i na mojego mężczyznę. 
Mam czas ostatnio. 
I wiem, że to luksus, chociaż ten luksus czasem pachnie lękiem. I na ten lęk też patrzę, dzięki temu nie udaje mu się zamienić w panikę. 
To śmieszne, bo pod sam koniec tamtego - intensywnego dosyć - roku przeczytałam książkę „Mój rok relaksu i odpoczynku” i pamiętam moment w którym pomyślałam sobie „cała ta koncepcja jest w sumie suuuuper kusząca”. 
„Uważaj o czym marzysz” myślę sobie teraz i pozdrawiam Was z moich przydługich warsztatów mindfulnessu ;)
Aleksandra Hamkało - 6.1K Likes - Sprawdziłam. Dokładnie 4 lata temu @radekswiatkowski napisał do mnie pierwszy raz i od tamtego czasu regularnie i uparcie namawiał mnie na sesję. No ale panie kochany, ja tu wir życia a my będziemy takie sesje „po nic” robić? W żadnym wypadku! A komu to potrzebne? A dlaczego? 🤭
Jednak po latach zaimponowała mi trochę jego nieustępliwość i w zeszłym tygodniu spotkaliśmy się na kilka chwil. 
No i przyznam, że nie żałuję :) 
Pa na tę akrobatkę! 
More soon

6.1K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : Sprawdziłam. Dokładnie 4 lata temu @radekswiatkowski napisał do mnie pierwszy raz i od tamtego czasu regularnie i uparcie namawiał mnie na sesję. No ale panie kochany, ja tu wir życia a my będziemy takie sesje „po nic” robić? W żadnym wypadku! A komu to potrzebne? A dlaczego? 🤭 Jednak po latach zaimponowała mi trochę jego nieustępliwość i w zeszłym tygodniu spotkaliśmy się na kilka chwil. No i przyznam, że nie żałuję 🙂 Pa na tę akrobatkę! More soon
Likes : 6094
Aleksandra Hamkało - 6.1K Likes - Sprawdziłam. Dokładnie 4 lata temu @radekswiatkowski napisał do mnie pierwszy raz i od tamtego czasu regularnie i uparcie namawiał mnie na sesję. No ale panie kochany, ja tu wir życia a my będziemy takie sesje „po nic” robić? W żadnym wypadku! A komu to potrzebne? A dlaczego? 🤭
Jednak po latach zaimponowała mi trochę jego nieustępliwość i w zeszłym tygodniu spotkaliśmy się na kilka chwil. 
No i przyznam, że nie żałuję :) 
Pa na tę akrobatkę! 
More soon

6.1K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : Sprawdziłam. Dokładnie 4 lata temu @radekswiatkowski napisał do mnie pierwszy raz i od tamtego czasu regularnie i uparcie namawiał mnie na sesję. No ale panie kochany, ja tu wir życia a my będziemy takie sesje „po nic” robić? W żadnym wypadku! A komu to potrzebne? A dlaczego? 🤭 Jednak po latach zaimponowała mi trochę jego nieustępliwość i w zeszłym tygodniu spotkaliśmy się na kilka chwil. No i przyznam, że nie żałuję 🙂 Pa na tę akrobatkę! More soon
Likes : 6094
Aleksandra Hamkało - 6.1K Likes - Sprawdziłam. Dokładnie 4 lata temu @radekswiatkowski napisał do mnie pierwszy raz i od tamtego czasu regularnie i uparcie namawiał mnie na sesję. No ale panie kochany, ja tu wir życia a my będziemy takie sesje „po nic” robić? W żadnym wypadku! A komu to potrzebne? A dlaczego? 🤭
Jednak po latach zaimponowała mi trochę jego nieustępliwość i w zeszłym tygodniu spotkaliśmy się na kilka chwil. 
No i przyznam, że nie żałuję :) 
Pa na tę akrobatkę! 
More soon

6.1K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : Sprawdziłam. Dokładnie 4 lata temu @radekswiatkowski napisał do mnie pierwszy raz i od tamtego czasu regularnie i uparcie namawiał mnie na sesję. No ale panie kochany, ja tu wir życia a my będziemy takie sesje „po nic” robić? W żadnym wypadku! A komu to potrzebne? A dlaczego? 🤭 Jednak po latach zaimponowała mi trochę jego nieustępliwość i w zeszłym tygodniu spotkaliśmy się na kilka chwil. No i przyznam, że nie żałuję 🙂 Pa na tę akrobatkę! More soon
Likes : 6094
Aleksandra Hamkało - 3.9K Likes - @olahamkalo 

.

.

#actress #portrait #spring #lego #legoflowers #polaroid #600film #lukaszdziewic

3.9K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : @olahamkalo . . #actress #portrait #spring #lego #legoflowers #polaroid #600film #lukaszdziewic
Likes : 3869
Aleksandra Hamkało - 3.9K Likes - @olahamkalo 

.

.

#actress #portrait #spring #lego #legoflowers #polaroid #600film #lukaszdziewic

3.9K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : @olahamkalo . . #actress #portrait #spring #lego #legoflowers #polaroid #600film #lukaszdziewic
Likes : 3869
Aleksandra Hamkało - 3.9K Likes - @olahamkalo 

.

.

#actress #portrait #spring #lego #legoflowers #polaroid #600film #lukaszdziewic

3.9K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : @olahamkalo . . #actress #portrait #spring #lego #legoflowers #polaroid #600film #lukaszdziewic
Likes : 3869
Aleksandra Hamkało - 3.2K Likes - Ej, dobrze robię to Blue Monday?

3.2K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : Ej, dobrze robię to Blue Monday?
Likes : 3151
Aleksandra Hamkało - 3.2K Likes - Ej, dobrze robię to Blue Monday?

3.2K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : Ej, dobrze robię to Blue Monday?
Likes : 3151
Aleksandra Hamkało - 3.2K Likes - Ej, dobrze robię to Blue Monday?

3.2K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : Ej, dobrze robię to Blue Monday?
Likes : 3151
Aleksandra Hamkało - 3.2K Likes - Ej, dobrze robię to Blue Monday?

3.2K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : Ej, dobrze robię to Blue Monday?
Likes : 3151
Aleksandra Hamkało - 2.8K Likes - Pani domu

2.8K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : Pani domu
Likes : 2791
Aleksandra Hamkało - 2.8K Likes - Pani domu

2.8K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : Pani domu
Likes : 2791
Aleksandra Hamkało - 2.8K Likes - Pani domu

2.8K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : Pani domu
Likes : 2791
Aleksandra Hamkało - 2.7K Likes - Myślę, że moment w którym prawdziwie pokochałam moje ciało to ten sam moment w którym przestałam chcieć je zmieniać a zaczęłam z zapałem je pielęgnować. 

Chyba nie boję się tych wszystkich procesów, które nieuchronnie mnie czekają. Moja skóra jest z natury cienka i sucha, a na mojej twarzy pojawiają się już pierwsze ślady… tego, że lubię się uśmiechać :)
W końcu i na głowie dopatrzę się pierwszego siwego włosa i być może będę miała ochotę go zafarbować. A może nie? Jeszcze nie wiem.
Wiem, że nie boję się tego dnia. 

To wcale nie znaczy, że nie ma dla mnie znaczenia, jak wyglądam, wręcz przeciwnie. Lubię moje ciało też dlatego, że widzę w nim pewną… harmonię. Ma różne swoje wady, charakterystyczności i zużycia, ale jest… no piękne po prostu. Lubię je. A jak coś się lubi to nam w oczach pięknieje :) I żeby zachować to uczucie, pomimo nieuchronnego upływu czasu i wszystkich procesów, które się z nim wiążą, staram się trzymać je w formie i pielęgnować. 

Zanim podjęłam współpracę z @osloskinlab_polska zapytałam mojej skóro-wyroczni, czyli kosmetolog której jestem wierna od bardzo wielu lat (pozdro @domi_kosmetolog ) czy wierzy w dobroczynne działanie kolagenu przyjmowanego doustnie. Domi powiedziała, że tylko i wyłącznie tego hydrolizowanego, bo to jedyna forma w której ma on szansę realnie zadziałać w skórze a nie w całości się strawić. I taki właśnie jest kolagen od @osloskinlab_polska i dlatego jestem dziś tutaj i mówię Wam: dbam o swoją skórę na wszystkie dostępne mi sposoby, nie dlatego, że chce coś w niej poprawić czy zmienić, tylko dlatego, że zawsze dbam o to co kocham.

A dla Was z kodem OLA mam 60% zniżki na pierwsze opakowanie członkowskie klubie Oslo Skin Lab

Współpraca reklamowa z @osloskinlab_polska
📸 @piotr__czyz 🖤

2.7K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : Myślę, że moment w którym prawdziwie pokochałam moje ciało to ten sam moment w którym przestałam chcieć je zmieniać a zaczęłam z zapałem je pielęgnować. Chyba nie boję się tych wszystkich procesów, które nieuchronnie mnie czekają. Moja skóra jest z natury cienka i sucha, a na mojej twarzy pojawiają się już pierwsze ślady… tego, że lubię się uśmiechać 🙂 W końcu i na głowie dopatrzę się pierwszego siwego włosa i być może będę miała ochotę go zafarbować. A może nie? Jeszcze nie wiem. Wiem, że nie boję się tego dnia. To wcale nie znaczy, że nie ma dla mnie znaczenia, jak wyglądam, wręcz przeciwnie. Lubię moje ciało też dlatego, że widzę w nim pewną… harmonię. Ma różne swoje wady, charakterystyczności i zużycia, ale jest… no piękne po prostu. Lubię je. A jak coś się lubi to nam w oczach pięknieje 🙂 I żeby zachować to uczucie, pomimo nieuchronnego upływu czasu i wszystkich procesów, które się z nim wiążą, staram się trzymać je w formie i pielęgnować. Zanim podjęłam współpracę z @osloskinlab_polska zapytałam mojej skóro-wyroczni, czyli kosmetolog której jestem wierna od bardzo wielu lat (pozdro @domi_kosmetolog ) czy wierzy w dobroczynne działanie kolagenu przyjmowanego doustnie. Domi powiedziała, że tylko i wyłącznie tego hydrolizowanego, bo to jedyna forma w której ma on szansę realnie zadziałać w skórze a nie w całości się strawić. I taki właśnie jest kolagen od @osloskinlab_polska i dlatego jestem dziś tutaj i mówię Wam: dbam o swoją skórę na wszystkie dostępne mi sposoby, nie dlatego, że chce coś w niej poprawić czy zmienić, tylko dlatego, że zawsze dbam o to co kocham. A dla Was z kodem OLA mam 60% zniżki na pierwsze opakowanie członkowskie klubie Oslo Skin Lab Współpraca reklamowa z @osloskinlab_polska 📸 @piotr__czyz 🖤
Likes : 2682
Aleksandra Hamkało - 2.7K Likes - Myślę, że moment w którym prawdziwie pokochałam moje ciało to ten sam moment w którym przestałam chcieć je zmieniać a zaczęłam z zapałem je pielęgnować. 

Chyba nie boję się tych wszystkich procesów, które nieuchronnie mnie czekają. Moja skóra jest z natury cienka i sucha, a na mojej twarzy pojawiają się już pierwsze ślady… tego, że lubię się uśmiechać :)
W końcu i na głowie dopatrzę się pierwszego siwego włosa i być może będę miała ochotę go zafarbować. A może nie? Jeszcze nie wiem.
Wiem, że nie boję się tego dnia. 

To wcale nie znaczy, że nie ma dla mnie znaczenia, jak wyglądam, wręcz przeciwnie. Lubię moje ciało też dlatego, że widzę w nim pewną… harmonię. Ma różne swoje wady, charakterystyczności i zużycia, ale jest… no piękne po prostu. Lubię je. A jak coś się lubi to nam w oczach pięknieje :) I żeby zachować to uczucie, pomimo nieuchronnego upływu czasu i wszystkich procesów, które się z nim wiążą, staram się trzymać je w formie i pielęgnować. 

Zanim podjęłam współpracę z @osloskinlab_polska zapytałam mojej skóro-wyroczni, czyli kosmetolog której jestem wierna od bardzo wielu lat (pozdro @domi_kosmetolog ) czy wierzy w dobroczynne działanie kolagenu przyjmowanego doustnie. Domi powiedziała, że tylko i wyłącznie tego hydrolizowanego, bo to jedyna forma w której ma on szansę realnie zadziałać w skórze a nie w całości się strawić. I taki właśnie jest kolagen od @osloskinlab_polska i dlatego jestem dziś tutaj i mówię Wam: dbam o swoją skórę na wszystkie dostępne mi sposoby, nie dlatego, że chce coś w niej poprawić czy zmienić, tylko dlatego, że zawsze dbam o to co kocham.

A dla Was z kodem OLA mam 60% zniżki na pierwsze opakowanie członkowskie klubie Oslo Skin Lab

Współpraca reklamowa z @osloskinlab_polska
📸 @piotr__czyz 🖤

2.7K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : Myślę, że moment w którym prawdziwie pokochałam moje ciało to ten sam moment w którym przestałam chcieć je zmieniać a zaczęłam z zapałem je pielęgnować. Chyba nie boję się tych wszystkich procesów, które nieuchronnie mnie czekają. Moja skóra jest z natury cienka i sucha, a na mojej twarzy pojawiają się już pierwsze ślady… tego, że lubię się uśmiechać 🙂 W końcu i na głowie dopatrzę się pierwszego siwego włosa i być może będę miała ochotę go zafarbować. A może nie? Jeszcze nie wiem. Wiem, że nie boję się tego dnia. To wcale nie znaczy, że nie ma dla mnie znaczenia, jak wyglądam, wręcz przeciwnie. Lubię moje ciało też dlatego, że widzę w nim pewną… harmonię. Ma różne swoje wady, charakterystyczności i zużycia, ale jest… no piękne po prostu. Lubię je. A jak coś się lubi to nam w oczach pięknieje 🙂 I żeby zachować to uczucie, pomimo nieuchronnego upływu czasu i wszystkich procesów, które się z nim wiążą, staram się trzymać je w formie i pielęgnować. Zanim podjęłam współpracę z @osloskinlab_polska zapytałam mojej skóro-wyroczni, czyli kosmetolog której jestem wierna od bardzo wielu lat (pozdro @domi_kosmetolog ) czy wierzy w dobroczynne działanie kolagenu przyjmowanego doustnie. Domi powiedziała, że tylko i wyłącznie tego hydrolizowanego, bo to jedyna forma w której ma on szansę realnie zadziałać w skórze a nie w całości się strawić. I taki właśnie jest kolagen od @osloskinlab_polska i dlatego jestem dziś tutaj i mówię Wam: dbam o swoją skórę na wszystkie dostępne mi sposoby, nie dlatego, że chce coś w niej poprawić czy zmienić, tylko dlatego, że zawsze dbam o to co kocham. A dla Was z kodem OLA mam 60% zniżki na pierwsze opakowanie członkowskie klubie Oslo Skin Lab Współpraca reklamowa z @osloskinlab_polska 📸 @piotr__czyz 🖤
Likes : 2682
Aleksandra Hamkało - 2.7K Likes - Myślę, że moment w którym prawdziwie pokochałam moje ciało to ten sam moment w którym przestałam chcieć je zmieniać a zaczęłam z zapałem je pielęgnować. 

Chyba nie boję się tych wszystkich procesów, które nieuchronnie mnie czekają. Moja skóra jest z natury cienka i sucha, a na mojej twarzy pojawiają się już pierwsze ślady… tego, że lubię się uśmiechać :)
W końcu i na głowie dopatrzę się pierwszego siwego włosa i być może będę miała ochotę go zafarbować. A może nie? Jeszcze nie wiem.
Wiem, że nie boję się tego dnia. 

To wcale nie znaczy, że nie ma dla mnie znaczenia, jak wyglądam, wręcz przeciwnie. Lubię moje ciało też dlatego, że widzę w nim pewną… harmonię. Ma różne swoje wady, charakterystyczności i zużycia, ale jest… no piękne po prostu. Lubię je. A jak coś się lubi to nam w oczach pięknieje :) I żeby zachować to uczucie, pomimo nieuchronnego upływu czasu i wszystkich procesów, które się z nim wiążą, staram się trzymać je w formie i pielęgnować. 

Zanim podjęłam współpracę z @osloskinlab_polska zapytałam mojej skóro-wyroczni, czyli kosmetolog której jestem wierna od bardzo wielu lat (pozdro @domi_kosmetolog ) czy wierzy w dobroczynne działanie kolagenu przyjmowanego doustnie. Domi powiedziała, że tylko i wyłącznie tego hydrolizowanego, bo to jedyna forma w której ma on szansę realnie zadziałać w skórze a nie w całości się strawić. I taki właśnie jest kolagen od @osloskinlab_polska i dlatego jestem dziś tutaj i mówię Wam: dbam o swoją skórę na wszystkie dostępne mi sposoby, nie dlatego, że chce coś w niej poprawić czy zmienić, tylko dlatego, że zawsze dbam o to co kocham.

A dla Was z kodem OLA mam 60% zniżki na pierwsze opakowanie członkowskie klubie Oslo Skin Lab

Współpraca reklamowa z @osloskinlab_polska
📸 @piotr__czyz 🖤

2.7K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : Myślę, że moment w którym prawdziwie pokochałam moje ciało to ten sam moment w którym przestałam chcieć je zmieniać a zaczęłam z zapałem je pielęgnować. Chyba nie boję się tych wszystkich procesów, które nieuchronnie mnie czekają. Moja skóra jest z natury cienka i sucha, a na mojej twarzy pojawiają się już pierwsze ślady… tego, że lubię się uśmiechać 🙂 W końcu i na głowie dopatrzę się pierwszego siwego włosa i być może będę miała ochotę go zafarbować. A może nie? Jeszcze nie wiem. Wiem, że nie boję się tego dnia. To wcale nie znaczy, że nie ma dla mnie znaczenia, jak wyglądam, wręcz przeciwnie. Lubię moje ciało też dlatego, że widzę w nim pewną… harmonię. Ma różne swoje wady, charakterystyczności i zużycia, ale jest… no piękne po prostu. Lubię je. A jak coś się lubi to nam w oczach pięknieje 🙂 I żeby zachować to uczucie, pomimo nieuchronnego upływu czasu i wszystkich procesów, które się z nim wiążą, staram się trzymać je w formie i pielęgnować. Zanim podjęłam współpracę z @osloskinlab_polska zapytałam mojej skóro-wyroczni, czyli kosmetolog której jestem wierna od bardzo wielu lat (pozdro @domi_kosmetolog ) czy wierzy w dobroczynne działanie kolagenu przyjmowanego doustnie. Domi powiedziała, że tylko i wyłącznie tego hydrolizowanego, bo to jedyna forma w której ma on szansę realnie zadziałać w skórze a nie w całości się strawić. I taki właśnie jest kolagen od @osloskinlab_polska i dlatego jestem dziś tutaj i mówię Wam: dbam o swoją skórę na wszystkie dostępne mi sposoby, nie dlatego, że chce coś w niej poprawić czy zmienić, tylko dlatego, że zawsze dbam o to co kocham. A dla Was z kodem OLA mam 60% zniżki na pierwsze opakowanie członkowskie klubie Oslo Skin Lab Współpraca reklamowa z @osloskinlab_polska 📸 @piotr__czyz 🖤
Likes : 2682
Aleksandra Hamkało - 2.7K Likes - Myślę, że moment w którym prawdziwie pokochałam moje ciało to ten sam moment w którym przestałam chcieć je zmieniać a zaczęłam z zapałem je pielęgnować. 

Chyba nie boję się tych wszystkich procesów, które nieuchronnie mnie czekają. Moja skóra jest z natury cienka i sucha, a na mojej twarzy pojawiają się już pierwsze ślady… tego, że lubię się uśmiechać :)
W końcu i na głowie dopatrzę się pierwszego siwego włosa i być może będę miała ochotę go zafarbować. A może nie? Jeszcze nie wiem.
Wiem, że nie boję się tego dnia. 

To wcale nie znaczy, że nie ma dla mnie znaczenia, jak wyglądam, wręcz przeciwnie. Lubię moje ciało też dlatego, że widzę w nim pewną… harmonię. Ma różne swoje wady, charakterystyczności i zużycia, ale jest… no piękne po prostu. Lubię je. A jak coś się lubi to nam w oczach pięknieje :) I żeby zachować to uczucie, pomimo nieuchronnego upływu czasu i wszystkich procesów, które się z nim wiążą, staram się trzymać je w formie i pielęgnować. 

Zanim podjęłam współpracę z @osloskinlab_polska zapytałam mojej skóro-wyroczni, czyli kosmetolog której jestem wierna od bardzo wielu lat (pozdro @domi_kosmetolog ) czy wierzy w dobroczynne działanie kolagenu przyjmowanego doustnie. Domi powiedziała, że tylko i wyłącznie tego hydrolizowanego, bo to jedyna forma w której ma on szansę realnie zadziałać w skórze a nie w całości się strawić. I taki właśnie jest kolagen od @osloskinlab_polska i dlatego jestem dziś tutaj i mówię Wam: dbam o swoją skórę na wszystkie dostępne mi sposoby, nie dlatego, że chce coś w niej poprawić czy zmienić, tylko dlatego, że zawsze dbam o to co kocham.

A dla Was z kodem OLA mam 60% zniżki na pierwsze opakowanie członkowskie klubie Oslo Skin Lab

Współpraca reklamowa z @osloskinlab_polska
📸 @piotr__czyz 🖤

2.7K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : Myślę, że moment w którym prawdziwie pokochałam moje ciało to ten sam moment w którym przestałam chcieć je zmieniać a zaczęłam z zapałem je pielęgnować. Chyba nie boję się tych wszystkich procesów, które nieuchronnie mnie czekają. Moja skóra jest z natury cienka i sucha, a na mojej twarzy pojawiają się już pierwsze ślady… tego, że lubię się uśmiechać 🙂 W końcu i na głowie dopatrzę się pierwszego siwego włosa i być może będę miała ochotę go zafarbować. A może nie? Jeszcze nie wiem. Wiem, że nie boję się tego dnia. To wcale nie znaczy, że nie ma dla mnie znaczenia, jak wyglądam, wręcz przeciwnie. Lubię moje ciało też dlatego, że widzę w nim pewną… harmonię. Ma różne swoje wady, charakterystyczności i zużycia, ale jest… no piękne po prostu. Lubię je. A jak coś się lubi to nam w oczach pięknieje 🙂 I żeby zachować to uczucie, pomimo nieuchronnego upływu czasu i wszystkich procesów, które się z nim wiążą, staram się trzymać je w formie i pielęgnować. Zanim podjęłam współpracę z @osloskinlab_polska zapytałam mojej skóro-wyroczni, czyli kosmetolog której jestem wierna od bardzo wielu lat (pozdro @domi_kosmetolog ) czy wierzy w dobroczynne działanie kolagenu przyjmowanego doustnie. Domi powiedziała, że tylko i wyłącznie tego hydrolizowanego, bo to jedyna forma w której ma on szansę realnie zadziałać w skórze a nie w całości się strawić. I taki właśnie jest kolagen od @osloskinlab_polska i dlatego jestem dziś tutaj i mówię Wam: dbam o swoją skórę na wszystkie dostępne mi sposoby, nie dlatego, że chce coś w niej poprawić czy zmienić, tylko dlatego, że zawsze dbam o to co kocham. A dla Was z kodem OLA mam 60% zniżki na pierwsze opakowanie członkowskie klubie Oslo Skin Lab Współpraca reklamowa z @osloskinlab_polska 📸 @piotr__czyz 🖤
Likes : 2682
Aleksandra Hamkało - 2.7K Likes - Myślę, że moment w którym prawdziwie pokochałam moje ciało to ten sam moment w którym przestałam chcieć je zmieniać a zaczęłam z zapałem je pielęgnować. 

Chyba nie boję się tych wszystkich procesów, które nieuchronnie mnie czekają. Moja skóra jest z natury cienka i sucha, a na mojej twarzy pojawiają się już pierwsze ślady… tego, że lubię się uśmiechać :)
W końcu i na głowie dopatrzę się pierwszego siwego włosa i być może będę miała ochotę go zafarbować. A może nie? Jeszcze nie wiem.
Wiem, że nie boję się tego dnia. 

To wcale nie znaczy, że nie ma dla mnie znaczenia, jak wyglądam, wręcz przeciwnie. Lubię moje ciało też dlatego, że widzę w nim pewną… harmonię. Ma różne swoje wady, charakterystyczności i zużycia, ale jest… no piękne po prostu. Lubię je. A jak coś się lubi to nam w oczach pięknieje :) I żeby zachować to uczucie, pomimo nieuchronnego upływu czasu i wszystkich procesów, które się z nim wiążą, staram się trzymać je w formie i pielęgnować. 

Zanim podjęłam współpracę z @osloskinlab_polska zapytałam mojej skóro-wyroczni, czyli kosmetolog której jestem wierna od bardzo wielu lat (pozdro @domi_kosmetolog ) czy wierzy w dobroczynne działanie kolagenu przyjmowanego doustnie. Domi powiedziała, że tylko i wyłącznie tego hydrolizowanego, bo to jedyna forma w której ma on szansę realnie zadziałać w skórze a nie w całości się strawić. I taki właśnie jest kolagen od @osloskinlab_polska i dlatego jestem dziś tutaj i mówię Wam: dbam o swoją skórę na wszystkie dostępne mi sposoby, nie dlatego, że chce coś w niej poprawić czy zmienić, tylko dlatego, że zawsze dbam o to co kocham.

A dla Was z kodem OLA mam 60% zniżki na pierwsze opakowanie członkowskie klubie Oslo Skin Lab

Współpraca reklamowa z @osloskinlab_polska
📸 @piotr__czyz 🖤

2.7K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : Myślę, że moment w którym prawdziwie pokochałam moje ciało to ten sam moment w którym przestałam chcieć je zmieniać a zaczęłam z zapałem je pielęgnować. Chyba nie boję się tych wszystkich procesów, które nieuchronnie mnie czekają. Moja skóra jest z natury cienka i sucha, a na mojej twarzy pojawiają się już pierwsze ślady… tego, że lubię się uśmiechać 🙂 W końcu i na głowie dopatrzę się pierwszego siwego włosa i być może będę miała ochotę go zafarbować. A może nie? Jeszcze nie wiem. Wiem, że nie boję się tego dnia. To wcale nie znaczy, że nie ma dla mnie znaczenia, jak wyglądam, wręcz przeciwnie. Lubię moje ciało też dlatego, że widzę w nim pewną… harmonię. Ma różne swoje wady, charakterystyczności i zużycia, ale jest… no piękne po prostu. Lubię je. A jak coś się lubi to nam w oczach pięknieje 🙂 I żeby zachować to uczucie, pomimo nieuchronnego upływu czasu i wszystkich procesów, które się z nim wiążą, staram się trzymać je w formie i pielęgnować. Zanim podjęłam współpracę z @osloskinlab_polska zapytałam mojej skóro-wyroczni, czyli kosmetolog której jestem wierna od bardzo wielu lat (pozdro @domi_kosmetolog ) czy wierzy w dobroczynne działanie kolagenu przyjmowanego doustnie. Domi powiedziała, że tylko i wyłącznie tego hydrolizowanego, bo to jedyna forma w której ma on szansę realnie zadziałać w skórze a nie w całości się strawić. I taki właśnie jest kolagen od @osloskinlab_polska i dlatego jestem dziś tutaj i mówię Wam: dbam o swoją skórę na wszystkie dostępne mi sposoby, nie dlatego, że chce coś w niej poprawić czy zmienić, tylko dlatego, że zawsze dbam o to co kocham. A dla Was z kodem OLA mam 60% zniżki na pierwsze opakowanie członkowskie klubie Oslo Skin Lab Współpraca reklamowa z @osloskinlab_polska 📸 @piotr__czyz 🖤
Likes : 2682
Aleksandra Hamkało - 2.7K Likes - Myślę, że moment w którym prawdziwie pokochałam moje ciało to ten sam moment w którym przestałam chcieć je zmieniać a zaczęłam z zapałem je pielęgnować. 

Chyba nie boję się tych wszystkich procesów, które nieuchronnie mnie czekają. Moja skóra jest z natury cienka i sucha, a na mojej twarzy pojawiają się już pierwsze ślady… tego, że lubię się uśmiechać :)
W końcu i na głowie dopatrzę się pierwszego siwego włosa i być może będę miała ochotę go zafarbować. A może nie? Jeszcze nie wiem.
Wiem, że nie boję się tego dnia. 

To wcale nie znaczy, że nie ma dla mnie znaczenia, jak wyglądam, wręcz przeciwnie. Lubię moje ciało też dlatego, że widzę w nim pewną… harmonię. Ma różne swoje wady, charakterystyczności i zużycia, ale jest… no piękne po prostu. Lubię je. A jak coś się lubi to nam w oczach pięknieje :) I żeby zachować to uczucie, pomimo nieuchronnego upływu czasu i wszystkich procesów, które się z nim wiążą, staram się trzymać je w formie i pielęgnować. 

Zanim podjęłam współpracę z @osloskinlab_polska zapytałam mojej skóro-wyroczni, czyli kosmetolog której jestem wierna od bardzo wielu lat (pozdro @domi_kosmetolog ) czy wierzy w dobroczynne działanie kolagenu przyjmowanego doustnie. Domi powiedziała, że tylko i wyłącznie tego hydrolizowanego, bo to jedyna forma w której ma on szansę realnie zadziałać w skórze a nie w całości się strawić. I taki właśnie jest kolagen od @osloskinlab_polska i dlatego jestem dziś tutaj i mówię Wam: dbam o swoją skórę na wszystkie dostępne mi sposoby, nie dlatego, że chce coś w niej poprawić czy zmienić, tylko dlatego, że zawsze dbam o to co kocham.

A dla Was z kodem OLA mam 60% zniżki na pierwsze opakowanie członkowskie klubie Oslo Skin Lab

Współpraca reklamowa z @osloskinlab_polska
📸 @piotr__czyz 🖤

2.7K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : Myślę, że moment w którym prawdziwie pokochałam moje ciało to ten sam moment w którym przestałam chcieć je zmieniać a zaczęłam z zapałem je pielęgnować. Chyba nie boję się tych wszystkich procesów, które nieuchronnie mnie czekają. Moja skóra jest z natury cienka i sucha, a na mojej twarzy pojawiają się już pierwsze ślady… tego, że lubię się uśmiechać 🙂 W końcu i na głowie dopatrzę się pierwszego siwego włosa i być może będę miała ochotę go zafarbować. A może nie? Jeszcze nie wiem. Wiem, że nie boję się tego dnia. To wcale nie znaczy, że nie ma dla mnie znaczenia, jak wyglądam, wręcz przeciwnie. Lubię moje ciało też dlatego, że widzę w nim pewną… harmonię. Ma różne swoje wady, charakterystyczności i zużycia, ale jest… no piękne po prostu. Lubię je. A jak coś się lubi to nam w oczach pięknieje 🙂 I żeby zachować to uczucie, pomimo nieuchronnego upływu czasu i wszystkich procesów, które się z nim wiążą, staram się trzymać je w formie i pielęgnować. Zanim podjęłam współpracę z @osloskinlab_polska zapytałam mojej skóro-wyroczni, czyli kosmetolog której jestem wierna od bardzo wielu lat (pozdro @domi_kosmetolog ) czy wierzy w dobroczynne działanie kolagenu przyjmowanego doustnie. Domi powiedziała, że tylko i wyłącznie tego hydrolizowanego, bo to jedyna forma w której ma on szansę realnie zadziałać w skórze a nie w całości się strawić. I taki właśnie jest kolagen od @osloskinlab_polska i dlatego jestem dziś tutaj i mówię Wam: dbam o swoją skórę na wszystkie dostępne mi sposoby, nie dlatego, że chce coś w niej poprawić czy zmienić, tylko dlatego, że zawsze dbam o to co kocham. A dla Was z kodem OLA mam 60% zniżki na pierwsze opakowanie członkowskie klubie Oslo Skin Lab Współpraca reklamowa z @osloskinlab_polska 📸 @piotr__czyz 🖤
Likes : 2682
Aleksandra Hamkało - 2.7K Likes - Myślę, że moment w którym prawdziwie pokochałam moje ciało to ten sam moment w którym przestałam chcieć je zmieniać a zaczęłam z zapałem je pielęgnować. 

Chyba nie boję się tych wszystkich procesów, które nieuchronnie mnie czekają. Moja skóra jest z natury cienka i sucha, a na mojej twarzy pojawiają się już pierwsze ślady… tego, że lubię się uśmiechać :)
W końcu i na głowie dopatrzę się pierwszego siwego włosa i być może będę miała ochotę go zafarbować. A może nie? Jeszcze nie wiem.
Wiem, że nie boję się tego dnia. 

To wcale nie znaczy, że nie ma dla mnie znaczenia, jak wyglądam, wręcz przeciwnie. Lubię moje ciało też dlatego, że widzę w nim pewną… harmonię. Ma różne swoje wady, charakterystyczności i zużycia, ale jest… no piękne po prostu. Lubię je. A jak coś się lubi to nam w oczach pięknieje :) I żeby zachować to uczucie, pomimo nieuchronnego upływu czasu i wszystkich procesów, które się z nim wiążą, staram się trzymać je w formie i pielęgnować. 

Zanim podjęłam współpracę z @osloskinlab_polska zapytałam mojej skóro-wyroczni, czyli kosmetolog której jestem wierna od bardzo wielu lat (pozdro @domi_kosmetolog ) czy wierzy w dobroczynne działanie kolagenu przyjmowanego doustnie. Domi powiedziała, że tylko i wyłącznie tego hydrolizowanego, bo to jedyna forma w której ma on szansę realnie zadziałać w skórze a nie w całości się strawić. I taki właśnie jest kolagen od @osloskinlab_polska i dlatego jestem dziś tutaj i mówię Wam: dbam o swoją skórę na wszystkie dostępne mi sposoby, nie dlatego, że chce coś w niej poprawić czy zmienić, tylko dlatego, że zawsze dbam o to co kocham.

A dla Was z kodem OLA mam 60% zniżki na pierwsze opakowanie członkowskie klubie Oslo Skin Lab

Współpraca reklamowa z @osloskinlab_polska
📸 @piotr__czyz 🖤

2.7K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : Myślę, że moment w którym prawdziwie pokochałam moje ciało to ten sam moment w którym przestałam chcieć je zmieniać a zaczęłam z zapałem je pielęgnować. Chyba nie boję się tych wszystkich procesów, które nieuchronnie mnie czekają. Moja skóra jest z natury cienka i sucha, a na mojej twarzy pojawiają się już pierwsze ślady… tego, że lubię się uśmiechać 🙂 W końcu i na głowie dopatrzę się pierwszego siwego włosa i być może będę miała ochotę go zafarbować. A może nie? Jeszcze nie wiem. Wiem, że nie boję się tego dnia. To wcale nie znaczy, że nie ma dla mnie znaczenia, jak wyglądam, wręcz przeciwnie. Lubię moje ciało też dlatego, że widzę w nim pewną… harmonię. Ma różne swoje wady, charakterystyczności i zużycia, ale jest… no piękne po prostu. Lubię je. A jak coś się lubi to nam w oczach pięknieje 🙂 I żeby zachować to uczucie, pomimo nieuchronnego upływu czasu i wszystkich procesów, które się z nim wiążą, staram się trzymać je w formie i pielęgnować. Zanim podjęłam współpracę z @osloskinlab_polska zapytałam mojej skóro-wyroczni, czyli kosmetolog której jestem wierna od bardzo wielu lat (pozdro @domi_kosmetolog ) czy wierzy w dobroczynne działanie kolagenu przyjmowanego doustnie. Domi powiedziała, że tylko i wyłącznie tego hydrolizowanego, bo to jedyna forma w której ma on szansę realnie zadziałać w skórze a nie w całości się strawić. I taki właśnie jest kolagen od @osloskinlab_polska i dlatego jestem dziś tutaj i mówię Wam: dbam o swoją skórę na wszystkie dostępne mi sposoby, nie dlatego, że chce coś w niej poprawić czy zmienić, tylko dlatego, że zawsze dbam o to co kocham. A dla Was z kodem OLA mam 60% zniżki na pierwsze opakowanie członkowskie klubie Oslo Skin Lab Współpraca reklamowa z @osloskinlab_polska 📸 @piotr__czyz 🖤
Likes : 2682
Aleksandra Hamkało - 2.7K Likes - Sunlight, inner light, mountain air and a sprinkle of makeup

2.7K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : Sunlight, inner light, mountain air and a sprinkle of makeup
Likes : 2670
Aleksandra Hamkało - 2.6K Likes - 🏔🙋🏻‍♀️
.
.
.
.
📸@thequietestmoment

2.6K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : 🏔🙋🏻‍♀️ . . . . 📸@thequietestmoment
Likes : 2593
Aleksandra Hamkało - 2.6K Likes - 🏔🙋🏻‍♀️
.
.
.
.
📸@thequietestmoment

2.6K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : 🏔🙋🏻‍♀️ . . . . 📸@thequietestmoment
Likes : 2593
Aleksandra Hamkało - 2.5K Likes - Dostałam kiedyś od kolegi, w wyniku zabawnego zbiegu okoliczności towarzyskich, pseudonim Dobra Żona.
Tak też chciałabym nazwać ten mały wernisaż, oczywiście tylko ze względu na odniesienie ozdób we włosach do mody ślubnej. 

📸@valklove unpublished z sesji dla @ladnebebe

2.5K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : Dostałam kiedyś od kolegi, w wyniku zabawnego zbiegu okoliczności towarzyskich, pseudonim Dobra Żona. Tak też chciałabym nazwać ten mały wernisaż, oczywiście tylko ze względu na odniesienie ozdób we włosach do mody ślubnej. 📸@valklove unpublished z sesji dla @ladnebebe
Likes : 2524
Aleksandra Hamkało - 2.5K Likes - Dostałam kiedyś od kolegi, w wyniku zabawnego zbiegu okoliczności towarzyskich, pseudonim Dobra Żona.
Tak też chciałabym nazwać ten mały wernisaż, oczywiście tylko ze względu na odniesienie ozdób we włosach do mody ślubnej. 

📸@valklove unpublished z sesji dla @ladnebebe

2.5K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : Dostałam kiedyś od kolegi, w wyniku zabawnego zbiegu okoliczności towarzyskich, pseudonim Dobra Żona. Tak też chciałabym nazwać ten mały wernisaż, oczywiście tylko ze względu na odniesienie ozdób we włosach do mody ślubnej. 📸@valklove unpublished z sesji dla @ladnebebe
Likes : 2524
Aleksandra Hamkało - 2.5K Likes - Dostałam kiedyś od kolegi, w wyniku zabawnego zbiegu okoliczności towarzyskich, pseudonim Dobra Żona.
Tak też chciałabym nazwać ten mały wernisaż, oczywiście tylko ze względu na odniesienie ozdób we włosach do mody ślubnej. 

📸@valklove unpublished z sesji dla @ladnebebe

2.5K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : Dostałam kiedyś od kolegi, w wyniku zabawnego zbiegu okoliczności towarzyskich, pseudonim Dobra Żona. Tak też chciałabym nazwać ten mały wernisaż, oczywiście tylko ze względu na odniesienie ozdób we włosach do mody ślubnej. 📸@valklove unpublished z sesji dla @ladnebebe
Likes : 2524
Aleksandra Hamkało - 2.3K Likes - 🇬🇧🇬🇧🇬🇧

2.3K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : 🇬🇧🇬🇧🇬🇧
Likes : 2310
Aleksandra Hamkało - 2.3K Likes - 🇬🇧🇬🇧🇬🇧

2.3K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : 🇬🇧🇬🇧🇬🇧
Likes : 2310
Aleksandra Hamkało - 2.3K Likes - 🇬🇧🇬🇧🇬🇧

2.3K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : 🇬🇧🇬🇧🇬🇧
Likes : 2310
Aleksandra Hamkało - 2.3K Likes - 🇬🇧🇬🇧🇬🇧

2.3K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : 🇬🇧🇬🇧🇬🇧
Likes : 2310
Aleksandra Hamkało - 2.3K Likes - 🇬🇧🇬🇧🇬🇧

2.3K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : 🇬🇧🇬🇧🇬🇧
Likes : 2310
Aleksandra Hamkało - 2.3K Likes - 🇬🇧🇬🇧🇬🇧

2.3K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : 🇬🇧🇬🇧🇬🇧
Likes : 2310
Aleksandra Hamkało - 2.3K Likes - 🇬🇧🇬🇧🇬🇧

2.3K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : 🇬🇧🇬🇧🇬🇧
Likes : 2310
Aleksandra Hamkało - 2.3K Likes - 🇬🇧🇬🇧🇬🇧

2.3K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : 🇬🇧🇬🇧🇬🇧
Likes : 2310
Aleksandra Hamkało - 2.3K Likes - 🇬🇧🇬🇧🇬🇧

2.3K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : 🇬🇧🇬🇧🇬🇧
Likes : 2310
Aleksandra Hamkało - 2.3K Likes - 🇬🇧🇬🇧🇬🇧

2.3K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : 🇬🇧🇬🇧🇬🇧
Likes : 2310
Aleksandra Hamkało - 2.3K Likes - Mój ulubiony letni outfit. W tle moja brzydka jak noc listopadowa kuchnia. Na pierwszym planie ja ciesząca michę na myśl o tym, że jej dni są policzone. 
You shall be destroyed kuchnio! 
I will put my easthetic rage upon thee!

2.3K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : Mój ulubiony letni outfit. W tle moja brzydka jak noc listopadowa kuchnia. Na pierwszym planie ja ciesząca michę na myśl o tym, że jej dni są policzone. You shall be destroyed kuchnio! I will put my easthetic rage upon thee!
Likes : 2270
Aleksandra Hamkało - 2.3K Likes - Mój ulubiony letni outfit. W tle moja brzydka jak noc listopadowa kuchnia. Na pierwszym planie ja ciesząca michę na myśl o tym, że jej dni są policzone. 
You shall be destroyed kuchnio! 
I will put my easthetic rage upon thee!

2.3K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : Mój ulubiony letni outfit. W tle moja brzydka jak noc listopadowa kuchnia. Na pierwszym planie ja ciesząca michę na myśl o tym, że jej dni są policzone. You shall be destroyed kuchnio! I will put my easthetic rage upon thee!
Likes : 2270
Aleksandra Hamkało - 2.3K Likes - Mój ulubiony letni outfit. W tle moja brzydka jak noc listopadowa kuchnia. Na pierwszym planie ja ciesząca michę na myśl o tym, że jej dni są policzone. 
You shall be destroyed kuchnio! 
I will put my easthetic rage upon thee!

2.3K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : Mój ulubiony letni outfit. W tle moja brzydka jak noc listopadowa kuchnia. Na pierwszym planie ja ciesząca michę na myśl o tym, że jej dni są policzone. You shall be destroyed kuchnio! I will put my easthetic rage upon thee!
Likes : 2270
Aleksandra Hamkało - 2.2K Likes - To mama nauczyła mnie nie bać się eksperymentów w modzie. Pokazała też jak buszować po ciuchlandach i że najważniejsze tam, to patrzeć na skład. Bo jedwab i wełna potrafią zadać szyku nawet po długich latach zapomnienia w szafie. Z kolei mama mojej mamy - chyba całkiem nieświadomie - zaszczepiła mi miłość do retro biżuterii. Dla siedmioletniej mnie buszowanie w jej kuferku z biżuterią było równie ekscytujące, jak wycieczka na plac zabaw. Te wszystkie vintage kolczyki i pierścionki z oczkiem sprawiały, że fantazjowałam o tym, że jak już będę całkiem dorosła, taka nawet „trochę stara” (czyli plus minus koło trzydziestego roku życia) to będę wyrafinowaną, elegancką damą patrzącą z pewną dozą dezynwoltury na otaczający mnie świat. Są takie dni, że nawet się udaje ;)

Na zdjęciu widzicie jedwabną chustę z motywem vinyla i biżuterię marki @wkruk1840 , które nadają się idealnie na ponadczasowy prezent z okazji Dnia Mamy ❤️

#WKRUK #bezmiaruczuc #dzienmamy #współpracapłatna 

📸 @piotr__czyz

2.2K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : To mama nauczyła mnie nie bać się eksperymentów w modzie. Pokazała też jak buszować po ciuchlandach i że najważniejsze tam, to patrzeć na skład. Bo jedwab i wełna potrafią zadać szyku nawet po długich latach zapomnienia w szafie. Z kolei mama mojej mamy – chyba całkiem nieświadomie – zaszczepiła mi miłość do retro biżuterii. Dla siedmioletniej mnie buszowanie w jej kuferku z biżuterią było równie ekscytujące, jak wycieczka na plac zabaw. Te wszystkie vintage kolczyki i pierścionki z oczkiem sprawiały, że fantazjowałam o tym, że jak już będę całkiem dorosła, taka nawet „trochę stara” (czyli plus minus koło trzydziestego roku życia) to będę wyrafinowaną, elegancką damą patrzącą z pewną dozą dezynwoltury na otaczający mnie świat. Są takie dni, że nawet się udaje 😉 Na zdjęciu widzicie jedwabną chustę z motywem vinyla i biżuterię marki @wkruk1840 , które nadają się idealnie na ponadczasowy prezent z okazji Dnia Mamy ❤️ #WKRUK #bezmiaruczuc #dzienmamy #współpracapłatna 📸 @piotr__czyz
Likes : 2243
Aleksandra Hamkało - 2.2K Likes - To mama nauczyła mnie nie bać się eksperymentów w modzie. Pokazała też jak buszować po ciuchlandach i że najważniejsze tam, to patrzeć na skład. Bo jedwab i wełna potrafią zadać szyku nawet po długich latach zapomnienia w szafie. Z kolei mama mojej mamy - chyba całkiem nieświadomie - zaszczepiła mi miłość do retro biżuterii. Dla siedmioletniej mnie buszowanie w jej kuferku z biżuterią było równie ekscytujące, jak wycieczka na plac zabaw. Te wszystkie vintage kolczyki i pierścionki z oczkiem sprawiały, że fantazjowałam o tym, że jak już będę całkiem dorosła, taka nawet „trochę stara” (czyli plus minus koło trzydziestego roku życia) to będę wyrafinowaną, elegancką damą patrzącą z pewną dozą dezynwoltury na otaczający mnie świat. Są takie dni, że nawet się udaje ;)

Na zdjęciu widzicie jedwabną chustę z motywem vinyla i biżuterię marki @wkruk1840 , które nadają się idealnie na ponadczasowy prezent z okazji Dnia Mamy ❤️

#WKRUK #bezmiaruczuc #dzienmamy #współpracapłatna 

📸 @piotr__czyz

2.2K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : To mama nauczyła mnie nie bać się eksperymentów w modzie. Pokazała też jak buszować po ciuchlandach i że najważniejsze tam, to patrzeć na skład. Bo jedwab i wełna potrafią zadać szyku nawet po długich latach zapomnienia w szafie. Z kolei mama mojej mamy – chyba całkiem nieświadomie – zaszczepiła mi miłość do retro biżuterii. Dla siedmioletniej mnie buszowanie w jej kuferku z biżuterią było równie ekscytujące, jak wycieczka na plac zabaw. Te wszystkie vintage kolczyki i pierścionki z oczkiem sprawiały, że fantazjowałam o tym, że jak już będę całkiem dorosła, taka nawet „trochę stara” (czyli plus minus koło trzydziestego roku życia) to będę wyrafinowaną, elegancką damą patrzącą z pewną dozą dezynwoltury na otaczający mnie świat. Są takie dni, że nawet się udaje 😉 Na zdjęciu widzicie jedwabną chustę z motywem vinyla i biżuterię marki @wkruk1840 , które nadają się idealnie na ponadczasowy prezent z okazji Dnia Mamy ❤️ #WKRUK #bezmiaruczuc #dzienmamy #współpracapłatna 📸 @piotr__czyz
Likes : 2243
Aleksandra Hamkało - 2.2K Likes - To mama nauczyła mnie nie bać się eksperymentów w modzie. Pokazała też jak buszować po ciuchlandach i że najważniejsze tam, to patrzeć na skład. Bo jedwab i wełna potrafią zadać szyku nawet po długich latach zapomnienia w szafie. Z kolei mama mojej mamy - chyba całkiem nieświadomie - zaszczepiła mi miłość do retro biżuterii. Dla siedmioletniej mnie buszowanie w jej kuferku z biżuterią było równie ekscytujące, jak wycieczka na plac zabaw. Te wszystkie vintage kolczyki i pierścionki z oczkiem sprawiały, że fantazjowałam o tym, że jak już będę całkiem dorosła, taka nawet „trochę stara” (czyli plus minus koło trzydziestego roku życia) to będę wyrafinowaną, elegancką damą patrzącą z pewną dozą dezynwoltury na otaczający mnie świat. Są takie dni, że nawet się udaje ;)

Na zdjęciu widzicie jedwabną chustę z motywem vinyla i biżuterię marki @wkruk1840 , które nadają się idealnie na ponadczasowy prezent z okazji Dnia Mamy ❤️

#WKRUK #bezmiaruczuc #dzienmamy #współpracapłatna 

📸 @piotr__czyz

2.2K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : To mama nauczyła mnie nie bać się eksperymentów w modzie. Pokazała też jak buszować po ciuchlandach i że najważniejsze tam, to patrzeć na skład. Bo jedwab i wełna potrafią zadać szyku nawet po długich latach zapomnienia w szafie. Z kolei mama mojej mamy – chyba całkiem nieświadomie – zaszczepiła mi miłość do retro biżuterii. Dla siedmioletniej mnie buszowanie w jej kuferku z biżuterią było równie ekscytujące, jak wycieczka na plac zabaw. Te wszystkie vintage kolczyki i pierścionki z oczkiem sprawiały, że fantazjowałam o tym, że jak już będę całkiem dorosła, taka nawet „trochę stara” (czyli plus minus koło trzydziestego roku życia) to będę wyrafinowaną, elegancką damą patrzącą z pewną dozą dezynwoltury na otaczający mnie świat. Są takie dni, że nawet się udaje 😉 Na zdjęciu widzicie jedwabną chustę z motywem vinyla i biżuterię marki @wkruk1840 , które nadają się idealnie na ponadczasowy prezent z okazji Dnia Mamy ❤️ #WKRUK #bezmiaruczuc #dzienmamy #współpracapłatna 📸 @piotr__czyz
Likes : 2243
Aleksandra Hamkało - 2.2K Likes - To mama nauczyła mnie nie bać się eksperymentów w modzie. Pokazała też jak buszować po ciuchlandach i że najważniejsze tam, to patrzeć na skład. Bo jedwab i wełna potrafią zadać szyku nawet po długich latach zapomnienia w szafie. Z kolei mama mojej mamy - chyba całkiem nieświadomie - zaszczepiła mi miłość do retro biżuterii. Dla siedmioletniej mnie buszowanie w jej kuferku z biżuterią było równie ekscytujące, jak wycieczka na plac zabaw. Te wszystkie vintage kolczyki i pierścionki z oczkiem sprawiały, że fantazjowałam o tym, że jak już będę całkiem dorosła, taka nawet „trochę stara” (czyli plus minus koło trzydziestego roku życia) to będę wyrafinowaną, elegancką damą patrzącą z pewną dozą dezynwoltury na otaczający mnie świat. Są takie dni, że nawet się udaje ;)

Na zdjęciu widzicie jedwabną chustę z motywem vinyla i biżuterię marki @wkruk1840 , które nadają się idealnie na ponadczasowy prezent z okazji Dnia Mamy ❤️

#WKRUK #bezmiaruczuc #dzienmamy #współpracapłatna 

📸 @piotr__czyz

2.2K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : To mama nauczyła mnie nie bać się eksperymentów w modzie. Pokazała też jak buszować po ciuchlandach i że najważniejsze tam, to patrzeć na skład. Bo jedwab i wełna potrafią zadać szyku nawet po długich latach zapomnienia w szafie. Z kolei mama mojej mamy – chyba całkiem nieświadomie – zaszczepiła mi miłość do retro biżuterii. Dla siedmioletniej mnie buszowanie w jej kuferku z biżuterią było równie ekscytujące, jak wycieczka na plac zabaw. Te wszystkie vintage kolczyki i pierścionki z oczkiem sprawiały, że fantazjowałam o tym, że jak już będę całkiem dorosła, taka nawet „trochę stara” (czyli plus minus koło trzydziestego roku życia) to będę wyrafinowaną, elegancką damą patrzącą z pewną dozą dezynwoltury na otaczający mnie świat. Są takie dni, że nawet się udaje 😉 Na zdjęciu widzicie jedwabną chustę z motywem vinyla i biżuterię marki @wkruk1840 , które nadają się idealnie na ponadczasowy prezent z okazji Dnia Mamy ❤️ #WKRUK #bezmiaruczuc #dzienmamy #współpracapłatna 📸 @piotr__czyz
Likes : 2243
Aleksandra Hamkało - 2.1K Likes - Przyjęcie zaproszenia do inicjatywy pod hasłem #lubięsiebie nie było trudne. Bo lubię siebie i wiem to na bank. 
Ta relacja miała swoje górki i dołki. 
Czasem się na siebie złoszczę, czasem bywa mi przykro, że nie radzę sobie tak jak bym sobie to wymarzyła. Czasem się na siebie irytuję - że taka niecierpliwa, narwana, z emocjami na wierzchu. 
Jednak zawsze do siebie wracam, bo przez lata - w trudzie, znoju i nie bez upadków - uczyłam się stać po swojej stronie. I chyba w końcu się nauczyłam. Bo w siebie wierzę - w swoją wolę walki, nieustępliwość, w swoją wewnętrzną magię, w swoją moc, która kipi, skrzy się i lubi ruch.
Bo lubić to nie znaczy nie mieć zastrzeżeń, przymykać oko, kalkulować, trwać jak skała. 
Lubić to znaczy chcieć wracać kiedy się oddalisz, wierzyć w przepływ ciepła i wybaczać. 

Dziękuję za zaproszenie do tej inicjatywy @dr_franciszek_strzalkowski @klinika_strzalkowski

zdjęcia: @dudekveldudek 
kostiumy: @dorotawilliams
włosy: @grzegorzduzy 
makeup: @iwona.mularczykmakeup 
produkcja: @joannasokolowskapronobis 
partnerzy akcji: @fillmed_poland @osloskinlab_polska

2.1K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : Przyjęcie zaproszenia do inicjatywy pod hasłem #lubięsiebie nie było trudne. Bo lubię siebie i wiem to na bank. Ta relacja miała swoje górki i dołki. Czasem się na siebie złoszczę, czasem bywa mi przykro, że nie radzę sobie tak jak bym sobie to wymarzyła. Czasem się na siebie irytuję – że taka niecierpliwa, narwana, z emocjami na wierzchu. Jednak zawsze do siebie wracam, bo przez lata – w trudzie, znoju i nie bez upadków – uczyłam się stać po swojej stronie. I chyba w końcu się nauczyłam. Bo w siebie wierzę – w swoją wolę walki, nieustępliwość, w swoją wewnętrzną magię, w swoją moc, która kipi, skrzy się i lubi ruch. Bo lubić to nie znaczy nie mieć zastrzeżeń, przymykać oko, kalkulować, trwać jak skała. Lubić to znaczy chcieć wracać kiedy się oddalisz, wierzyć w przepływ ciepła i wybaczać. Dziękuję za zaproszenie do tej inicjatywy @dr_franciszek_strzalkowski @klinika_strzalkowski zdjęcia: @dudekveldudek kostiumy: @dorotawilliams włosy: @grzegorzduzy makeup: @iwona.mularczykmakeup produkcja: @joannasokolowskapronobis partnerzy akcji: @fillmed_poland @osloskinlab_polska
Likes : 2055
Aleksandra Hamkało - 2.1K Likes - Przyjęcie zaproszenia do inicjatywy pod hasłem #lubięsiebie nie było trudne. Bo lubię siebie i wiem to na bank. 
Ta relacja miała swoje górki i dołki. 
Czasem się na siebie złoszczę, czasem bywa mi przykro, że nie radzę sobie tak jak bym sobie to wymarzyła. Czasem się na siebie irytuję - że taka niecierpliwa, narwana, z emocjami na wierzchu. 
Jednak zawsze do siebie wracam, bo przez lata - w trudzie, znoju i nie bez upadków - uczyłam się stać po swojej stronie. I chyba w końcu się nauczyłam. Bo w siebie wierzę - w swoją wolę walki, nieustępliwość, w swoją wewnętrzną magię, w swoją moc, która kipi, skrzy się i lubi ruch.
Bo lubić to nie znaczy nie mieć zastrzeżeń, przymykać oko, kalkulować, trwać jak skała. 
Lubić to znaczy chcieć wracać kiedy się oddalisz, wierzyć w przepływ ciepła i wybaczać. 

Dziękuję za zaproszenie do tej inicjatywy @dr_franciszek_strzalkowski @klinika_strzalkowski

zdjęcia: @dudekveldudek 
kostiumy: @dorotawilliams
włosy: @grzegorzduzy 
makeup: @iwona.mularczykmakeup 
produkcja: @joannasokolowskapronobis 
partnerzy akcji: @fillmed_poland @osloskinlab_polska

2.1K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : Przyjęcie zaproszenia do inicjatywy pod hasłem #lubięsiebie nie było trudne. Bo lubię siebie i wiem to na bank. Ta relacja miała swoje górki i dołki. Czasem się na siebie złoszczę, czasem bywa mi przykro, że nie radzę sobie tak jak bym sobie to wymarzyła. Czasem się na siebie irytuję – że taka niecierpliwa, narwana, z emocjami na wierzchu. Jednak zawsze do siebie wracam, bo przez lata – w trudzie, znoju i nie bez upadków – uczyłam się stać po swojej stronie. I chyba w końcu się nauczyłam. Bo w siebie wierzę – w swoją wolę walki, nieustępliwość, w swoją wewnętrzną magię, w swoją moc, która kipi, skrzy się i lubi ruch. Bo lubić to nie znaczy nie mieć zastrzeżeń, przymykać oko, kalkulować, trwać jak skała. Lubić to znaczy chcieć wracać kiedy się oddalisz, wierzyć w przepływ ciepła i wybaczać. Dziękuję za zaproszenie do tej inicjatywy @dr_franciszek_strzalkowski @klinika_strzalkowski zdjęcia: @dudekveldudek kostiumy: @dorotawilliams włosy: @grzegorzduzy makeup: @iwona.mularczykmakeup produkcja: @joannasokolowskapronobis partnerzy akcji: @fillmed_poland @osloskinlab_polska
Likes : 2055
Aleksandra Hamkało - 1.9K Likes - W tamte wakacje kupiłam mojej córce książeczki PTTK i postanowiłam nie zamulać, tylko walczyć o swoje niezbywalne prawo do łażenia po górach.

Ostatniej wiosny zaczęłam naukę wspinaczki i odkryłam jak wielką czerpię z tego radość i inspirację. 

W te wakacje spałam w namiocie pierwszy raz od 18 lat.

Materia lubi się przyciągać - kilka tygodni temu marka @helikontex zaprosiła mnie do współpracy przy kampanii „no trash, no trace” promującą zachowywanie czystości na terenach zielonych. Dostałam od nich podróżniczą wyprawkę a w niej Dirt Bag czyli mobilny kosz na śmieci, który nie przemaka, ma proste zapięcie i jest łatwy w opróżnianiu i myciu.

Wybraliśmy się z nim na rodzinną wyprawę - pierwszy szczyt korony gór polskich zaliczony przez moją córkę - na Ślężę (przy okazji wysprzątaliśmy też cały żółty szlak). 
Mam nadzieję, że książeczka PTTK Jagny będzie regularnie pęcznieć od pieczątek ;)

A jeśli Wy - tak jak ja - kochacie przyrodę, to zadbajmy wspólnie o to, żeby po naszych wizytach w lasach, nad jeziorem i na górskich szlakach - pozostawiać ją jak najbardziej czystą i nienaruszoną. 
 
#HelikonTex #NoTrashNoTrace #współpraca

1.9K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : W tamte wakacje kupiłam mojej córce książeczki PTTK i postanowiłam nie zamulać, tylko walczyć o swoje niezbywalne prawo do łażenia po górach. Ostatniej wiosny zaczęłam naukę wspinaczki i odkryłam jak wielką czerpię z tego radość i inspirację. W te wakacje spałam w namiocie pierwszy raz od 18 lat. Materia lubi się przyciągać – kilka tygodni temu marka @helikontex zaprosiła mnie do współpracy przy kampanii „no trash, no trace” promującą zachowywanie czystości na terenach zielonych. Dostałam od nich podróżniczą wyprawkę a w niej Dirt Bag czyli mobilny kosz na śmieci, który nie przemaka, ma proste zapięcie i jest łatwy w opróżnianiu i myciu. Wybraliśmy się z nim na rodzinną wyprawę – pierwszy szczyt korony gór polskich zaliczony przez moją córkę – na Ślężę (przy okazji wysprzątaliśmy też cały żółty szlak). Mam nadzieję, że książeczka PTTK Jagny będzie regularnie pęcznieć od pieczątek 😉 A jeśli Wy – tak jak ja – kochacie przyrodę, to zadbajmy wspólnie o to, żeby po naszych wizytach w lasach, nad jeziorem i na górskich szlakach – pozostawiać ją jak najbardziej czystą i nienaruszoną. #HelikonTex #NoTrashNoTrace #współpraca
Likes : 1884
Aleksandra Hamkało - 1.9K Likes - W tamte wakacje kupiłam mojej córce książeczki PTTK i postanowiłam nie zamulać, tylko walczyć o swoje niezbywalne prawo do łażenia po górach.

Ostatniej wiosny zaczęłam naukę wspinaczki i odkryłam jak wielką czerpię z tego radość i inspirację. 

W te wakacje spałam w namiocie pierwszy raz od 18 lat.

Materia lubi się przyciągać - kilka tygodni temu marka @helikontex zaprosiła mnie do współpracy przy kampanii „no trash, no trace” promującą zachowywanie czystości na terenach zielonych. Dostałam od nich podróżniczą wyprawkę a w niej Dirt Bag czyli mobilny kosz na śmieci, który nie przemaka, ma proste zapięcie i jest łatwy w opróżnianiu i myciu.

Wybraliśmy się z nim na rodzinną wyprawę - pierwszy szczyt korony gór polskich zaliczony przez moją córkę - na Ślężę (przy okazji wysprzątaliśmy też cały żółty szlak). 
Mam nadzieję, że książeczka PTTK Jagny będzie regularnie pęcznieć od pieczątek ;)

A jeśli Wy - tak jak ja - kochacie przyrodę, to zadbajmy wspólnie o to, żeby po naszych wizytach w lasach, nad jeziorem i na górskich szlakach - pozostawiać ją jak najbardziej czystą i nienaruszoną. 
 
#HelikonTex #NoTrashNoTrace #współpraca

1.9K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : W tamte wakacje kupiłam mojej córce książeczki PTTK i postanowiłam nie zamulać, tylko walczyć o swoje niezbywalne prawo do łażenia po górach. Ostatniej wiosny zaczęłam naukę wspinaczki i odkryłam jak wielką czerpię z tego radość i inspirację. W te wakacje spałam w namiocie pierwszy raz od 18 lat. Materia lubi się przyciągać – kilka tygodni temu marka @helikontex zaprosiła mnie do współpracy przy kampanii „no trash, no trace” promującą zachowywanie czystości na terenach zielonych. Dostałam od nich podróżniczą wyprawkę a w niej Dirt Bag czyli mobilny kosz na śmieci, który nie przemaka, ma proste zapięcie i jest łatwy w opróżnianiu i myciu. Wybraliśmy się z nim na rodzinną wyprawę – pierwszy szczyt korony gór polskich zaliczony przez moją córkę – na Ślężę (przy okazji wysprzątaliśmy też cały żółty szlak). Mam nadzieję, że książeczka PTTK Jagny będzie regularnie pęcznieć od pieczątek 😉 A jeśli Wy – tak jak ja – kochacie przyrodę, to zadbajmy wspólnie o to, żeby po naszych wizytach w lasach, nad jeziorem i na górskich szlakach – pozostawiać ją jak najbardziej czystą i nienaruszoną. #HelikonTex #NoTrashNoTrace #współpraca
Likes : 1884
Aleksandra Hamkało - 1.9K Likes - W tamte wakacje kupiłam mojej córce książeczki PTTK i postanowiłam nie zamulać, tylko walczyć o swoje niezbywalne prawo do łażenia po górach.

Ostatniej wiosny zaczęłam naukę wspinaczki i odkryłam jak wielką czerpię z tego radość i inspirację. 

W te wakacje spałam w namiocie pierwszy raz od 18 lat.

Materia lubi się przyciągać - kilka tygodni temu marka @helikontex zaprosiła mnie do współpracy przy kampanii „no trash, no trace” promującą zachowywanie czystości na terenach zielonych. Dostałam od nich podróżniczą wyprawkę a w niej Dirt Bag czyli mobilny kosz na śmieci, który nie przemaka, ma proste zapięcie i jest łatwy w opróżnianiu i myciu.

Wybraliśmy się z nim na rodzinną wyprawę - pierwszy szczyt korony gór polskich zaliczony przez moją córkę - na Ślężę (przy okazji wysprzątaliśmy też cały żółty szlak). 
Mam nadzieję, że książeczka PTTK Jagny będzie regularnie pęcznieć od pieczątek ;)

A jeśli Wy - tak jak ja - kochacie przyrodę, to zadbajmy wspólnie o to, żeby po naszych wizytach w lasach, nad jeziorem i na górskich szlakach - pozostawiać ją jak najbardziej czystą i nienaruszoną. 
 
#HelikonTex #NoTrashNoTrace #współpraca

1.9K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : W tamte wakacje kupiłam mojej córce książeczki PTTK i postanowiłam nie zamulać, tylko walczyć o swoje niezbywalne prawo do łażenia po górach. Ostatniej wiosny zaczęłam naukę wspinaczki i odkryłam jak wielką czerpię z tego radość i inspirację. W te wakacje spałam w namiocie pierwszy raz od 18 lat. Materia lubi się przyciągać – kilka tygodni temu marka @helikontex zaprosiła mnie do współpracy przy kampanii „no trash, no trace” promującą zachowywanie czystości na terenach zielonych. Dostałam od nich podróżniczą wyprawkę a w niej Dirt Bag czyli mobilny kosz na śmieci, który nie przemaka, ma proste zapięcie i jest łatwy w opróżnianiu i myciu. Wybraliśmy się z nim na rodzinną wyprawę – pierwszy szczyt korony gór polskich zaliczony przez moją córkę – na Ślężę (przy okazji wysprzątaliśmy też cały żółty szlak). Mam nadzieję, że książeczka PTTK Jagny będzie regularnie pęcznieć od pieczątek 😉 A jeśli Wy – tak jak ja – kochacie przyrodę, to zadbajmy wspólnie o to, żeby po naszych wizytach w lasach, nad jeziorem i na górskich szlakach – pozostawiać ją jak najbardziej czystą i nienaruszoną. #HelikonTex #NoTrashNoTrace #współpraca
Likes : 1884
Aleksandra Hamkało - 1.9K Likes - W tamte wakacje kupiłam mojej córce książeczki PTTK i postanowiłam nie zamulać, tylko walczyć o swoje niezbywalne prawo do łażenia po górach.

Ostatniej wiosny zaczęłam naukę wspinaczki i odkryłam jak wielką czerpię z tego radość i inspirację. 

W te wakacje spałam w namiocie pierwszy raz od 18 lat.

Materia lubi się przyciągać - kilka tygodni temu marka @helikontex zaprosiła mnie do współpracy przy kampanii „no trash, no trace” promującą zachowywanie czystości na terenach zielonych. Dostałam od nich podróżniczą wyprawkę a w niej Dirt Bag czyli mobilny kosz na śmieci, który nie przemaka, ma proste zapięcie i jest łatwy w opróżnianiu i myciu.

Wybraliśmy się z nim na rodzinną wyprawę - pierwszy szczyt korony gór polskich zaliczony przez moją córkę - na Ślężę (przy okazji wysprzątaliśmy też cały żółty szlak). 
Mam nadzieję, że książeczka PTTK Jagny będzie regularnie pęcznieć od pieczątek ;)

A jeśli Wy - tak jak ja - kochacie przyrodę, to zadbajmy wspólnie o to, żeby po naszych wizytach w lasach, nad jeziorem i na górskich szlakach - pozostawiać ją jak najbardziej czystą i nienaruszoną. 
 
#HelikonTex #NoTrashNoTrace #współpraca

1.9K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : W tamte wakacje kupiłam mojej córce książeczki PTTK i postanowiłam nie zamulać, tylko walczyć o swoje niezbywalne prawo do łażenia po górach. Ostatniej wiosny zaczęłam naukę wspinaczki i odkryłam jak wielką czerpię z tego radość i inspirację. W te wakacje spałam w namiocie pierwszy raz od 18 lat. Materia lubi się przyciągać – kilka tygodni temu marka @helikontex zaprosiła mnie do współpracy przy kampanii „no trash, no trace” promującą zachowywanie czystości na terenach zielonych. Dostałam od nich podróżniczą wyprawkę a w niej Dirt Bag czyli mobilny kosz na śmieci, który nie przemaka, ma proste zapięcie i jest łatwy w opróżnianiu i myciu. Wybraliśmy się z nim na rodzinną wyprawę – pierwszy szczyt korony gór polskich zaliczony przez moją córkę – na Ślężę (przy okazji wysprzątaliśmy też cały żółty szlak). Mam nadzieję, że książeczka PTTK Jagny będzie regularnie pęcznieć od pieczątek 😉 A jeśli Wy – tak jak ja – kochacie przyrodę, to zadbajmy wspólnie o to, żeby po naszych wizytach w lasach, nad jeziorem i na górskich szlakach – pozostawiać ją jak najbardziej czystą i nienaruszoną. #HelikonTex #NoTrashNoTrace #współpraca
Likes : 1884
Aleksandra Hamkało - 1.9K Likes - W tamte wakacje kupiłam mojej córce książeczki PTTK i postanowiłam nie zamulać, tylko walczyć o swoje niezbywalne prawo do łażenia po górach.

Ostatniej wiosny zaczęłam naukę wspinaczki i odkryłam jak wielką czerpię z tego radość i inspirację. 

W te wakacje spałam w namiocie pierwszy raz od 18 lat.

Materia lubi się przyciągać - kilka tygodni temu marka @helikontex zaprosiła mnie do współpracy przy kampanii „no trash, no trace” promującą zachowywanie czystości na terenach zielonych. Dostałam od nich podróżniczą wyprawkę a w niej Dirt Bag czyli mobilny kosz na śmieci, który nie przemaka, ma proste zapięcie i jest łatwy w opróżnianiu i myciu.

Wybraliśmy się z nim na rodzinną wyprawę - pierwszy szczyt korony gór polskich zaliczony przez moją córkę - na Ślężę (przy okazji wysprzątaliśmy też cały żółty szlak). 
Mam nadzieję, że książeczka PTTK Jagny będzie regularnie pęcznieć od pieczątek ;)

A jeśli Wy - tak jak ja - kochacie przyrodę, to zadbajmy wspólnie o to, żeby po naszych wizytach w lasach, nad jeziorem i na górskich szlakach - pozostawiać ją jak najbardziej czystą i nienaruszoną. 
 
#HelikonTex #NoTrashNoTrace #współpraca

1.9K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : W tamte wakacje kupiłam mojej córce książeczki PTTK i postanowiłam nie zamulać, tylko walczyć o swoje niezbywalne prawo do łażenia po górach. Ostatniej wiosny zaczęłam naukę wspinaczki i odkryłam jak wielką czerpię z tego radość i inspirację. W te wakacje spałam w namiocie pierwszy raz od 18 lat. Materia lubi się przyciągać – kilka tygodni temu marka @helikontex zaprosiła mnie do współpracy przy kampanii „no trash, no trace” promującą zachowywanie czystości na terenach zielonych. Dostałam od nich podróżniczą wyprawkę a w niej Dirt Bag czyli mobilny kosz na śmieci, który nie przemaka, ma proste zapięcie i jest łatwy w opróżnianiu i myciu. Wybraliśmy się z nim na rodzinną wyprawę – pierwszy szczyt korony gór polskich zaliczony przez moją córkę – na Ślężę (przy okazji wysprzątaliśmy też cały żółty szlak). Mam nadzieję, że książeczka PTTK Jagny będzie regularnie pęcznieć od pieczątek 😉 A jeśli Wy – tak jak ja – kochacie przyrodę, to zadbajmy wspólnie o to, żeby po naszych wizytach w lasach, nad jeziorem i na górskich szlakach – pozostawiać ją jak najbardziej czystą i nienaruszoną. #HelikonTex #NoTrashNoTrace #współpraca
Likes : 1884
Aleksandra Hamkało - 1.9K Likes - W tamte wakacje kupiłam mojej córce książeczki PTTK i postanowiłam nie zamulać, tylko walczyć o swoje niezbywalne prawo do łażenia po górach.

Ostatniej wiosny zaczęłam naukę wspinaczki i odkryłam jak wielką czerpię z tego radość i inspirację. 

W te wakacje spałam w namiocie pierwszy raz od 18 lat.

Materia lubi się przyciągać - kilka tygodni temu marka @helikontex zaprosiła mnie do współpracy przy kampanii „no trash, no trace” promującą zachowywanie czystości na terenach zielonych. Dostałam od nich podróżniczą wyprawkę a w niej Dirt Bag czyli mobilny kosz na śmieci, który nie przemaka, ma proste zapięcie i jest łatwy w opróżnianiu i myciu.

Wybraliśmy się z nim na rodzinną wyprawę - pierwszy szczyt korony gór polskich zaliczony przez moją córkę - na Ślężę (przy okazji wysprzątaliśmy też cały żółty szlak). 
Mam nadzieję, że książeczka PTTK Jagny będzie regularnie pęcznieć od pieczątek ;)

A jeśli Wy - tak jak ja - kochacie przyrodę, to zadbajmy wspólnie o to, żeby po naszych wizytach w lasach, nad jeziorem i na górskich szlakach - pozostawiać ją jak najbardziej czystą i nienaruszoną. 
 
#HelikonTex #NoTrashNoTrace #współpraca

1.9K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : W tamte wakacje kupiłam mojej córce książeczki PTTK i postanowiłam nie zamulać, tylko walczyć o swoje niezbywalne prawo do łażenia po górach. Ostatniej wiosny zaczęłam naukę wspinaczki i odkryłam jak wielką czerpię z tego radość i inspirację. W te wakacje spałam w namiocie pierwszy raz od 18 lat. Materia lubi się przyciągać – kilka tygodni temu marka @helikontex zaprosiła mnie do współpracy przy kampanii „no trash, no trace” promującą zachowywanie czystości na terenach zielonych. Dostałam od nich podróżniczą wyprawkę a w niej Dirt Bag czyli mobilny kosz na śmieci, który nie przemaka, ma proste zapięcie i jest łatwy w opróżnianiu i myciu. Wybraliśmy się z nim na rodzinną wyprawę – pierwszy szczyt korony gór polskich zaliczony przez moją córkę – na Ślężę (przy okazji wysprzątaliśmy też cały żółty szlak). Mam nadzieję, że książeczka PTTK Jagny będzie regularnie pęcznieć od pieczątek 😉 A jeśli Wy – tak jak ja – kochacie przyrodę, to zadbajmy wspólnie o to, żeby po naszych wizytach w lasach, nad jeziorem i na górskich szlakach – pozostawiać ją jak najbardziej czystą i nienaruszoną. #HelikonTex #NoTrashNoTrace #współpraca
Likes : 1884
Aleksandra Hamkało - 1.9K Likes - W tamte wakacje kupiłam mojej córce książeczki PTTK i postanowiłam nie zamulać, tylko walczyć o swoje niezbywalne prawo do łażenia po górach.

Ostatniej wiosny zaczęłam naukę wspinaczki i odkryłam jak wielką czerpię z tego radość i inspirację. 

W te wakacje spałam w namiocie pierwszy raz od 18 lat.

Materia lubi się przyciągać - kilka tygodni temu marka @helikontex zaprosiła mnie do współpracy przy kampanii „no trash, no trace” promującą zachowywanie czystości na terenach zielonych. Dostałam od nich podróżniczą wyprawkę a w niej Dirt Bag czyli mobilny kosz na śmieci, który nie przemaka, ma proste zapięcie i jest łatwy w opróżnianiu i myciu.

Wybraliśmy się z nim na rodzinną wyprawę - pierwszy szczyt korony gór polskich zaliczony przez moją córkę - na Ślężę (przy okazji wysprzątaliśmy też cały żółty szlak). 
Mam nadzieję, że książeczka PTTK Jagny będzie regularnie pęcznieć od pieczątek ;)

A jeśli Wy - tak jak ja - kochacie przyrodę, to zadbajmy wspólnie o to, żeby po naszych wizytach w lasach, nad jeziorem i na górskich szlakach - pozostawiać ją jak najbardziej czystą i nienaruszoną. 
 
#HelikonTex #NoTrashNoTrace #współpraca

1.9K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : W tamte wakacje kupiłam mojej córce książeczki PTTK i postanowiłam nie zamulać, tylko walczyć o swoje niezbywalne prawo do łażenia po górach. Ostatniej wiosny zaczęłam naukę wspinaczki i odkryłam jak wielką czerpię z tego radość i inspirację. W te wakacje spałam w namiocie pierwszy raz od 18 lat. Materia lubi się przyciągać – kilka tygodni temu marka @helikontex zaprosiła mnie do współpracy przy kampanii „no trash, no trace” promującą zachowywanie czystości na terenach zielonych. Dostałam od nich podróżniczą wyprawkę a w niej Dirt Bag czyli mobilny kosz na śmieci, który nie przemaka, ma proste zapięcie i jest łatwy w opróżnianiu i myciu. Wybraliśmy się z nim na rodzinną wyprawę – pierwszy szczyt korony gór polskich zaliczony przez moją córkę – na Ślężę (przy okazji wysprzątaliśmy też cały żółty szlak). Mam nadzieję, że książeczka PTTK Jagny będzie regularnie pęcznieć od pieczątek 😉 A jeśli Wy – tak jak ja – kochacie przyrodę, to zadbajmy wspólnie o to, żeby po naszych wizytach w lasach, nad jeziorem i na górskich szlakach – pozostawiać ją jak najbardziej czystą i nienaruszoną. #HelikonTex #NoTrashNoTrace #współpraca
Likes : 1884
Aleksandra Hamkało - 1.9K Likes - W tamte wakacje kupiłam mojej córce książeczki PTTK i postanowiłam nie zamulać, tylko walczyć o swoje niezbywalne prawo do łażenia po górach.

Ostatniej wiosny zaczęłam naukę wspinaczki i odkryłam jak wielką czerpię z tego radość i inspirację. 

W te wakacje spałam w namiocie pierwszy raz od 18 lat.

Materia lubi się przyciągać - kilka tygodni temu marka @helikontex zaprosiła mnie do współpracy przy kampanii „no trash, no trace” promującą zachowywanie czystości na terenach zielonych. Dostałam od nich podróżniczą wyprawkę a w niej Dirt Bag czyli mobilny kosz na śmieci, który nie przemaka, ma proste zapięcie i jest łatwy w opróżnianiu i myciu.

Wybraliśmy się z nim na rodzinną wyprawę - pierwszy szczyt korony gór polskich zaliczony przez moją córkę - na Ślężę (przy okazji wysprzątaliśmy też cały żółty szlak). 
Mam nadzieję, że książeczka PTTK Jagny będzie regularnie pęcznieć od pieczątek ;)

A jeśli Wy - tak jak ja - kochacie przyrodę, to zadbajmy wspólnie o to, żeby po naszych wizytach w lasach, nad jeziorem i na górskich szlakach - pozostawiać ją jak najbardziej czystą i nienaruszoną. 
 
#HelikonTex #NoTrashNoTrace #współpraca

1.9K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : W tamte wakacje kupiłam mojej córce książeczki PTTK i postanowiłam nie zamulać, tylko walczyć o swoje niezbywalne prawo do łażenia po górach. Ostatniej wiosny zaczęłam naukę wspinaczki i odkryłam jak wielką czerpię z tego radość i inspirację. W te wakacje spałam w namiocie pierwszy raz od 18 lat. Materia lubi się przyciągać – kilka tygodni temu marka @helikontex zaprosiła mnie do współpracy przy kampanii „no trash, no trace” promującą zachowywanie czystości na terenach zielonych. Dostałam od nich podróżniczą wyprawkę a w niej Dirt Bag czyli mobilny kosz na śmieci, który nie przemaka, ma proste zapięcie i jest łatwy w opróżnianiu i myciu. Wybraliśmy się z nim na rodzinną wyprawę – pierwszy szczyt korony gór polskich zaliczony przez moją córkę – na Ślężę (przy okazji wysprzątaliśmy też cały żółty szlak). Mam nadzieję, że książeczka PTTK Jagny będzie regularnie pęcznieć od pieczątek 😉 A jeśli Wy – tak jak ja – kochacie przyrodę, to zadbajmy wspólnie o to, żeby po naszych wizytach w lasach, nad jeziorem i na górskich szlakach – pozostawiać ją jak najbardziej czystą i nienaruszoną. #HelikonTex #NoTrashNoTrace #współpraca
Likes : 1884
Aleksandra Hamkało - 1.9K Likes - Jutro koniec warsztatów i wszyscy wracamy do naszych własnych mieszkań i żyć. Ja zawsze trochę jakby ktoś mnie wystrzelił z procy.

Joga jest dla mnie przeciwieństwem tego co w świecie destrukcyjne. Uczy mnie pochylać się nad tym co jest moją słabą stroną zamiast wzmacniać to w czym jestem silna. Pokazuje drogę do równowagi - szukania elastyczności w sile i stabilizacji w elastyczności. Uczy mnie pokory, tego jak kompetytywność zamieniać na wiedzę o tym, że każda walka toczy się tylko wewnątrz nas. Pokazuje, że „osiągnąć” można coś tylko na własnej drodze, a nie pokonując innych, a tak w ogóle to lepiej walkę zamienić na pracę. Bo w walce zawsze ktoś wyjdzie potłuczony, a ideą pracy jest założenie, że przynosi ona korzyści i dla pracowdawcy i dla pracownika (który w tym przypadku jest tą samą osobą! Haha!). Może  dlatego mówi się, że jogę się praktykuje a nie ćwiczy?
Kiedy trwam w tej praktyce, wiele rzeczy staje się klarownych. Uczę się nowego języka w nazywaniu świata.
Oddycham głębiej. Jestem bardziej przytomna. Łatwiej odróżniam rzeczy ważne od nieważnych (spojler alert: te pierwsze to miłość i radość, te drugie to nadmiarowy hajs i posiadanie przewagi i/lub racji) a efektem ubocznym jest silne i elastyczne ciało, mobilne biodra i w ogóle wszystko sharp. Win-win situation. 
	
Że niby jak to się dzieje w czasie wiszenia do góry nogami albo robienia w kółko „powitań słońca”? 
Nie wiem. 
Chociaż pewnie jak przeczytam w końcu „Światło Jogi” Iyengara, które dostałam od mojego męża na urodziny, to może się dowiem ale na razie jeszcze nie przeczytałam, to i nie wiem. A i tak się dzieje. 

A tak oprócz tego, to bardzo tęsknię za moją rodziną. To jedyna wada tych naszych wyjazdów. Z drugiej strony - fajnie trochę się stęsknić, nie? Więc może to nie wada?

1.9K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : Jutro koniec warsztatów i wszyscy wracamy do naszych własnych mieszkań i żyć. Ja zawsze trochę jakby ktoś mnie wystrzelił z procy. Joga jest dla mnie przeciwieństwem tego co w świecie destrukcyjne. Uczy mnie pochylać się nad tym co jest moją słabą stroną zamiast wzmacniać to w czym jestem silna. Pokazuje drogę do równowagi – szukania elastyczności w sile i stabilizacji w elastyczności. Uczy mnie pokory, tego jak kompetytywność zamieniać na wiedzę o tym, że każda walka toczy się tylko wewnątrz nas. Pokazuje, że „osiągnąć” można coś tylko na własnej drodze, a nie pokonując innych, a tak w ogóle to lepiej walkę zamienić na pracę. Bo w walce zawsze ktoś wyjdzie potłuczony, a ideą pracy jest założenie, że przynosi ona korzyści i dla pracowdawcy i dla pracownika (który w tym przypadku jest tą samą osobą! Haha!). Może dlatego mówi się, że jogę się praktykuje a nie ćwiczy? Kiedy trwam w tej praktyce, wiele rzeczy staje się klarownych. Uczę się nowego języka w nazywaniu świata. Oddycham głębiej. Jestem bardziej przytomna. Łatwiej odróżniam rzeczy ważne od nieważnych (spojler alert: te pierwsze to miłość i radość, te drugie to nadmiarowy hajs i posiadanie przewagi i/lub racji) a efektem ubocznym jest silne i elastyczne ciało, mobilne biodra i w ogóle wszystko sharp. Win-win situation. Że niby jak to się dzieje w czasie wiszenia do góry nogami albo robienia w kółko „powitań słońca”? Nie wiem. Chociaż pewnie jak przeczytam w końcu „Światło Jogi” Iyengara, które dostałam od mojego męża na urodziny, to może się dowiem ale na razie jeszcze nie przeczytałam, to i nie wiem. A i tak się dzieje. A tak oprócz tego, to bardzo tęsknię za moją rodziną. To jedyna wada tych naszych wyjazdów. Z drugiej strony – fajnie trochę się stęsknić, nie? Więc może to nie wada?
Likes : 1866
Aleksandra Hamkało - 1.9K Likes - Jutro koniec warsztatów i wszyscy wracamy do naszych własnych mieszkań i żyć. Ja zawsze trochę jakby ktoś mnie wystrzelił z procy.

Joga jest dla mnie przeciwieństwem tego co w świecie destrukcyjne. Uczy mnie pochylać się nad tym co jest moją słabą stroną zamiast wzmacniać to w czym jestem silna. Pokazuje drogę do równowagi - szukania elastyczności w sile i stabilizacji w elastyczności. Uczy mnie pokory, tego jak kompetytywność zamieniać na wiedzę o tym, że każda walka toczy się tylko wewnątrz nas. Pokazuje, że „osiągnąć” można coś tylko na własnej drodze, a nie pokonując innych, a tak w ogóle to lepiej walkę zamienić na pracę. Bo w walce zawsze ktoś wyjdzie potłuczony, a ideą pracy jest założenie, że przynosi ona korzyści i dla pracowdawcy i dla pracownika (który w tym przypadku jest tą samą osobą! Haha!). Może  dlatego mówi się, że jogę się praktykuje a nie ćwiczy?
Kiedy trwam w tej praktyce, wiele rzeczy staje się klarownych. Uczę się nowego języka w nazywaniu świata.
Oddycham głębiej. Jestem bardziej przytomna. Łatwiej odróżniam rzeczy ważne od nieważnych (spojler alert: te pierwsze to miłość i radość, te drugie to nadmiarowy hajs i posiadanie przewagi i/lub racji) a efektem ubocznym jest silne i elastyczne ciało, mobilne biodra i w ogóle wszystko sharp. Win-win situation. 
	
Że niby jak to się dzieje w czasie wiszenia do góry nogami albo robienia w kółko „powitań słońca”? 
Nie wiem. 
Chociaż pewnie jak przeczytam w końcu „Światło Jogi” Iyengara, które dostałam od mojego męża na urodziny, to może się dowiem ale na razie jeszcze nie przeczytałam, to i nie wiem. A i tak się dzieje. 

A tak oprócz tego, to bardzo tęsknię za moją rodziną. To jedyna wada tych naszych wyjazdów. Z drugiej strony - fajnie trochę się stęsknić, nie? Więc może to nie wada?

1.9K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : Jutro koniec warsztatów i wszyscy wracamy do naszych własnych mieszkań i żyć. Ja zawsze trochę jakby ktoś mnie wystrzelił z procy. Joga jest dla mnie przeciwieństwem tego co w świecie destrukcyjne. Uczy mnie pochylać się nad tym co jest moją słabą stroną zamiast wzmacniać to w czym jestem silna. Pokazuje drogę do równowagi – szukania elastyczności w sile i stabilizacji w elastyczności. Uczy mnie pokory, tego jak kompetytywność zamieniać na wiedzę o tym, że każda walka toczy się tylko wewnątrz nas. Pokazuje, że „osiągnąć” można coś tylko na własnej drodze, a nie pokonując innych, a tak w ogóle to lepiej walkę zamienić na pracę. Bo w walce zawsze ktoś wyjdzie potłuczony, a ideą pracy jest założenie, że przynosi ona korzyści i dla pracowdawcy i dla pracownika (który w tym przypadku jest tą samą osobą! Haha!). Może dlatego mówi się, że jogę się praktykuje a nie ćwiczy? Kiedy trwam w tej praktyce, wiele rzeczy staje się klarownych. Uczę się nowego języka w nazywaniu świata. Oddycham głębiej. Jestem bardziej przytomna. Łatwiej odróżniam rzeczy ważne od nieważnych (spojler alert: te pierwsze to miłość i radość, te drugie to nadmiarowy hajs i posiadanie przewagi i/lub racji) a efektem ubocznym jest silne i elastyczne ciało, mobilne biodra i w ogóle wszystko sharp. Win-win situation. Że niby jak to się dzieje w czasie wiszenia do góry nogami albo robienia w kółko „powitań słońca”? Nie wiem. Chociaż pewnie jak przeczytam w końcu „Światło Jogi” Iyengara, które dostałam od mojego męża na urodziny, to może się dowiem ale na razie jeszcze nie przeczytałam, to i nie wiem. A i tak się dzieje. A tak oprócz tego, to bardzo tęsknię za moją rodziną. To jedyna wada tych naszych wyjazdów. Z drugiej strony – fajnie trochę się stęsknić, nie? Więc może to nie wada?
Likes : 1866
Aleksandra Hamkało - 1.9K Likes - Jutro koniec warsztatów i wszyscy wracamy do naszych własnych mieszkań i żyć. Ja zawsze trochę jakby ktoś mnie wystrzelił z procy.

Joga jest dla mnie przeciwieństwem tego co w świecie destrukcyjne. Uczy mnie pochylać się nad tym co jest moją słabą stroną zamiast wzmacniać to w czym jestem silna. Pokazuje drogę do równowagi - szukania elastyczności w sile i stabilizacji w elastyczności. Uczy mnie pokory, tego jak kompetytywność zamieniać na wiedzę o tym, że każda walka toczy się tylko wewnątrz nas. Pokazuje, że „osiągnąć” można coś tylko na własnej drodze, a nie pokonując innych, a tak w ogóle to lepiej walkę zamienić na pracę. Bo w walce zawsze ktoś wyjdzie potłuczony, a ideą pracy jest założenie, że przynosi ona korzyści i dla pracowdawcy i dla pracownika (który w tym przypadku jest tą samą osobą! Haha!). Może  dlatego mówi się, że jogę się praktykuje a nie ćwiczy?
Kiedy trwam w tej praktyce, wiele rzeczy staje się klarownych. Uczę się nowego języka w nazywaniu świata.
Oddycham głębiej. Jestem bardziej przytomna. Łatwiej odróżniam rzeczy ważne od nieważnych (spojler alert: te pierwsze to miłość i radość, te drugie to nadmiarowy hajs i posiadanie przewagi i/lub racji) a efektem ubocznym jest silne i elastyczne ciało, mobilne biodra i w ogóle wszystko sharp. Win-win situation. 
	
Że niby jak to się dzieje w czasie wiszenia do góry nogami albo robienia w kółko „powitań słońca”? 
Nie wiem. 
Chociaż pewnie jak przeczytam w końcu „Światło Jogi” Iyengara, które dostałam od mojego męża na urodziny, to może się dowiem ale na razie jeszcze nie przeczytałam, to i nie wiem. A i tak się dzieje. 

A tak oprócz tego, to bardzo tęsknię za moją rodziną. To jedyna wada tych naszych wyjazdów. Z drugiej strony - fajnie trochę się stęsknić, nie? Więc może to nie wada?

1.9K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : Jutro koniec warsztatów i wszyscy wracamy do naszych własnych mieszkań i żyć. Ja zawsze trochę jakby ktoś mnie wystrzelił z procy. Joga jest dla mnie przeciwieństwem tego co w świecie destrukcyjne. Uczy mnie pochylać się nad tym co jest moją słabą stroną zamiast wzmacniać to w czym jestem silna. Pokazuje drogę do równowagi – szukania elastyczności w sile i stabilizacji w elastyczności. Uczy mnie pokory, tego jak kompetytywność zamieniać na wiedzę o tym, że każda walka toczy się tylko wewnątrz nas. Pokazuje, że „osiągnąć” można coś tylko na własnej drodze, a nie pokonując innych, a tak w ogóle to lepiej walkę zamienić na pracę. Bo w walce zawsze ktoś wyjdzie potłuczony, a ideą pracy jest założenie, że przynosi ona korzyści i dla pracowdawcy i dla pracownika (który w tym przypadku jest tą samą osobą! Haha!). Może dlatego mówi się, że jogę się praktykuje a nie ćwiczy? Kiedy trwam w tej praktyce, wiele rzeczy staje się klarownych. Uczę się nowego języka w nazywaniu świata. Oddycham głębiej. Jestem bardziej przytomna. Łatwiej odróżniam rzeczy ważne od nieważnych (spojler alert: te pierwsze to miłość i radość, te drugie to nadmiarowy hajs i posiadanie przewagi i/lub racji) a efektem ubocznym jest silne i elastyczne ciało, mobilne biodra i w ogóle wszystko sharp. Win-win situation. Że niby jak to się dzieje w czasie wiszenia do góry nogami albo robienia w kółko „powitań słońca”? Nie wiem. Chociaż pewnie jak przeczytam w końcu „Światło Jogi” Iyengara, które dostałam od mojego męża na urodziny, to może się dowiem ale na razie jeszcze nie przeczytałam, to i nie wiem. A i tak się dzieje. A tak oprócz tego, to bardzo tęsknię za moją rodziną. To jedyna wada tych naszych wyjazdów. Z drugiej strony – fajnie trochę się stęsknić, nie? Więc może to nie wada?
Likes : 1866
Aleksandra Hamkało - 1.9K Likes - Jutro koniec warsztatów i wszyscy wracamy do naszych własnych mieszkań i żyć. Ja zawsze trochę jakby ktoś mnie wystrzelił z procy.

Joga jest dla mnie przeciwieństwem tego co w świecie destrukcyjne. Uczy mnie pochylać się nad tym co jest moją słabą stroną zamiast wzmacniać to w czym jestem silna. Pokazuje drogę do równowagi - szukania elastyczności w sile i stabilizacji w elastyczności. Uczy mnie pokory, tego jak kompetytywność zamieniać na wiedzę o tym, że każda walka toczy się tylko wewnątrz nas. Pokazuje, że „osiągnąć” można coś tylko na własnej drodze, a nie pokonując innych, a tak w ogóle to lepiej walkę zamienić na pracę. Bo w walce zawsze ktoś wyjdzie potłuczony, a ideą pracy jest założenie, że przynosi ona korzyści i dla pracowdawcy i dla pracownika (który w tym przypadku jest tą samą osobą! Haha!). Może  dlatego mówi się, że jogę się praktykuje a nie ćwiczy?
Kiedy trwam w tej praktyce, wiele rzeczy staje się klarownych. Uczę się nowego języka w nazywaniu świata.
Oddycham głębiej. Jestem bardziej przytomna. Łatwiej odróżniam rzeczy ważne od nieważnych (spojler alert: te pierwsze to miłość i radość, te drugie to nadmiarowy hajs i posiadanie przewagi i/lub racji) a efektem ubocznym jest silne i elastyczne ciało, mobilne biodra i w ogóle wszystko sharp. Win-win situation. 
	
Że niby jak to się dzieje w czasie wiszenia do góry nogami albo robienia w kółko „powitań słońca”? 
Nie wiem. 
Chociaż pewnie jak przeczytam w końcu „Światło Jogi” Iyengara, które dostałam od mojego męża na urodziny, to może się dowiem ale na razie jeszcze nie przeczytałam, to i nie wiem. A i tak się dzieje. 

A tak oprócz tego, to bardzo tęsknię za moją rodziną. To jedyna wada tych naszych wyjazdów. Z drugiej strony - fajnie trochę się stęsknić, nie? Więc może to nie wada?

1.9K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : Jutro koniec warsztatów i wszyscy wracamy do naszych własnych mieszkań i żyć. Ja zawsze trochę jakby ktoś mnie wystrzelił z procy. Joga jest dla mnie przeciwieństwem tego co w świecie destrukcyjne. Uczy mnie pochylać się nad tym co jest moją słabą stroną zamiast wzmacniać to w czym jestem silna. Pokazuje drogę do równowagi – szukania elastyczności w sile i stabilizacji w elastyczności. Uczy mnie pokory, tego jak kompetytywność zamieniać na wiedzę o tym, że każda walka toczy się tylko wewnątrz nas. Pokazuje, że „osiągnąć” można coś tylko na własnej drodze, a nie pokonując innych, a tak w ogóle to lepiej walkę zamienić na pracę. Bo w walce zawsze ktoś wyjdzie potłuczony, a ideą pracy jest założenie, że przynosi ona korzyści i dla pracowdawcy i dla pracownika (który w tym przypadku jest tą samą osobą! Haha!). Może dlatego mówi się, że jogę się praktykuje a nie ćwiczy? Kiedy trwam w tej praktyce, wiele rzeczy staje się klarownych. Uczę się nowego języka w nazywaniu świata. Oddycham głębiej. Jestem bardziej przytomna. Łatwiej odróżniam rzeczy ważne od nieważnych (spojler alert: te pierwsze to miłość i radość, te drugie to nadmiarowy hajs i posiadanie przewagi i/lub racji) a efektem ubocznym jest silne i elastyczne ciało, mobilne biodra i w ogóle wszystko sharp. Win-win situation. Że niby jak to się dzieje w czasie wiszenia do góry nogami albo robienia w kółko „powitań słońca”? Nie wiem. Chociaż pewnie jak przeczytam w końcu „Światło Jogi” Iyengara, które dostałam od mojego męża na urodziny, to może się dowiem ale na razie jeszcze nie przeczytałam, to i nie wiem. A i tak się dzieje. A tak oprócz tego, to bardzo tęsknię za moją rodziną. To jedyna wada tych naszych wyjazdów. Z drugiej strony – fajnie trochę się stęsknić, nie? Więc może to nie wada?
Likes : 1866
Aleksandra Hamkało - 1.9K Likes - Jutro koniec warsztatów i wszyscy wracamy do naszych własnych mieszkań i żyć. Ja zawsze trochę jakby ktoś mnie wystrzelił z procy.

Joga jest dla mnie przeciwieństwem tego co w świecie destrukcyjne. Uczy mnie pochylać się nad tym co jest moją słabą stroną zamiast wzmacniać to w czym jestem silna. Pokazuje drogę do równowagi - szukania elastyczności w sile i stabilizacji w elastyczności. Uczy mnie pokory, tego jak kompetytywność zamieniać na wiedzę o tym, że każda walka toczy się tylko wewnątrz nas. Pokazuje, że „osiągnąć” można coś tylko na własnej drodze, a nie pokonując innych, a tak w ogóle to lepiej walkę zamienić na pracę. Bo w walce zawsze ktoś wyjdzie potłuczony, a ideą pracy jest założenie, że przynosi ona korzyści i dla pracowdawcy i dla pracownika (który w tym przypadku jest tą samą osobą! Haha!). Może  dlatego mówi się, że jogę się praktykuje a nie ćwiczy?
Kiedy trwam w tej praktyce, wiele rzeczy staje się klarownych. Uczę się nowego języka w nazywaniu świata.
Oddycham głębiej. Jestem bardziej przytomna. Łatwiej odróżniam rzeczy ważne od nieważnych (spojler alert: te pierwsze to miłość i radość, te drugie to nadmiarowy hajs i posiadanie przewagi i/lub racji) a efektem ubocznym jest silne i elastyczne ciało, mobilne biodra i w ogóle wszystko sharp. Win-win situation. 
	
Że niby jak to się dzieje w czasie wiszenia do góry nogami albo robienia w kółko „powitań słońca”? 
Nie wiem. 
Chociaż pewnie jak przeczytam w końcu „Światło Jogi” Iyengara, które dostałam od mojego męża na urodziny, to może się dowiem ale na razie jeszcze nie przeczytałam, to i nie wiem. A i tak się dzieje. 

A tak oprócz tego, to bardzo tęsknię za moją rodziną. To jedyna wada tych naszych wyjazdów. Z drugiej strony - fajnie trochę się stęsknić, nie? Więc może to nie wada?

1.9K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : Jutro koniec warsztatów i wszyscy wracamy do naszych własnych mieszkań i żyć. Ja zawsze trochę jakby ktoś mnie wystrzelił z procy. Joga jest dla mnie przeciwieństwem tego co w świecie destrukcyjne. Uczy mnie pochylać się nad tym co jest moją słabą stroną zamiast wzmacniać to w czym jestem silna. Pokazuje drogę do równowagi – szukania elastyczności w sile i stabilizacji w elastyczności. Uczy mnie pokory, tego jak kompetytywność zamieniać na wiedzę o tym, że każda walka toczy się tylko wewnątrz nas. Pokazuje, że „osiągnąć” można coś tylko na własnej drodze, a nie pokonując innych, a tak w ogóle to lepiej walkę zamienić na pracę. Bo w walce zawsze ktoś wyjdzie potłuczony, a ideą pracy jest założenie, że przynosi ona korzyści i dla pracowdawcy i dla pracownika (który w tym przypadku jest tą samą osobą! Haha!). Może dlatego mówi się, że jogę się praktykuje a nie ćwiczy? Kiedy trwam w tej praktyce, wiele rzeczy staje się klarownych. Uczę się nowego języka w nazywaniu świata. Oddycham głębiej. Jestem bardziej przytomna. Łatwiej odróżniam rzeczy ważne od nieważnych (spojler alert: te pierwsze to miłość i radość, te drugie to nadmiarowy hajs i posiadanie przewagi i/lub racji) a efektem ubocznym jest silne i elastyczne ciało, mobilne biodra i w ogóle wszystko sharp. Win-win situation. Że niby jak to się dzieje w czasie wiszenia do góry nogami albo robienia w kółko „powitań słońca”? Nie wiem. Chociaż pewnie jak przeczytam w końcu „Światło Jogi” Iyengara, które dostałam od mojego męża na urodziny, to może się dowiem ale na razie jeszcze nie przeczytałam, to i nie wiem. A i tak się dzieje. A tak oprócz tego, to bardzo tęsknię za moją rodziną. To jedyna wada tych naszych wyjazdów. Z drugiej strony – fajnie trochę się stęsknić, nie? Więc może to nie wada?
Likes : 1866
Aleksandra Hamkało - 1.9K Likes - Jutro koniec warsztatów i wszyscy wracamy do naszych własnych mieszkań i żyć. Ja zawsze trochę jakby ktoś mnie wystrzelił z procy.

Joga jest dla mnie przeciwieństwem tego co w świecie destrukcyjne. Uczy mnie pochylać się nad tym co jest moją słabą stroną zamiast wzmacniać to w czym jestem silna. Pokazuje drogę do równowagi - szukania elastyczności w sile i stabilizacji w elastyczności. Uczy mnie pokory, tego jak kompetytywność zamieniać na wiedzę o tym, że każda walka toczy się tylko wewnątrz nas. Pokazuje, że „osiągnąć” można coś tylko na własnej drodze, a nie pokonując innych, a tak w ogóle to lepiej walkę zamienić na pracę. Bo w walce zawsze ktoś wyjdzie potłuczony, a ideą pracy jest założenie, że przynosi ona korzyści i dla pracowdawcy i dla pracownika (który w tym przypadku jest tą samą osobą! Haha!). Może  dlatego mówi się, że jogę się praktykuje a nie ćwiczy?
Kiedy trwam w tej praktyce, wiele rzeczy staje się klarownych. Uczę się nowego języka w nazywaniu świata.
Oddycham głębiej. Jestem bardziej przytomna. Łatwiej odróżniam rzeczy ważne od nieważnych (spojler alert: te pierwsze to miłość i radość, te drugie to nadmiarowy hajs i posiadanie przewagi i/lub racji) a efektem ubocznym jest silne i elastyczne ciało, mobilne biodra i w ogóle wszystko sharp. Win-win situation. 
	
Że niby jak to się dzieje w czasie wiszenia do góry nogami albo robienia w kółko „powitań słońca”? 
Nie wiem. 
Chociaż pewnie jak przeczytam w końcu „Światło Jogi” Iyengara, które dostałam od mojego męża na urodziny, to może się dowiem ale na razie jeszcze nie przeczytałam, to i nie wiem. A i tak się dzieje. 

A tak oprócz tego, to bardzo tęsknię za moją rodziną. To jedyna wada tych naszych wyjazdów. Z drugiej strony - fajnie trochę się stęsknić, nie? Więc może to nie wada?

1.9K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : Jutro koniec warsztatów i wszyscy wracamy do naszych własnych mieszkań i żyć. Ja zawsze trochę jakby ktoś mnie wystrzelił z procy. Joga jest dla mnie przeciwieństwem tego co w świecie destrukcyjne. Uczy mnie pochylać się nad tym co jest moją słabą stroną zamiast wzmacniać to w czym jestem silna. Pokazuje drogę do równowagi – szukania elastyczności w sile i stabilizacji w elastyczności. Uczy mnie pokory, tego jak kompetytywność zamieniać na wiedzę o tym, że każda walka toczy się tylko wewnątrz nas. Pokazuje, że „osiągnąć” można coś tylko na własnej drodze, a nie pokonując innych, a tak w ogóle to lepiej walkę zamienić na pracę. Bo w walce zawsze ktoś wyjdzie potłuczony, a ideą pracy jest założenie, że przynosi ona korzyści i dla pracowdawcy i dla pracownika (który w tym przypadku jest tą samą osobą! Haha!). Może dlatego mówi się, że jogę się praktykuje a nie ćwiczy? Kiedy trwam w tej praktyce, wiele rzeczy staje się klarownych. Uczę się nowego języka w nazywaniu świata. Oddycham głębiej. Jestem bardziej przytomna. Łatwiej odróżniam rzeczy ważne od nieważnych (spojler alert: te pierwsze to miłość i radość, te drugie to nadmiarowy hajs i posiadanie przewagi i/lub racji) a efektem ubocznym jest silne i elastyczne ciało, mobilne biodra i w ogóle wszystko sharp. Win-win situation. Że niby jak to się dzieje w czasie wiszenia do góry nogami albo robienia w kółko „powitań słońca”? Nie wiem. Chociaż pewnie jak przeczytam w końcu „Światło Jogi” Iyengara, które dostałam od mojego męża na urodziny, to może się dowiem ale na razie jeszcze nie przeczytałam, to i nie wiem. A i tak się dzieje. A tak oprócz tego, to bardzo tęsknię za moją rodziną. To jedyna wada tych naszych wyjazdów. Z drugiej strony – fajnie trochę się stęsknić, nie? Więc może to nie wada?
Likes : 1866
Aleksandra Hamkało - 1.9K Likes - Jutro koniec warsztatów i wszyscy wracamy do naszych własnych mieszkań i żyć. Ja zawsze trochę jakby ktoś mnie wystrzelił z procy.

Joga jest dla mnie przeciwieństwem tego co w świecie destrukcyjne. Uczy mnie pochylać się nad tym co jest moją słabą stroną zamiast wzmacniać to w czym jestem silna. Pokazuje drogę do równowagi - szukania elastyczności w sile i stabilizacji w elastyczności. Uczy mnie pokory, tego jak kompetytywność zamieniać na wiedzę o tym, że każda walka toczy się tylko wewnątrz nas. Pokazuje, że „osiągnąć” można coś tylko na własnej drodze, a nie pokonując innych, a tak w ogóle to lepiej walkę zamienić na pracę. Bo w walce zawsze ktoś wyjdzie potłuczony, a ideą pracy jest założenie, że przynosi ona korzyści i dla pracowdawcy i dla pracownika (który w tym przypadku jest tą samą osobą! Haha!). Może  dlatego mówi się, że jogę się praktykuje a nie ćwiczy?
Kiedy trwam w tej praktyce, wiele rzeczy staje się klarownych. Uczę się nowego języka w nazywaniu świata.
Oddycham głębiej. Jestem bardziej przytomna. Łatwiej odróżniam rzeczy ważne od nieważnych (spojler alert: te pierwsze to miłość i radość, te drugie to nadmiarowy hajs i posiadanie przewagi i/lub racji) a efektem ubocznym jest silne i elastyczne ciało, mobilne biodra i w ogóle wszystko sharp. Win-win situation. 
	
Że niby jak to się dzieje w czasie wiszenia do góry nogami albo robienia w kółko „powitań słońca”? 
Nie wiem. 
Chociaż pewnie jak przeczytam w końcu „Światło Jogi” Iyengara, które dostałam od mojego męża na urodziny, to może się dowiem ale na razie jeszcze nie przeczytałam, to i nie wiem. A i tak się dzieje. 

A tak oprócz tego, to bardzo tęsknię za moją rodziną. To jedyna wada tych naszych wyjazdów. Z drugiej strony - fajnie trochę się stęsknić, nie? Więc może to nie wada?

1.9K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : Jutro koniec warsztatów i wszyscy wracamy do naszych własnych mieszkań i żyć. Ja zawsze trochę jakby ktoś mnie wystrzelił z procy. Joga jest dla mnie przeciwieństwem tego co w świecie destrukcyjne. Uczy mnie pochylać się nad tym co jest moją słabą stroną zamiast wzmacniać to w czym jestem silna. Pokazuje drogę do równowagi – szukania elastyczności w sile i stabilizacji w elastyczności. Uczy mnie pokory, tego jak kompetytywność zamieniać na wiedzę o tym, że każda walka toczy się tylko wewnątrz nas. Pokazuje, że „osiągnąć” można coś tylko na własnej drodze, a nie pokonując innych, a tak w ogóle to lepiej walkę zamienić na pracę. Bo w walce zawsze ktoś wyjdzie potłuczony, a ideą pracy jest założenie, że przynosi ona korzyści i dla pracowdawcy i dla pracownika (który w tym przypadku jest tą samą osobą! Haha!). Może dlatego mówi się, że jogę się praktykuje a nie ćwiczy? Kiedy trwam w tej praktyce, wiele rzeczy staje się klarownych. Uczę się nowego języka w nazywaniu świata. Oddycham głębiej. Jestem bardziej przytomna. Łatwiej odróżniam rzeczy ważne od nieważnych (spojler alert: te pierwsze to miłość i radość, te drugie to nadmiarowy hajs i posiadanie przewagi i/lub racji) a efektem ubocznym jest silne i elastyczne ciało, mobilne biodra i w ogóle wszystko sharp. Win-win situation. Że niby jak to się dzieje w czasie wiszenia do góry nogami albo robienia w kółko „powitań słońca”? Nie wiem. Chociaż pewnie jak przeczytam w końcu „Światło Jogi” Iyengara, które dostałam od mojego męża na urodziny, to może się dowiem ale na razie jeszcze nie przeczytałam, to i nie wiem. A i tak się dzieje. A tak oprócz tego, to bardzo tęsknię za moją rodziną. To jedyna wada tych naszych wyjazdów. Z drugiej strony – fajnie trochę się stęsknić, nie? Więc może to nie wada?
Likes : 1866
Aleksandra Hamkało - 1.9K Likes - Jutro koniec warsztatów i wszyscy wracamy do naszych własnych mieszkań i żyć. Ja zawsze trochę jakby ktoś mnie wystrzelił z procy.

Joga jest dla mnie przeciwieństwem tego co w świecie destrukcyjne. Uczy mnie pochylać się nad tym co jest moją słabą stroną zamiast wzmacniać to w czym jestem silna. Pokazuje drogę do równowagi - szukania elastyczności w sile i stabilizacji w elastyczności. Uczy mnie pokory, tego jak kompetytywność zamieniać na wiedzę o tym, że każda walka toczy się tylko wewnątrz nas. Pokazuje, że „osiągnąć” można coś tylko na własnej drodze, a nie pokonując innych, a tak w ogóle to lepiej walkę zamienić na pracę. Bo w walce zawsze ktoś wyjdzie potłuczony, a ideą pracy jest założenie, że przynosi ona korzyści i dla pracowdawcy i dla pracownika (który w tym przypadku jest tą samą osobą! Haha!). Może  dlatego mówi się, że jogę się praktykuje a nie ćwiczy?
Kiedy trwam w tej praktyce, wiele rzeczy staje się klarownych. Uczę się nowego języka w nazywaniu świata.
Oddycham głębiej. Jestem bardziej przytomna. Łatwiej odróżniam rzeczy ważne od nieważnych (spojler alert: te pierwsze to miłość i radość, te drugie to nadmiarowy hajs i posiadanie przewagi i/lub racji) a efektem ubocznym jest silne i elastyczne ciało, mobilne biodra i w ogóle wszystko sharp. Win-win situation. 
	
Że niby jak to się dzieje w czasie wiszenia do góry nogami albo robienia w kółko „powitań słońca”? 
Nie wiem. 
Chociaż pewnie jak przeczytam w końcu „Światło Jogi” Iyengara, które dostałam od mojego męża na urodziny, to może się dowiem ale na razie jeszcze nie przeczytałam, to i nie wiem. A i tak się dzieje. 

A tak oprócz tego, to bardzo tęsknię za moją rodziną. To jedyna wada tych naszych wyjazdów. Z drugiej strony - fajnie trochę się stęsknić, nie? Więc może to nie wada?

1.9K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : Jutro koniec warsztatów i wszyscy wracamy do naszych własnych mieszkań i żyć. Ja zawsze trochę jakby ktoś mnie wystrzelił z procy. Joga jest dla mnie przeciwieństwem tego co w świecie destrukcyjne. Uczy mnie pochylać się nad tym co jest moją słabą stroną zamiast wzmacniać to w czym jestem silna. Pokazuje drogę do równowagi – szukania elastyczności w sile i stabilizacji w elastyczności. Uczy mnie pokory, tego jak kompetytywność zamieniać na wiedzę o tym, że każda walka toczy się tylko wewnątrz nas. Pokazuje, że „osiągnąć” można coś tylko na własnej drodze, a nie pokonując innych, a tak w ogóle to lepiej walkę zamienić na pracę. Bo w walce zawsze ktoś wyjdzie potłuczony, a ideą pracy jest założenie, że przynosi ona korzyści i dla pracowdawcy i dla pracownika (który w tym przypadku jest tą samą osobą! Haha!). Może dlatego mówi się, że jogę się praktykuje a nie ćwiczy? Kiedy trwam w tej praktyce, wiele rzeczy staje się klarownych. Uczę się nowego języka w nazywaniu świata. Oddycham głębiej. Jestem bardziej przytomna. Łatwiej odróżniam rzeczy ważne od nieważnych (spojler alert: te pierwsze to miłość i radość, te drugie to nadmiarowy hajs i posiadanie przewagi i/lub racji) a efektem ubocznym jest silne i elastyczne ciało, mobilne biodra i w ogóle wszystko sharp. Win-win situation. Że niby jak to się dzieje w czasie wiszenia do góry nogami albo robienia w kółko „powitań słońca”? Nie wiem. Chociaż pewnie jak przeczytam w końcu „Światło Jogi” Iyengara, które dostałam od mojego męża na urodziny, to może się dowiem ale na razie jeszcze nie przeczytałam, to i nie wiem. A i tak się dzieje. A tak oprócz tego, to bardzo tęsknię za moją rodziną. To jedyna wada tych naszych wyjazdów. Z drugiej strony – fajnie trochę się stęsknić, nie? Więc może to nie wada?
Likes : 1866
Aleksandra Hamkało - 1.9K Likes - Podczas którejś z tegorocznych około festiwalowych rozmów zorientowałam się, że moje bycie na @mff_nowehoryzonty właśnie osiągnęło pełnoletniość!

Już 18-ty razy świętuję tutaj moją miłość do kina i nie zamierzam przestać.

Listę wszystkich moich tegorocznych seansów z mikro-recenzjami wrzuciłam do wyróżnionych stories, na wypadek gdyby ktoś z Was też kochał tę - trochę mniej oczywistą, trochę mniej popularną, czasem bardzo wymagającą - odnogę X-muzy. 

Pleasure & Pain 4 ever.

A na zdjęciu klasyczny międzyseansowy hangout.

1.9K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : Podczas którejś z tegorocznych około festiwalowych rozmów zorientowałam się, że moje bycie na @mff_nowehoryzonty właśnie osiągnęło pełnoletniość! Już 18-ty razy świętuję tutaj moją miłość do kina i nie zamierzam przestać. Listę wszystkich moich tegorocznych seansów z mikro-recenzjami wrzuciłam do wyróżnionych stories, na wypadek gdyby ktoś z Was też kochał tę – trochę mniej oczywistą, trochę mniej popularną, czasem bardzo wymagającą – odnogę X-muzy. Pleasure & Pain 4 ever. A na zdjęciu klasyczny międzyseansowy hangout.
Likes : 1860
Aleksandra Hamkało - 1.8K Likes - 🦁🐇

1.8K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : 🦁🐇
Likes : 1845
Aleksandra Hamkało - 1.8K Likes - 🦁🐇

1.8K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : 🦁🐇
Likes : 1845
Aleksandra Hamkało - 1.8K Likes - 🦁🐇

1.8K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : 🦁🐇
Likes : 1845
Aleksandra Hamkało - 1.8K Likes - No worries

1.8K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : No worries
Likes : 1810
Aleksandra Hamkało - 1.8K Likes - No worries

1.8K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : No worries
Likes : 1810
Aleksandra Hamkało - 1.8K Likes - No worries

1.8K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : No worries
Likes : 1810
Aleksandra Hamkało - 1.7K Likes - Flower erotica
.
📸 @valklove

1.7K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : Flower erotica . 📸 @valklove
Likes : 1749
Aleksandra Hamkało - 1.7K Likes - Flower erotica
.
📸 @valklove

1.7K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : Flower erotica . 📸 @valklove
Likes : 1749
Aleksandra Hamkało - 1.7K Likes - Flower erotica
.
📸 @valklove

1.7K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : Flower erotica . 📸 @valklove
Likes : 1749
Aleksandra Hamkało - 1.7K Likes - Nie robiłam zdjęć kiedy nie chcieli jechać, nie chcieli wracać, nie chcieli jeść a za pół godziny byli tak głodni, że bliscy omdlenia.  Nie nagrywam filmików jak się kłócą, szczypią, wyrywają sobie złamany patyk bo niespodziewanie stał się bezcennym artefaktem tylko dlatego, że to drugie go ma. Nie robię sobie selfie kiedy nie mam już siły, ani fotek mężowi kiedy jemu puszcza (na szczęście często na zmianę, inaczej byłby koniec). Albo jak piętnasty raz w ciągu dnia któreś z nas zmywa wyplute owoce albo wyjmuje zza kanapy połamane ciasteczka. Nie posiadam również pro tips jak codziennie znaleźć w sobie siłę, żeby znowu namawiać dzieci na wycieczkę, spacer, zdobycie jakiegoś szczytu (może to te dziwne krople, które przywiózł mi Filip z chińskiej dzielnicy Nowego Jorku, napisane mają „stress relief”. Już mi się niestety kończą xD). Wszystko ma ukryte koszta. Chciałam tylko, żebyście o tym pamiętali, kiedy powiem Wam, że krajobrazy tutaj zapierają mi dech w piersiach. Codziennie.

1.7K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : Nie robiłam zdjęć kiedy nie chcieli jechać, nie chcieli wracać, nie chcieli jeść a za pół godziny byli tak głodni, że bliscy omdlenia. Nie nagrywam filmików jak się kłócą, szczypią, wyrywają sobie złamany patyk bo niespodziewanie stał się bezcennym artefaktem tylko dlatego, że to drugie go ma. Nie robię sobie selfie kiedy nie mam już siły, ani fotek mężowi kiedy jemu puszcza (na szczęście często na zmianę, inaczej byłby koniec). Albo jak piętnasty raz w ciągu dnia któreś z nas zmywa wyplute owoce albo wyjmuje zza kanapy połamane ciasteczka. Nie posiadam również pro tips jak codziennie znaleźć w sobie siłę, żeby znowu namawiać dzieci na wycieczkę, spacer, zdobycie jakiegoś szczytu (może to te dziwne krople, które przywiózł mi Filip z chińskiej dzielnicy Nowego Jorku, napisane mają „stress relief”. Już mi się niestety kończą xD). Wszystko ma ukryte koszta. Chciałam tylko, żebyście o tym pamiętali, kiedy powiem Wam, że krajobrazy tutaj zapierają mi dech w piersiach. Codziennie.
Likes : 1726
Aleksandra Hamkało - 1.7K Likes - Nie robiłam zdjęć kiedy nie chcieli jechać, nie chcieli wracać, nie chcieli jeść a za pół godziny byli tak głodni, że bliscy omdlenia.  Nie nagrywam filmików jak się kłócą, szczypią, wyrywają sobie złamany patyk bo niespodziewanie stał się bezcennym artefaktem tylko dlatego, że to drugie go ma. Nie robię sobie selfie kiedy nie mam już siły, ani fotek mężowi kiedy jemu puszcza (na szczęście często na zmianę, inaczej byłby koniec). Albo jak piętnasty raz w ciągu dnia któreś z nas zmywa wyplute owoce albo wyjmuje zza kanapy połamane ciasteczka. Nie posiadam również pro tips jak codziennie znaleźć w sobie siłę, żeby znowu namawiać dzieci na wycieczkę, spacer, zdobycie jakiegoś szczytu (może to te dziwne krople, które przywiózł mi Filip z chińskiej dzielnicy Nowego Jorku, napisane mają „stress relief”. Już mi się niestety kończą xD). Wszystko ma ukryte koszta. Chciałam tylko, żebyście o tym pamiętali, kiedy powiem Wam, że krajobrazy tutaj zapierają mi dech w piersiach. Codziennie.

1.7K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : Nie robiłam zdjęć kiedy nie chcieli jechać, nie chcieli wracać, nie chcieli jeść a za pół godziny byli tak głodni, że bliscy omdlenia. Nie nagrywam filmików jak się kłócą, szczypią, wyrywają sobie złamany patyk bo niespodziewanie stał się bezcennym artefaktem tylko dlatego, że to drugie go ma. Nie robię sobie selfie kiedy nie mam już siły, ani fotek mężowi kiedy jemu puszcza (na szczęście często na zmianę, inaczej byłby koniec). Albo jak piętnasty raz w ciągu dnia któreś z nas zmywa wyplute owoce albo wyjmuje zza kanapy połamane ciasteczka. Nie posiadam również pro tips jak codziennie znaleźć w sobie siłę, żeby znowu namawiać dzieci na wycieczkę, spacer, zdobycie jakiegoś szczytu (może to te dziwne krople, które przywiózł mi Filip z chińskiej dzielnicy Nowego Jorku, napisane mają „stress relief”. Już mi się niestety kończą xD). Wszystko ma ukryte koszta. Chciałam tylko, żebyście o tym pamiętali, kiedy powiem Wam, że krajobrazy tutaj zapierają mi dech w piersiach. Codziennie.
Likes : 1726
Aleksandra Hamkało - 1.7K Likes - Nie robiłam zdjęć kiedy nie chcieli jechać, nie chcieli wracać, nie chcieli jeść a za pół godziny byli tak głodni, że bliscy omdlenia.  Nie nagrywam filmików jak się kłócą, szczypią, wyrywają sobie złamany patyk bo niespodziewanie stał się bezcennym artefaktem tylko dlatego, że to drugie go ma. Nie robię sobie selfie kiedy nie mam już siły, ani fotek mężowi kiedy jemu puszcza (na szczęście często na zmianę, inaczej byłby koniec). Albo jak piętnasty raz w ciągu dnia któreś z nas zmywa wyplute owoce albo wyjmuje zza kanapy połamane ciasteczka. Nie posiadam również pro tips jak codziennie znaleźć w sobie siłę, żeby znowu namawiać dzieci na wycieczkę, spacer, zdobycie jakiegoś szczytu (może to te dziwne krople, które przywiózł mi Filip z chińskiej dzielnicy Nowego Jorku, napisane mają „stress relief”. Już mi się niestety kończą xD). Wszystko ma ukryte koszta. Chciałam tylko, żebyście o tym pamiętali, kiedy powiem Wam, że krajobrazy tutaj zapierają mi dech w piersiach. Codziennie.

1.7K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : Nie robiłam zdjęć kiedy nie chcieli jechać, nie chcieli wracać, nie chcieli jeść a za pół godziny byli tak głodni, że bliscy omdlenia. Nie nagrywam filmików jak się kłócą, szczypią, wyrywają sobie złamany patyk bo niespodziewanie stał się bezcennym artefaktem tylko dlatego, że to drugie go ma. Nie robię sobie selfie kiedy nie mam już siły, ani fotek mężowi kiedy jemu puszcza (na szczęście często na zmianę, inaczej byłby koniec). Albo jak piętnasty raz w ciągu dnia któreś z nas zmywa wyplute owoce albo wyjmuje zza kanapy połamane ciasteczka. Nie posiadam również pro tips jak codziennie znaleźć w sobie siłę, żeby znowu namawiać dzieci na wycieczkę, spacer, zdobycie jakiegoś szczytu (może to te dziwne krople, które przywiózł mi Filip z chińskiej dzielnicy Nowego Jorku, napisane mają „stress relief”. Już mi się niestety kończą xD). Wszystko ma ukryte koszta. Chciałam tylko, żebyście o tym pamiętali, kiedy powiem Wam, że krajobrazy tutaj zapierają mi dech w piersiach. Codziennie.
Likes : 1726
Aleksandra Hamkało - 1.7K Likes - Nie robiłam zdjęć kiedy nie chcieli jechać, nie chcieli wracać, nie chcieli jeść a za pół godziny byli tak głodni, że bliscy omdlenia.  Nie nagrywam filmików jak się kłócą, szczypią, wyrywają sobie złamany patyk bo niespodziewanie stał się bezcennym artefaktem tylko dlatego, że to drugie go ma. Nie robię sobie selfie kiedy nie mam już siły, ani fotek mężowi kiedy jemu puszcza (na szczęście często na zmianę, inaczej byłby koniec). Albo jak piętnasty raz w ciągu dnia któreś z nas zmywa wyplute owoce albo wyjmuje zza kanapy połamane ciasteczka. Nie posiadam również pro tips jak codziennie znaleźć w sobie siłę, żeby znowu namawiać dzieci na wycieczkę, spacer, zdobycie jakiegoś szczytu (może to te dziwne krople, które przywiózł mi Filip z chińskiej dzielnicy Nowego Jorku, napisane mają „stress relief”. Już mi się niestety kończą xD). Wszystko ma ukryte koszta. Chciałam tylko, żebyście o tym pamiętali, kiedy powiem Wam, że krajobrazy tutaj zapierają mi dech w piersiach. Codziennie.

1.7K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : Nie robiłam zdjęć kiedy nie chcieli jechać, nie chcieli wracać, nie chcieli jeść a za pół godziny byli tak głodni, że bliscy omdlenia. Nie nagrywam filmików jak się kłócą, szczypią, wyrywają sobie złamany patyk bo niespodziewanie stał się bezcennym artefaktem tylko dlatego, że to drugie go ma. Nie robię sobie selfie kiedy nie mam już siły, ani fotek mężowi kiedy jemu puszcza (na szczęście często na zmianę, inaczej byłby koniec). Albo jak piętnasty raz w ciągu dnia któreś z nas zmywa wyplute owoce albo wyjmuje zza kanapy połamane ciasteczka. Nie posiadam również pro tips jak codziennie znaleźć w sobie siłę, żeby znowu namawiać dzieci na wycieczkę, spacer, zdobycie jakiegoś szczytu (może to te dziwne krople, które przywiózł mi Filip z chińskiej dzielnicy Nowego Jorku, napisane mają „stress relief”. Już mi się niestety kończą xD). Wszystko ma ukryte koszta. Chciałam tylko, żebyście o tym pamiętali, kiedy powiem Wam, że krajobrazy tutaj zapierają mi dech w piersiach. Codziennie.
Likes : 1726
Aleksandra Hamkało - 1.7K Likes - Przesyłam kontener wdzięczności i miłości wszystkim osobom, które potrafią uśpić moje dzieci i przez wszystkie te lata pozwalały i pozwalają mi raz na jakiś czas wyjść z domu i się niczym nie przejmować. 
Bez Was umarłaby część mnie. 
A tak to żyje i produkuje energię. 
Bo to ta część z agregatem prądotwórczym ;) 
Następnym razem jak będziecie żegnać nas w drzwiach pomyślcie sobie, że jesteście Panem Kleksem, a ja właśnie dostałam od Was piegi!

1.7K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : Przesyłam kontener wdzięczności i miłości wszystkim osobom, które potrafią uśpić moje dzieci i przez wszystkie te lata pozwalały i pozwalają mi raz na jakiś czas wyjść z domu i się niczym nie przejmować. Bez Was umarłaby część mnie. A tak to żyje i produkuje energię. Bo to ta część z agregatem prądotwórczym 😉 Następnym razem jak będziecie żegnać nas w drzwiach pomyślcie sobie, że jesteście Panem Kleksem, a ja właśnie dostałam od Was piegi!
Likes : 1709
Aleksandra Hamkało - 1.7K Likes - Przesyłam kontener wdzięczności i miłości wszystkim osobom, które potrafią uśpić moje dzieci i przez wszystkie te lata pozwalały i pozwalają mi raz na jakiś czas wyjść z domu i się niczym nie przejmować. 
Bez Was umarłaby część mnie. 
A tak to żyje i produkuje energię. 
Bo to ta część z agregatem prądotwórczym ;) 
Następnym razem jak będziecie żegnać nas w drzwiach pomyślcie sobie, że jesteście Panem Kleksem, a ja właśnie dostałam od Was piegi!

1.7K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : Przesyłam kontener wdzięczności i miłości wszystkim osobom, które potrafią uśpić moje dzieci i przez wszystkie te lata pozwalały i pozwalają mi raz na jakiś czas wyjść z domu i się niczym nie przejmować. Bez Was umarłaby część mnie. A tak to żyje i produkuje energię. Bo to ta część z agregatem prądotwórczym 😉 Następnym razem jak będziecie żegnać nas w drzwiach pomyślcie sobie, że jesteście Panem Kleksem, a ja właśnie dostałam od Was piegi!
Likes : 1709
Aleksandra Hamkało - 1.6K Likes - W podróżach najbardziej lubię to metafizyczne oddalenie. Wraz z tym jak fizycznie oddalam się od miejsca w którym żyję na codzień, staje się coś magicznego i staję jakby z boku oddalając się poniekąd od siebie samej, od swojego życia jako całości. 

I wówczas o wiele łatwiej jest mi na to wszystko klarownie spojrzeć. 
Obejrzeć siebie i to życie, które w sobie niosę w codzienności, a które na tę chwilę zostawiłam „tam”. Chętniej rozmawiam o rzeczach związanych z duszą i całą filozoficzną przekimną egzystencji. 
Widzę jaśniej czego się boję i za czym tęsknię. 
Czuję wyraźniej swoje potrzeby i uczucia względem moich towarzyszy życia. 

Wszystko nieprzyprószone kurzem codzienności staje się jakby bardziej klarowne, czasem trudniejsze, bo bardziej surowe i mniej stabilne. 

Pleasure of displacement - ten zwrot z porozumiewawczym uśmiechem, przeczytał mi ze swojej - czytanej w podróży - książki Filip. 
Przyjemność przemieszczenia? Pasuje. Ale może bardziej „rozkosz wykorzenienia”. 
A podróż to takie wykorzenienie na chwilę. 
Kiedy po podróży wracam do domu, to rzeczywiście czuję jakby ktoś (coś? Ja sama?) przesadził mnie na wiosnę. 
Tak właśnie jest.

1.6K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : W podróżach najbardziej lubię to metafizyczne oddalenie. Wraz z tym jak fizycznie oddalam się od miejsca w którym żyję na codzień, staje się coś magicznego i staję jakby z boku oddalając się poniekąd od siebie samej, od swojego życia jako całości. I wówczas o wiele łatwiej jest mi na to wszystko klarownie spojrzeć. Obejrzeć siebie i to życie, które w sobie niosę w codzienności, a które na tę chwilę zostawiłam „tam”. Chętniej rozmawiam o rzeczach związanych z duszą i całą filozoficzną przekimną egzystencji. Widzę jaśniej czego się boję i za czym tęsknię. Czuję wyraźniej swoje potrzeby i uczucia względem moich towarzyszy życia. Wszystko nieprzyprószone kurzem codzienności staje się jakby bardziej klarowne, czasem trudniejsze, bo bardziej surowe i mniej stabilne. Pleasure of displacement – ten zwrot z porozumiewawczym uśmiechem, przeczytał mi ze swojej – czytanej w podróży – książki Filip. Przyjemność przemieszczenia? Pasuje. Ale może bardziej „rozkosz wykorzenienia”. A podróż to takie wykorzenienie na chwilę. Kiedy po podróży wracam do domu, to rzeczywiście czuję jakby ktoś (coś? Ja sama?) przesadził mnie na wiosnę. Tak właśnie jest.
Likes : 1621
Aleksandra Hamkało - 1.6K Likes - W podróżach najbardziej lubię to metafizyczne oddalenie. Wraz z tym jak fizycznie oddalam się od miejsca w którym żyję na codzień, staje się coś magicznego i staję jakby z boku oddalając się poniekąd od siebie samej, od swojego życia jako całości. 

I wówczas o wiele łatwiej jest mi na to wszystko klarownie spojrzeć. 
Obejrzeć siebie i to życie, które w sobie niosę w codzienności, a które na tę chwilę zostawiłam „tam”. Chętniej rozmawiam o rzeczach związanych z duszą i całą filozoficzną przekimną egzystencji. 
Widzę jaśniej czego się boję i za czym tęsknię. 
Czuję wyraźniej swoje potrzeby i uczucia względem moich towarzyszy życia. 

Wszystko nieprzyprószone kurzem codzienności staje się jakby bardziej klarowne, czasem trudniejsze, bo bardziej surowe i mniej stabilne. 

Pleasure of displacement - ten zwrot z porozumiewawczym uśmiechem, przeczytał mi ze swojej - czytanej w podróży - książki Filip. 
Przyjemność przemieszczenia? Pasuje. Ale może bardziej „rozkosz wykorzenienia”. 
A podróż to takie wykorzenienie na chwilę. 
Kiedy po podróży wracam do domu, to rzeczywiście czuję jakby ktoś (coś? Ja sama?) przesadził mnie na wiosnę. 
Tak właśnie jest.

1.6K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : W podróżach najbardziej lubię to metafizyczne oddalenie. Wraz z tym jak fizycznie oddalam się od miejsca w którym żyję na codzień, staje się coś magicznego i staję jakby z boku oddalając się poniekąd od siebie samej, od swojego życia jako całości. I wówczas o wiele łatwiej jest mi na to wszystko klarownie spojrzeć. Obejrzeć siebie i to życie, które w sobie niosę w codzienności, a które na tę chwilę zostawiłam „tam”. Chętniej rozmawiam o rzeczach związanych z duszą i całą filozoficzną przekimną egzystencji. Widzę jaśniej czego się boję i za czym tęsknię. Czuję wyraźniej swoje potrzeby i uczucia względem moich towarzyszy życia. Wszystko nieprzyprószone kurzem codzienności staje się jakby bardziej klarowne, czasem trudniejsze, bo bardziej surowe i mniej stabilne. Pleasure of displacement – ten zwrot z porozumiewawczym uśmiechem, przeczytał mi ze swojej – czytanej w podróży – książki Filip. Przyjemność przemieszczenia? Pasuje. Ale może bardziej „rozkosz wykorzenienia”. A podróż to takie wykorzenienie na chwilę. Kiedy po podróży wracam do domu, to rzeczywiście czuję jakby ktoś (coś? Ja sama?) przesadził mnie na wiosnę. Tak właśnie jest.
Likes : 1621
Aleksandra Hamkało - 1.6K Likes - W podróżach najbardziej lubię to metafizyczne oddalenie. Wraz z tym jak fizycznie oddalam się od miejsca w którym żyję na codzień, staje się coś magicznego i staję jakby z boku oddalając się poniekąd od siebie samej, od swojego życia jako całości. 

I wówczas o wiele łatwiej jest mi na to wszystko klarownie spojrzeć. 
Obejrzeć siebie i to życie, które w sobie niosę w codzienności, a które na tę chwilę zostawiłam „tam”. Chętniej rozmawiam o rzeczach związanych z duszą i całą filozoficzną przekimną egzystencji. 
Widzę jaśniej czego się boję i za czym tęsknię. 
Czuję wyraźniej swoje potrzeby i uczucia względem moich towarzyszy życia. 

Wszystko nieprzyprószone kurzem codzienności staje się jakby bardziej klarowne, czasem trudniejsze, bo bardziej surowe i mniej stabilne. 

Pleasure of displacement - ten zwrot z porozumiewawczym uśmiechem, przeczytał mi ze swojej - czytanej w podróży - książki Filip. 
Przyjemność przemieszczenia? Pasuje. Ale może bardziej „rozkosz wykorzenienia”. 
A podróż to takie wykorzenienie na chwilę. 
Kiedy po podróży wracam do domu, to rzeczywiście czuję jakby ktoś (coś? Ja sama?) przesadził mnie na wiosnę. 
Tak właśnie jest.

1.6K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : W podróżach najbardziej lubię to metafizyczne oddalenie. Wraz z tym jak fizycznie oddalam się od miejsca w którym żyję na codzień, staje się coś magicznego i staję jakby z boku oddalając się poniekąd od siebie samej, od swojego życia jako całości. I wówczas o wiele łatwiej jest mi na to wszystko klarownie spojrzeć. Obejrzeć siebie i to życie, które w sobie niosę w codzienności, a które na tę chwilę zostawiłam „tam”. Chętniej rozmawiam o rzeczach związanych z duszą i całą filozoficzną przekimną egzystencji. Widzę jaśniej czego się boję i za czym tęsknię. Czuję wyraźniej swoje potrzeby i uczucia względem moich towarzyszy życia. Wszystko nieprzyprószone kurzem codzienności staje się jakby bardziej klarowne, czasem trudniejsze, bo bardziej surowe i mniej stabilne. Pleasure of displacement – ten zwrot z porozumiewawczym uśmiechem, przeczytał mi ze swojej – czytanej w podróży – książki Filip. Przyjemność przemieszczenia? Pasuje. Ale może bardziej „rozkosz wykorzenienia”. A podróż to takie wykorzenienie na chwilę. Kiedy po podróży wracam do domu, to rzeczywiście czuję jakby ktoś (coś? Ja sama?) przesadził mnie na wiosnę. Tak właśnie jest.
Likes : 1621
Aleksandra Hamkało - 1.6K Likes - W podróżach najbardziej lubię to metafizyczne oddalenie. Wraz z tym jak fizycznie oddalam się od miejsca w którym żyję na codzień, staje się coś magicznego i staję jakby z boku oddalając się poniekąd od siebie samej, od swojego życia jako całości. 

I wówczas o wiele łatwiej jest mi na to wszystko klarownie spojrzeć. 
Obejrzeć siebie i to życie, które w sobie niosę w codzienności, a które na tę chwilę zostawiłam „tam”. Chętniej rozmawiam o rzeczach związanych z duszą i całą filozoficzną przekimną egzystencji. 
Widzę jaśniej czego się boję i za czym tęsknię. 
Czuję wyraźniej swoje potrzeby i uczucia względem moich towarzyszy życia. 

Wszystko nieprzyprószone kurzem codzienności staje się jakby bardziej klarowne, czasem trudniejsze, bo bardziej surowe i mniej stabilne. 

Pleasure of displacement - ten zwrot z porozumiewawczym uśmiechem, przeczytał mi ze swojej - czytanej w podróży - książki Filip. 
Przyjemność przemieszczenia? Pasuje. Ale może bardziej „rozkosz wykorzenienia”. 
A podróż to takie wykorzenienie na chwilę. 
Kiedy po podróży wracam do domu, to rzeczywiście czuję jakby ktoś (coś? Ja sama?) przesadził mnie na wiosnę. 
Tak właśnie jest.

1.6K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : W podróżach najbardziej lubię to metafizyczne oddalenie. Wraz z tym jak fizycznie oddalam się od miejsca w którym żyję na codzień, staje się coś magicznego i staję jakby z boku oddalając się poniekąd od siebie samej, od swojego życia jako całości. I wówczas o wiele łatwiej jest mi na to wszystko klarownie spojrzeć. Obejrzeć siebie i to życie, które w sobie niosę w codzienności, a które na tę chwilę zostawiłam „tam”. Chętniej rozmawiam o rzeczach związanych z duszą i całą filozoficzną przekimną egzystencji. Widzę jaśniej czego się boję i za czym tęsknię. Czuję wyraźniej swoje potrzeby i uczucia względem moich towarzyszy życia. Wszystko nieprzyprószone kurzem codzienności staje się jakby bardziej klarowne, czasem trudniejsze, bo bardziej surowe i mniej stabilne. Pleasure of displacement – ten zwrot z porozumiewawczym uśmiechem, przeczytał mi ze swojej – czytanej w podróży – książki Filip. Przyjemność przemieszczenia? Pasuje. Ale może bardziej „rozkosz wykorzenienia”. A podróż to takie wykorzenienie na chwilę. Kiedy po podróży wracam do domu, to rzeczywiście czuję jakby ktoś (coś? Ja sama?) przesadził mnie na wiosnę. Tak właśnie jest.
Likes : 1621
Aleksandra Hamkało - 1.6K Likes - W podróżach najbardziej lubię to metafizyczne oddalenie. Wraz z tym jak fizycznie oddalam się od miejsca w którym żyję na codzień, staje się coś magicznego i staję jakby z boku oddalając się poniekąd od siebie samej, od swojego życia jako całości. 

I wówczas o wiele łatwiej jest mi na to wszystko klarownie spojrzeć. 
Obejrzeć siebie i to życie, które w sobie niosę w codzienności, a które na tę chwilę zostawiłam „tam”. Chętniej rozmawiam o rzeczach związanych z duszą i całą filozoficzną przekimną egzystencji. 
Widzę jaśniej czego się boję i za czym tęsknię. 
Czuję wyraźniej swoje potrzeby i uczucia względem moich towarzyszy życia. 

Wszystko nieprzyprószone kurzem codzienności staje się jakby bardziej klarowne, czasem trudniejsze, bo bardziej surowe i mniej stabilne. 

Pleasure of displacement - ten zwrot z porozumiewawczym uśmiechem, przeczytał mi ze swojej - czytanej w podróży - książki Filip. 
Przyjemność przemieszczenia? Pasuje. Ale może bardziej „rozkosz wykorzenienia”. 
A podróż to takie wykorzenienie na chwilę. 
Kiedy po podróży wracam do domu, to rzeczywiście czuję jakby ktoś (coś? Ja sama?) przesadził mnie na wiosnę. 
Tak właśnie jest.

1.6K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : W podróżach najbardziej lubię to metafizyczne oddalenie. Wraz z tym jak fizycznie oddalam się od miejsca w którym żyję na codzień, staje się coś magicznego i staję jakby z boku oddalając się poniekąd od siebie samej, od swojego życia jako całości. I wówczas o wiele łatwiej jest mi na to wszystko klarownie spojrzeć. Obejrzeć siebie i to życie, które w sobie niosę w codzienności, a które na tę chwilę zostawiłam „tam”. Chętniej rozmawiam o rzeczach związanych z duszą i całą filozoficzną przekimną egzystencji. Widzę jaśniej czego się boję i za czym tęsknię. Czuję wyraźniej swoje potrzeby i uczucia względem moich towarzyszy życia. Wszystko nieprzyprószone kurzem codzienności staje się jakby bardziej klarowne, czasem trudniejsze, bo bardziej surowe i mniej stabilne. Pleasure of displacement – ten zwrot z porozumiewawczym uśmiechem, przeczytał mi ze swojej – czytanej w podróży – książki Filip. Przyjemność przemieszczenia? Pasuje. Ale może bardziej „rozkosz wykorzenienia”. A podróż to takie wykorzenienie na chwilę. Kiedy po podróży wracam do domu, to rzeczywiście czuję jakby ktoś (coś? Ja sama?) przesadził mnie na wiosnę. Tak właśnie jest.
Likes : 1621
Aleksandra Hamkało - 1.6K Likes - W podróżach najbardziej lubię to metafizyczne oddalenie. Wraz z tym jak fizycznie oddalam się od miejsca w którym żyję na codzień, staje się coś magicznego i staję jakby z boku oddalając się poniekąd od siebie samej, od swojego życia jako całości. 

I wówczas o wiele łatwiej jest mi na to wszystko klarownie spojrzeć. 
Obejrzeć siebie i to życie, które w sobie niosę w codzienności, a które na tę chwilę zostawiłam „tam”. Chętniej rozmawiam o rzeczach związanych z duszą i całą filozoficzną przekimną egzystencji. 
Widzę jaśniej czego się boję i za czym tęsknię. 
Czuję wyraźniej swoje potrzeby i uczucia względem moich towarzyszy życia. 

Wszystko nieprzyprószone kurzem codzienności staje się jakby bardziej klarowne, czasem trudniejsze, bo bardziej surowe i mniej stabilne. 

Pleasure of displacement - ten zwrot z porozumiewawczym uśmiechem, przeczytał mi ze swojej - czytanej w podróży - książki Filip. 
Przyjemność przemieszczenia? Pasuje. Ale może bardziej „rozkosz wykorzenienia”. 
A podróż to takie wykorzenienie na chwilę. 
Kiedy po podróży wracam do domu, to rzeczywiście czuję jakby ktoś (coś? Ja sama?) przesadził mnie na wiosnę. 
Tak właśnie jest.

1.6K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : W podróżach najbardziej lubię to metafizyczne oddalenie. Wraz z tym jak fizycznie oddalam się od miejsca w którym żyję na codzień, staje się coś magicznego i staję jakby z boku oddalając się poniekąd od siebie samej, od swojego życia jako całości. I wówczas o wiele łatwiej jest mi na to wszystko klarownie spojrzeć. Obejrzeć siebie i to życie, które w sobie niosę w codzienności, a które na tę chwilę zostawiłam „tam”. Chętniej rozmawiam o rzeczach związanych z duszą i całą filozoficzną przekimną egzystencji. Widzę jaśniej czego się boję i za czym tęsknię. Czuję wyraźniej swoje potrzeby i uczucia względem moich towarzyszy życia. Wszystko nieprzyprószone kurzem codzienności staje się jakby bardziej klarowne, czasem trudniejsze, bo bardziej surowe i mniej stabilne. Pleasure of displacement – ten zwrot z porozumiewawczym uśmiechem, przeczytał mi ze swojej – czytanej w podróży – książki Filip. Przyjemność przemieszczenia? Pasuje. Ale może bardziej „rozkosz wykorzenienia”. A podróż to takie wykorzenienie na chwilę. Kiedy po podróży wracam do domu, to rzeczywiście czuję jakby ktoś (coś? Ja sama?) przesadził mnie na wiosnę. Tak właśnie jest.
Likes : 1621
Aleksandra Hamkało - 1.6K Likes - W podróżach najbardziej lubię to metafizyczne oddalenie. Wraz z tym jak fizycznie oddalam się od miejsca w którym żyję na codzień, staje się coś magicznego i staję jakby z boku oddalając się poniekąd od siebie samej, od swojego życia jako całości. 

I wówczas o wiele łatwiej jest mi na to wszystko klarownie spojrzeć. 
Obejrzeć siebie i to życie, które w sobie niosę w codzienności, a które na tę chwilę zostawiłam „tam”. Chętniej rozmawiam o rzeczach związanych z duszą i całą filozoficzną przekimną egzystencji. 
Widzę jaśniej czego się boję i za czym tęsknię. 
Czuję wyraźniej swoje potrzeby i uczucia względem moich towarzyszy życia. 

Wszystko nieprzyprószone kurzem codzienności staje się jakby bardziej klarowne, czasem trudniejsze, bo bardziej surowe i mniej stabilne. 

Pleasure of displacement - ten zwrot z porozumiewawczym uśmiechem, przeczytał mi ze swojej - czytanej w podróży - książki Filip. 
Przyjemność przemieszczenia? Pasuje. Ale może bardziej „rozkosz wykorzenienia”. 
A podróż to takie wykorzenienie na chwilę. 
Kiedy po podróży wracam do domu, to rzeczywiście czuję jakby ktoś (coś? Ja sama?) przesadził mnie na wiosnę. 
Tak właśnie jest.

1.6K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : W podróżach najbardziej lubię to metafizyczne oddalenie. Wraz z tym jak fizycznie oddalam się od miejsca w którym żyję na codzień, staje się coś magicznego i staję jakby z boku oddalając się poniekąd od siebie samej, od swojego życia jako całości. I wówczas o wiele łatwiej jest mi na to wszystko klarownie spojrzeć. Obejrzeć siebie i to życie, które w sobie niosę w codzienności, a które na tę chwilę zostawiłam „tam”. Chętniej rozmawiam o rzeczach związanych z duszą i całą filozoficzną przekimną egzystencji. Widzę jaśniej czego się boję i za czym tęsknię. Czuję wyraźniej swoje potrzeby i uczucia względem moich towarzyszy życia. Wszystko nieprzyprószone kurzem codzienności staje się jakby bardziej klarowne, czasem trudniejsze, bo bardziej surowe i mniej stabilne. Pleasure of displacement – ten zwrot z porozumiewawczym uśmiechem, przeczytał mi ze swojej – czytanej w podróży – książki Filip. Przyjemność przemieszczenia? Pasuje. Ale może bardziej „rozkosz wykorzenienia”. A podróż to takie wykorzenienie na chwilę. Kiedy po podróży wracam do domu, to rzeczywiście czuję jakby ktoś (coś? Ja sama?) przesadził mnie na wiosnę. Tak właśnie jest.
Likes : 1621
Aleksandra Hamkało - 1.6K Likes - W podróżach najbardziej lubię to metafizyczne oddalenie. Wraz z tym jak fizycznie oddalam się od miejsca w którym żyję na codzień, staje się coś magicznego i staję jakby z boku oddalając się poniekąd od siebie samej, od swojego życia jako całości. 

I wówczas o wiele łatwiej jest mi na to wszystko klarownie spojrzeć. 
Obejrzeć siebie i to życie, które w sobie niosę w codzienności, a które na tę chwilę zostawiłam „tam”. Chętniej rozmawiam o rzeczach związanych z duszą i całą filozoficzną przekimną egzystencji. 
Widzę jaśniej czego się boję i za czym tęsknię. 
Czuję wyraźniej swoje potrzeby i uczucia względem moich towarzyszy życia. 

Wszystko nieprzyprószone kurzem codzienności staje się jakby bardziej klarowne, czasem trudniejsze, bo bardziej surowe i mniej stabilne. 

Pleasure of displacement - ten zwrot z porozumiewawczym uśmiechem, przeczytał mi ze swojej - czytanej w podróży - książki Filip. 
Przyjemność przemieszczenia? Pasuje. Ale może bardziej „rozkosz wykorzenienia”. 
A podróż to takie wykorzenienie na chwilę. 
Kiedy po podróży wracam do domu, to rzeczywiście czuję jakby ktoś (coś? Ja sama?) przesadził mnie na wiosnę. 
Tak właśnie jest.

1.6K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : W podróżach najbardziej lubię to metafizyczne oddalenie. Wraz z tym jak fizycznie oddalam się od miejsca w którym żyję na codzień, staje się coś magicznego i staję jakby z boku oddalając się poniekąd od siebie samej, od swojego życia jako całości. I wówczas o wiele łatwiej jest mi na to wszystko klarownie spojrzeć. Obejrzeć siebie i to życie, które w sobie niosę w codzienności, a które na tę chwilę zostawiłam „tam”. Chętniej rozmawiam o rzeczach związanych z duszą i całą filozoficzną przekimną egzystencji. Widzę jaśniej czego się boję i za czym tęsknię. Czuję wyraźniej swoje potrzeby i uczucia względem moich towarzyszy życia. Wszystko nieprzyprószone kurzem codzienności staje się jakby bardziej klarowne, czasem trudniejsze, bo bardziej surowe i mniej stabilne. Pleasure of displacement – ten zwrot z porozumiewawczym uśmiechem, przeczytał mi ze swojej – czytanej w podróży – książki Filip. Przyjemność przemieszczenia? Pasuje. Ale może bardziej „rozkosz wykorzenienia”. A podróż to takie wykorzenienie na chwilę. Kiedy po podróży wracam do domu, to rzeczywiście czuję jakby ktoś (coś? Ja sama?) przesadził mnie na wiosnę. Tak właśnie jest.
Likes : 1621
Aleksandra Hamkało - 1.6K Likes - W podróżach najbardziej lubię to metafizyczne oddalenie. Wraz z tym jak fizycznie oddalam się od miejsca w którym żyję na codzień, staje się coś magicznego i staję jakby z boku oddalając się poniekąd od siebie samej, od swojego życia jako całości. 

I wówczas o wiele łatwiej jest mi na to wszystko klarownie spojrzeć. 
Obejrzeć siebie i to życie, które w sobie niosę w codzienności, a które na tę chwilę zostawiłam „tam”. Chętniej rozmawiam o rzeczach związanych z duszą i całą filozoficzną przekimną egzystencji. 
Widzę jaśniej czego się boję i za czym tęsknię. 
Czuję wyraźniej swoje potrzeby i uczucia względem moich towarzyszy życia. 

Wszystko nieprzyprószone kurzem codzienności staje się jakby bardziej klarowne, czasem trudniejsze, bo bardziej surowe i mniej stabilne. 

Pleasure of displacement - ten zwrot z porozumiewawczym uśmiechem, przeczytał mi ze swojej - czytanej w podróży - książki Filip. 
Przyjemność przemieszczenia? Pasuje. Ale może bardziej „rozkosz wykorzenienia”. 
A podróż to takie wykorzenienie na chwilę. 
Kiedy po podróży wracam do domu, to rzeczywiście czuję jakby ktoś (coś? Ja sama?) przesadził mnie na wiosnę. 
Tak właśnie jest.

1.6K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : W podróżach najbardziej lubię to metafizyczne oddalenie. Wraz z tym jak fizycznie oddalam się od miejsca w którym żyję na codzień, staje się coś magicznego i staję jakby z boku oddalając się poniekąd od siebie samej, od swojego życia jako całości. I wówczas o wiele łatwiej jest mi na to wszystko klarownie spojrzeć. Obejrzeć siebie i to życie, które w sobie niosę w codzienności, a które na tę chwilę zostawiłam „tam”. Chętniej rozmawiam o rzeczach związanych z duszą i całą filozoficzną przekimną egzystencji. Widzę jaśniej czego się boję i za czym tęsknię. Czuję wyraźniej swoje potrzeby i uczucia względem moich towarzyszy życia. Wszystko nieprzyprószone kurzem codzienności staje się jakby bardziej klarowne, czasem trudniejsze, bo bardziej surowe i mniej stabilne. Pleasure of displacement – ten zwrot z porozumiewawczym uśmiechem, przeczytał mi ze swojej – czytanej w podróży – książki Filip. Przyjemność przemieszczenia? Pasuje. Ale może bardziej „rozkosz wykorzenienia”. A podróż to takie wykorzenienie na chwilę. Kiedy po podróży wracam do domu, to rzeczywiście czuję jakby ktoś (coś? Ja sama?) przesadził mnie na wiosnę. Tak właśnie jest.
Likes : 1621
Aleksandra Hamkało - 1.6K Likes - W podróżach najbardziej lubię to metafizyczne oddalenie. Wraz z tym jak fizycznie oddalam się od miejsca w którym żyję na codzień, staje się coś magicznego i staję jakby z boku oddalając się poniekąd od siebie samej, od swojego życia jako całości. 

I wówczas o wiele łatwiej jest mi na to wszystko klarownie spojrzeć. 
Obejrzeć siebie i to życie, które w sobie niosę w codzienności, a które na tę chwilę zostawiłam „tam”. Chętniej rozmawiam o rzeczach związanych z duszą i całą filozoficzną przekimną egzystencji. 
Widzę jaśniej czego się boję i za czym tęsknię. 
Czuję wyraźniej swoje potrzeby i uczucia względem moich towarzyszy życia. 

Wszystko nieprzyprószone kurzem codzienności staje się jakby bardziej klarowne, czasem trudniejsze, bo bardziej surowe i mniej stabilne. 

Pleasure of displacement - ten zwrot z porozumiewawczym uśmiechem, przeczytał mi ze swojej - czytanej w podróży - książki Filip. 
Przyjemność przemieszczenia? Pasuje. Ale może bardziej „rozkosz wykorzenienia”. 
A podróż to takie wykorzenienie na chwilę. 
Kiedy po podróży wracam do domu, to rzeczywiście czuję jakby ktoś (coś? Ja sama?) przesadził mnie na wiosnę. 
Tak właśnie jest.

1.6K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : W podróżach najbardziej lubię to metafizyczne oddalenie. Wraz z tym jak fizycznie oddalam się od miejsca w którym żyję na codzień, staje się coś magicznego i staję jakby z boku oddalając się poniekąd od siebie samej, od swojego życia jako całości. I wówczas o wiele łatwiej jest mi na to wszystko klarownie spojrzeć. Obejrzeć siebie i to życie, które w sobie niosę w codzienności, a które na tę chwilę zostawiłam „tam”. Chętniej rozmawiam o rzeczach związanych z duszą i całą filozoficzną przekimną egzystencji. Widzę jaśniej czego się boję i za czym tęsknię. Czuję wyraźniej swoje potrzeby i uczucia względem moich towarzyszy życia. Wszystko nieprzyprószone kurzem codzienności staje się jakby bardziej klarowne, czasem trudniejsze, bo bardziej surowe i mniej stabilne. Pleasure of displacement – ten zwrot z porozumiewawczym uśmiechem, przeczytał mi ze swojej – czytanej w podróży – książki Filip. Przyjemność przemieszczenia? Pasuje. Ale może bardziej „rozkosz wykorzenienia”. A podróż to takie wykorzenienie na chwilę. Kiedy po podróży wracam do domu, to rzeczywiście czuję jakby ktoś (coś? Ja sama?) przesadził mnie na wiosnę. Tak właśnie jest.
Likes : 1621
Aleksandra Hamkało - 1.4K Likes - Ostatnio moje życie nabrało trochę innego rytmu. Trochę ucichłam, mam dużo czasu na spokojny dryf w codzienności. 
Początek roku funduje mi sprawdzian z radzenia sobie z niezrealizowanymi planami i sypiącymi się perspektywami. 
Początek roku uczy mnie Zen. 
Dużo sprzątam, krzątam się po domu, dbam o siebie - mam czas na wizyty u kosmetolog, pazury, eksperymentalne metody pracy z ciałem i rozwijanie nowej zajawki. 
Mam czas żeby uważnie i ze spokojem patrzeć na moje dzieci i na mojego mężczyznę. 
Mam czas ostatnio. 
I wiem, że to luksus, chociaż ten luksus czasem pachnie lękiem. I na ten lęk też patrzę, dzięki temu nie udaje mu się zamienić w panikę. 
To śmieszne, bo pod sam koniec tamtego - intensywnego dosyć - roku przeczytałam książkę „Mój rok relaksu i odpoczynku” i pamiętam moment w którym pomyślałam sobie „cała ta koncepcja jest w sumie suuuuper kusząca”. 
„Uważaj o czym marzysz” myślę sobie teraz i pozdrawiam Was z moich przydługich warsztatów mindfulnessu ;)

1.4K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : Ostatnio moje życie nabrało trochę innego rytmu. Trochę ucichłam, mam dużo czasu na spokojny dryf w codzienności. Początek roku funduje mi sprawdzian z radzenia sobie z niezrealizowanymi planami i sypiącymi się perspektywami. Początek roku uczy mnie Zen. Dużo sprzątam, krzątam się po domu, dbam o siebie – mam czas na wizyty u kosmetolog, pazury, eksperymentalne metody pracy z ciałem i rozwijanie nowej zajawki. Mam czas żeby uważnie i ze spokojem patrzeć na moje dzieci i na mojego mężczyznę. Mam czas ostatnio. I wiem, że to luksus, chociaż ten luksus czasem pachnie lękiem. I na ten lęk też patrzę, dzięki temu nie udaje mu się zamienić w panikę. To śmieszne, bo pod sam koniec tamtego – intensywnego dosyć – roku przeczytałam książkę „Mój rok relaksu i odpoczynku” i pamiętam moment w którym pomyślałam sobie „cała ta koncepcja jest w sumie suuuuper kusząca”. „Uważaj o czym marzysz” myślę sobie teraz i pozdrawiam Was z moich przydługich warsztatów mindfulnessu 😉
Likes : 1445
Aleksandra Hamkało - 1.4K Likes - Ostatnio moje życie nabrało trochę innego rytmu. Trochę ucichłam, mam dużo czasu na spokojny dryf w codzienności. 
Początek roku funduje mi sprawdzian z radzenia sobie z niezrealizowanymi planami i sypiącymi się perspektywami. 
Początek roku uczy mnie Zen. 
Dużo sprzątam, krzątam się po domu, dbam o siebie - mam czas na wizyty u kosmetolog, pazury, eksperymentalne metody pracy z ciałem i rozwijanie nowej zajawki. 
Mam czas żeby uważnie i ze spokojem patrzeć na moje dzieci i na mojego mężczyznę. 
Mam czas ostatnio. 
I wiem, że to luksus, chociaż ten luksus czasem pachnie lękiem. I na ten lęk też patrzę, dzięki temu nie udaje mu się zamienić w panikę. 
To śmieszne, bo pod sam koniec tamtego - intensywnego dosyć - roku przeczytałam książkę „Mój rok relaksu i odpoczynku” i pamiętam moment w którym pomyślałam sobie „cała ta koncepcja jest w sumie suuuuper kusząca”. 
„Uważaj o czym marzysz” myślę sobie teraz i pozdrawiam Was z moich przydługich warsztatów mindfulnessu ;)

1.4K Likes – Aleksandra Hamkało Instagram

Caption : Ostatnio moje życie nabrało trochę innego rytmu. Trochę ucichłam, mam dużo czasu na spokojny dryf w codzienności. Początek roku funduje mi sprawdzian z radzenia sobie z niezrealizowanymi planami i sypiącymi się perspektywami. Początek roku uczy mnie Zen. Dużo sprzątam, krzątam się po domu, dbam o siebie – mam czas na wizyty u kosmetolog, pazury, eksperymentalne metody pracy z ciałem i rozwijanie nowej zajawki. Mam czas żeby uważnie i ze spokojem patrzeć na moje dzieci i na mojego mężczyznę. Mam czas ostatnio. I wiem, że to luksus, chociaż ten luksus czasem pachnie lękiem. I na ten lęk też patrzę, dzięki temu nie udaje mu się zamienić w panikę. To śmieszne, bo pod sam koniec tamtego – intensywnego dosyć – roku przeczytałam książkę „Mój rok relaksu i odpoczynku” i pamiętam moment w którym pomyślałam sobie „cała ta koncepcja jest w sumie suuuuper kusząca”. „Uważaj o czym marzysz” myślę sobie teraz i pozdrawiam Was z moich przydługich warsztatów mindfulnessu 😉
Likes : 1445